3-Razem dojdziemy do tego co lubisz a czego nie.

442 42 21
                                    

ALASTOR:
Zatargałem tego chłopaka do mojej piwnicy, uprzednio pozbywając się dowodów po morderstwie.
Tego Blondyna muszę przesłuchać. Nie wiem ile widział i czy kogoś nie powiadomił.
Poza tym miło będzie patrzeć jak krzyczy z bólu.
Poszerzyłem swój sadystyczny uśmiech i oparłem się o stół.
Przywiązałem nieznajomego do krzesła i przyglądałem mu się.
Był wyższy ode mnie ale i młodszy. Mógł mieć maksymalnie dwadzieścia kilka lat.
Był Blondynem z włosami średniej długości, a twarz miał bladą i obsypaną piegami. Był ubrany w jasno różowy garnitur.
W końcu chłopak otworzył różnokolorowe oczy i rozejrzał się.
-Widzę że już się obudziłeś, Darling!-Ucieszyłem się że możemy zaczynać i chwyciłem nóż by podejść do Włocha.-Porozmawiamy teraz jak dużo widziałeś.
-Co miałbym widzieć?-Spytał Blondyn.
Kłamstwo.
-Zła odpowiedź.-Zbliżyłem się jeszcze bardziej i chwyciłem jego dłoń. Niezbyt lubiłem kłamców.-Jedno kłamstwo, jeden palec, mój drogi.
-Och nie, tylko nie palce! Jak będę palić fajki?-Zapytał udawanym przerażonym głosem po czym wybuchnął śmiechem.
Patrzyłem na niego zaskoczony, bo kompletnie się tego nie spodziewałem. Gdzie strach?
-Al, daj spokój.
Al?
-Wiesz jak się nazywam?
I dlaczego zdrabniasz moje imię?
-A kto nie, Radio Manie?
-Skoro nie lubisz swoich palców, razem dojdziemy do tego czego nie lubisz a co lubisz w swoim ciele.-Mruknąłem zirytowany.
-Razem dojdziemy? Marzę o tym!
Skrzywiłem się z odrazą i cofnąłem.
On nie mógł nikomu nic powiedzieć. Jest za głupi!
-Masz problem, ptysiu. Lubię ból.
Pierwszy raz zdarzył mi się taki beznadziejny przypadek. Ofiara, która lubi ból?
Nie dość że niczego się nie dowiem to jeszcze nie będę mieć przyjemności z tortur!
To niesprawiedliwe...
Przejechałem sobie dłonią po twarzy.
Niech ten dzień szybko się skończy.
Z racji że chłopak ciągle o czymś mówił nie wytrzymałem, ponownie się do niego zbliżyłem.
Chwyciłem go za włosy dzięki którym odgiąłem jego głowę do tyłu i mogłem swobodnie przyłożyć mu nóż do gardła.
Liczyłem że szybko się pożegnamy.
-WOW! Okej-tym razem wyczułem lekki strach w jego głosie-ale śmierci akurat NIE LUBIĘ.-Zaznaczył.


Imagine porwać kogoś tak irytującego jak Angel
Al, łączę się z Tobą w bólu

|RADIODUST| Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz