Adam
Zjawiliśmy się punktualnie w miejscu, w którym miała odbyć się cała sesja. Wewnątrz panowało niezłe zamieszanie. Maddie rozglądała się dookoła. Była zafascynowana tym wszystkim w przeciwieństwie do mnie. Podeszła do nas jakaś kobieta z telefonem.
- Dzień dobry. Nazywam się Sally i koordynuje tu wszystko.
- Dzień dobry. Adam Stone, a to moja dziewczyna Madeline Jenkins.
Panie przywitały się kiwnięciem. Obie były równie mocno zaskoczone moimi słowami.
- Panie Stone zapraszam za mną. Musimy Pana przygotować. Panią zajmie się Frank.
Przywołała młodego chłopaka, chyba swojego asystenta. Pożegnałem się z Maddie pocałunkiem, który wywołał niezłe poruszenie w koło. Pojawiło się kilku gapiów. I oto właśnie mi chodziło. Każde z nas zostało poprowadzone w inne miejsce.
********
W charakteryzatorni właśnie kończoną przygotowywać mnie do pierwszych zdjęć. Miałem być w garniturze. Wiedzą w końcu jaki efekt chcą otrzymać. Postanowiłem więc zbyt mocno nie ingerować w ich wizję. Przed publikacją i tak cały materiał miał trafić najpierw do mnie. W oddali usłyszałem znajomy głos.
- Cześć Adam.
- No proszę. Stella Monroe we własnej osobie.
- Myślisz, że zatrudniliby byle kogo do tych zdjęć?
- Wiem, że jesteś najlepsza.
Stelle poznałem kilka lat temu podczas jednej z sesji zdjęciowych. Do tej pory mieliśmy okazję pracować już kilkakrotnie. Jest naprawdę świetnym fotografem.
- Niezłe zamieszanie wywołałeś na zapleczu.
- Wiesz, że to moja specjalność.
- Żadnej nie odpuścisz co?
- Czekam wciąż na Ciebie.
- Gdybym nie wolała kobiet to pewnie też bym Ci uległa.
- Zobaczysz jeszcze zmienisz zdanie. Nie wiesz co tracisz.
- Tak, tak. Aha. Chętnie poznam później te biedną dziewczynę.
- Chciałaś powiedzieć te szczęściarę.
- Nic się nie zmieniłeś. Do zobaczenia na planie.
Gdy byłem gotowy udałem się w wyznaczone miejsce.
Ze Stellą pracowało mi się bardzo dobrze. Oboje wiedzieliśmy czego oczekujemy od siebie nawzajem. Pierwsza część ujęć poszła bardzo sprawnie. Maddie w tym czasie piła kawę na kanapie pod jedną ze ścian. Wciąż kręcił się koło niej ten asystent. Musiałem interweniować.
- Nie nudzisz się za bardzo?
- Nie. Wszyscy są bardzo mili.
- Zauważyłem. Szczególnie ten chłoptaś. Jak mu było na imię... Jack.
- Frank.
- Jak zwał tak zwał.
- Chyba nie jesteś zazdrosny.
Odpowiedź uniemożliwiła mi Stella, która pojawiła się za mną.
- Adam chciałabym Ci pokazać kilka ujęć.
- Jasne. Stella to moja dziewczyna Maddie.
- Maddie to moja wieloletnia przyjaciółka Stella.
- I chyba jedyna płci żeńskiej. Bardzo miło Cię poznać Maddie.
- Mi również. - Dziewczyny podały sobie dłonie.-
- A teraz jeśli pozwolisz porwę go na chwilę, bo zaraz musi iść się przebrać.
- Oczywiście. Mną się nie przejmujcie.
Stella zaprowadziła mnie do komputera, który podłączony był do jej aparatu.
- Te ujęcia wybrałaś. Są naprawdę niezłe.
- Miła dziewczyna.
- Yhy. Co?
- Wydaję się być zbyt dobra dla Ciebie.
- Żartujesz?
- Znam Cię przecież, to nie twój typ. Do tej pory gustowałeś w bardziej hmm pustych panienkach. To jakiś zakład?
- Nie. Zamiast prześwietlać moje życie uczuciowe powiedz mi lepiej kiedy ukazać ma się ten artykuł.
- Z tego co się orientuję za jakieś półtora tygodnia.
- Idealnie. Mogłabyś coś dla mnie zrobić.
- Zależy o co chodzi.
Przedstawiłem jej mój pomysł. Zaskoczył ją, ale też bardzo się jej spodobał.
- To będzie sensacja. Idę wszystko przygotować i powiadomić kilka osób. Ty też idź się przebrać.
- Już idę.
Wszystko szło doskonale. Artykuł miał się ukazać tuż przed urodzinami ojca. Jeśli wszystko się uda matka nie będzie miała żadnych wątpliwości.
CZYTASZ
Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3
RomanceOna - 25- letnia zwyczajna dziewczyna, wkrótce ma zostać jednym z architektów wnętrz w firmie Art, Beauty and Desing. Wszystko co ma osiągnęła swoją ciężką pracą. Marzy jej się wielka miłość. On - 28-letni bogaty, przystojny, biznesmen, twórca f...