Rozdział 18

752 32 1
                                    


Maddie

Leżeliśmy na kanapie przed telewizorem. Leciała akurat jakaś komedia. Nie mogłam się na niej skupić. Moje myśli pochłonął mężczyzna, który w tym momencie służył mi jako poduszka. Gładził mnie po ramieniu, a ja rysowałem kółka wokół jego sutków. Było idealnie. Kolejny seks maraton odebrał mi resztki sił, ale było cudownie.

- Na co masz ochotę?

- Jest mi dobrze tu gdzie jestem.

- Więc od jutro oficjalnie będziesz projektantką w firmie.

- Dokładnie. Już nie mogę się doczekać.

- Może dasz mi kilka rad odnośnie wystroju mojego mieszkania.

- Chyba już ktoś Ci tu doradzał.

- Zawsze warto coś zmienić.

- Twoje mieszkanie jest bardzo męskie, pasuje do Ciebie

Z tego co udało mi się zwiedzić całe mieszkanie utrzymane było w podobnych barwach. Królowała stal. Na ścianach wisiało kilka obrazów. Jedynie w sypialni posiadał zdjęcia ustawione na jednej z półek. Nasunęło mi się na myśl pytanie.

- Widziałam zdjęcia.

- Ach to, nie mam ich zbyt wielu.

- Szkoda. Będziemy musieli to nadrobić.

Chyba nie chciał ciągnąć tego tematu.

- Zawsze chciałaś zajmować się projektowaniem wnętrz?

- Tak. Od dzieciństwa ciągnęło mnie do tego. Uwielbiałam malować, a domek dla lalek był moim najcenniejszym skarbem. Jak byłam starsza przynajmniej raz w miesiącu robiłam przemeblowanie w swoim pokoju. A jak było z Tobą?

- Z tego co pamiętam, gdy miałem 10 lat chciałem być lekarzem. Pewnie nie trudno domyślić się dlaczego. Przez kolejne lata moje zainteresowania się zmieniały, aż do czasu gdy zacząłem spędzać wakacje z moim wujkiem. Hmm... wiesz, że mój brat podobnie jak ty od dziecka miał zapędy, aby zostać architektem.

- Serio?

- Tak. Budował różne rzeczy: wieżowce, zamki, a ja to wszystko psułem. Miałem z tego niezły ubaw. Najlepsze w tym wszystkim było to, że on nigdy się na mnie za to nie złościł. Zaczynał całą pracę od nowa.

- Byłeś niegrzecznym chłopcem.

- A kto powiedział, że teraz jestem grzeczny.

Uszczypnął mnie w tyłek.

- Przez Ciebie będę miała ślady na pupie.

- Nawet jeśli, przecież tylko ja będę je widział.

- Typowy facet.

- Stu procentowy, ale tego już doświadczyłaś.

- Już wyobrażam sobie jak przekazujesz te tajemną wiedzę swoim synom.

- To się nigdy nie stanie.

Adam nagle spoważniał. Cały dobry humor prysnął w mgnieniu oka.

- Nie mów tak. Masz dopiero 28 lat. Nie możesz przewidzieć przyszłości.

- Tak, ale ja nie chcę mieć dzieci.

- Wszystko może się przecież zmienić.

- Ale nie to. Ty za to pewnie chcesz mieć ich gromadkę. Powiedział z sarkazmem.

- Żebyś wiedział. Jestem jedynaczką i zapewniam Cię, że to wcale nie jest takie fajne.

- Dobra. Skończmy już ten temat, bo do niczego on nie prowadzi. Poza tym musimy już się zbierać. Chcę przed sesją zabrać Cię jeszcze na obiad.

- Ok.

Facet o stu twarzach. Czy kiedyś zdołam odkryć to prawdziwą?


**************************************************************

Dziękuje za wszystkie gwiazdki. Zachęcam do komentowania.

Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz