Maddie
Nadszedł ostatni dzień naszego pobytu na Hawajach. Wieczorem mamy lot powrotny do Nowego Jorku. Sama nie wierzę, że to wszystko dzieje się naprawdę. Stoję przed ogromnym lustrem w salonie naszego apartamentu. Na dzisiejszy dzień jest on zarezerwowany wyłącznie dla kobiet. Mężczyźni przenieśli się do pokoju na drugim końcu kurortu. Mam na sobie piękną białą sukienkę z elementami koronki. Wycięcie w kształcie serca eksponowało mój biust. We włosy, które opadają mi falami na plecy, mam wetknięte żywe kwiaty. Potrzebowałam kilku minut samotności, dlatego wszyscy opuścili mój pokój jakiś czas temu. Już wkrótce moje życie zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni. Poślubię mężczyznę, którego kocham najbardziej na świecie. Najważniejsze jest jednak to, że on również darzy mnie takim samym uczuciem. Czuję to w każdym jego spojrzeniu. Niesamowite jak życie człowieka może się zmanić w zaledwie w parę miesięcy. Za chwilę zostanę żoną, a w przyszłości także mam nadzieję matką. Wszystko dzieje się bardzo szybko. Jednakże nie obawiam się tego. Uświadomiła mi to nasza wczorajsza rozmowa.
- Adam, o czym myślisz? - Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. Leżeliśmy wspólnie na leżaki nad basenem.-
- O przyszłości.
- Hmmm.
- Nigdy nie myślałem, że będę pragnął mieć rodzinę... wiesz dom z białym płotkiem i gromadkę dzieci.- Na te słowa zrobiło mi się ciepło na sercu.-
- A ile chciałbyś ich mieć?- Naprawdę chciałam wiedzieć.-
- Nie wiem... może dwójkę lub trójkę.
- Myślę, że da się to zrobić.
- Też tak sądzę.- Uśmiechnął się do mnie uwodzicielsko i pocałował.
Ze wspomnień wyrwało mnie pukanie do drzwi.
- Gotowa?- Kat zajrzała do mnie uchyliwszy delikatnie drzwi.
- Już idę. Dajcie mi jeszcze minutkę.
- Okey. - Powiedziawszy to zniknęła.-
Dobra pora wziąć głęboki oddech i ruszyć na spotkanie z przeznaczeniem. Otworzyłam drzwi i opuściłam apartament. Dołączyłam do dziewczyn i razem udałyśmy się na plaże gdzie miała odbyć się uroczystość. Adam, Peter, Will wraz z urzędnikiem czekali już na nas. Wszędzie było mnóstwo kwiatów co nadawało temu miejscu szczególną romantyczną atmosferę. Podeszłam do Adama, który nie spuszczał ze mnie wzroku odkąd znalazłam się w polu jego widzenia. Wiedziałam, że podoba mu się to co widzi. On również prezentował się doskonale w białej koszuli i lnianych spodniach. W jego oczach dostrzegłam to co sama czułam. Był gotowy na zmiany tak samą jak ja. Wraz z rozpoczęciem uroczystości otworzyliśmy nowy rozdział naszego wspólnego życia.
CZYTASZ
Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3
RomanceOna - 25- letnia zwyczajna dziewczyna, wkrótce ma zostać jednym z architektów wnętrz w firmie Art, Beauty and Desing. Wszystko co ma osiągnęła swoją ciężką pracą. Marzy jej się wielka miłość. On - 28-letni bogaty, przystojny, biznesmen, twórca f...