Rozdział 33

728 30 1
                                    

Adam

Przed pojechaniem po Mad musiałem jeszcze zajechać w pewne miejsce. Mam nadzieję, że zrobili to o co prosiłem. Na miejscu okazało się wyszło lepiej niż myślałem. Spojrzałem na zegarek. Będę u niej trochę wcześniej. Na pewno znajdę sposób aby dobrze wykorzystać ten czas.

********

Po dłuższej chwili drzwi mieszkania się otworzyły. Ujrzałem moją dziewczynę w ... hmm samym ręczniku.

- Witasz tak wszystkich gości?. – Nie mogę zaprzeczyć, iż cieszył mnie ten widok.-

- Nie jestem jeszcze gotowa. Która godzina?

- Mogę wejść czy mam tu tak stać?

- Wchodź.- Wciągnęła mnie do środka.-

- Spokojnie. Po prostu przyjechałem trochę wcześniej. Wiesz twój strój zachęca do zrobienia tylko jednej rzeczy.- Chwyciłem za brzeg ręcznika. Zostałem jednak powstrzymany.-

- Adam! Nie żartuj sobie. Dopiero co skończyłem się malować i ułożyłam już włosy. Nie chcesz chyba żebym na przyjęciu wyglądała jak strach na wróble.

- Jak dla mnie bardzo piękny strach. – Nie chciałem ustąpić.-

- Adam...

- Przepraszam, nie przeszkadzam. – Do mieszkania wkroczyła Kate.-

- Skądże. Bardzo dobrze, że przyszłaś.- Odezwała się Maddie. Szkoda, że ja nie byłem tego samego zdania. – Wracam do pokoju bo muszę się ubrać.

- Mogę Ci pomóc. – Zaproponowałem.-

- Chodź ale ręce trzymaj przy sobie.

- Jak karzesz Księżniczko.- Skierowaliśmy się do jej sypialni. Położyłem się na łóżku. Może chociaż załapię się na mały striptiz.-

- A więc która będzie najlepsza?- Zaczęła pokazywać mi różne sukienki.-

- We wszystkim będziesz wyglądać wspaniale.

- Miałeś mi pomóc- Powiedziała bezradnie.-

- Zawsze zajmuje wam kobietom to tyle czasu.

- Zazwyczaj.- Wzruszyła ramionami.-

- Dobrze wiedzieć. Przed następnym naszym wyjściem umówię Cię z moją stylistką.

- Masz własną stylistkę?

- Myślisz, że traciłbym swój cenny czas na wybór ubrań.

- No tak.- Stała i przyglądała się sukienkom przygryzając wargę. Wyglądała jak mała dziewczynka.-

- Nie znam się na tych waszych damskich fatałaszkach, ale z tego co wiem przyjęcie zapewne będzie w ogrodzie więc...- Nie zdążyłem dokończyć bo Maddie wskoczyła na łóżko.-

- Dziękuje. – Pocałowała mnie szybko.- Bardzo mi pomogłeś.

- Serio?

- Aha. – Nigdy chyba nie pojmę kobiecej logiki.-

- Zostań tu, a ja pójdę się przebrać. – Chwyciła sukienkę w kolorze ecru. Była chyba w stylu hiszpańskim, bo miała falbanki. Z szuflady wyjęła bieliznę i szybko zniknęła za drzwiami. Zostało mi tylko cierpliwie czekać.-

Wróciła po kilkunastu minutach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wróciła po kilkunastu minutach.

- I jak wyglądam?- Obróciła się wokół.-

- Dobrze.

- Dobrze? - Wyglądała na zmartwioną.-

- Tak.

- Aha.

- Czegoś mi tu brakuje.-Powiedziałem po chwili.-

- Naprawdę?- Zaczęła przeglądać się swojej kreacji.-

- Możesz się odwrócić.

- Tak. – Podszedłem do niej powoli. Odgarnąłem jej włosy do tyłu. Z kieszeni spodni wyciągnąłem wisiorek ze złotym sercem wysadzanym małymi brylantami, który odebrałem przed przyjazdem do niej. Znajomy jubiler wykonał go na moje specjalne zamówienie. Drugiego takiego nie było. Zapiąłem zapięcie i pocałowałem ją w szyję. Czułem jak wstrzymuje oddech.

- Teraz jest idealnie.

- Adam. – Dotknęła wisiorka i odwróciła się do mnie.- Jest przepiękny. Dziękuje.

Po pożegnaniu się z Kate udaliśmy się na przyjęcie do mojego rodzinnego domu. Do samochodu zabraliśmy walizkę z rzeczami Maddie.Otwieraliśmy nowy etap naszego związku.

Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz