Maddie
- Maddie... Zamieszkaj ze mną. – Powiedział to dziwnie pewnie jakby właśnie to sobie uświadomił.-
- Co?! – O mało co się nie przewróciłam.-
- Wprowadź się do mnie.
- Ale...
- Chcę spędzać z Tobą każdą wolną chwilę, budzić się przy Tobie, jeść razem śniadania.
- Czy to nie za szybko?
- Nie. Zastanów się na tym chociaż.
- Muszę najpierw porozmawiać z Kate. Nie mogę tak z dnia na dzień zabrać wszystkich swoich rzeczy.
- Rozumiem.
- Zrobimy to stopniowo. Zacznę od kilku sztuk.
- Czyli się zgadzasz?
- Oczywiście, że tak. – Adam podniósł mnie do góry okręcił w koło.
- Nawet nie wiesz jak wielką sprawiłaś mi przyjemność.
- Cieszę się bo ja też nie mogę się już doczekać.
Adam odwiózł mnie do domu. Spotkamy się dopiero jutro po południu kiedy przyjedzie, aby zabrać mnie na imprezę urodzinową swojego ojca. Znów czeka mnie konfrontacja z July. Jednak po dzisiejszym wieczorze jestem na nią gotowa. Adam chcę być ze mną, a to jest najważniejsze.
********
Następnego dnia postanowiłam porozmawiać z Kate o mojej ewentualnej przeprowadzce.
- Maddie?- Przyjaciółka podniosła się na mój widok z kanapy.
- Hej Kate.
- Co Ty tu robisz? Myślałam, że Twój Książe znowu zabierze Cię na noc.
- Nie. Muszę z Tobą o czymś porozmawiać.
- Pokłóciliście się? Coś Ci zrobił?
- Nie. Nie o to chodzi.
- Więc mów, bo zaczynam się denerwować.
- Wczoraj wieczorem Adam zaproponował mi abyśmy zamieszkali razem.- Wydusiłam to siebie. Widziałam, że Kate jest zaskoczona.-
- Dobra, a Ty się wahasz czy co?
- Kate...
- Zgodziłaś się ?
- Tak, ale...
- Nie ma żadnego, ale dziewczyno! To wspaniała wiadomość!
- Naprawdę?
- Oczywiście. Chcesz z nim być?
- Tak jak z nikim wcześniej.
- Więc nie bardzo rozumiem z czym masz problem.
- Nie chcę zostawiać Cię samej, a poza tym nie wiem czy to nie za szybko. Znamy się nie cały miesiąc. – Wszelkie wątpliwości naszły mnie dzisiejszego poranka.-
- O mnie się nie martw. Dobrze wiesz, że ja rzadko kiedy jestem sama.- Na potwierdzenie jej słów pokiwałam głową.- A jeśli chodzi o drugą sprawę to wiesz co ja myślę...
- Tak?
- Odkąd Cię znam zawsze byłaś ostrożna jeśli chodzi o facetów. Może tym razem warto zaryzykować. Co masz do stracenia? Trochę się zabawisz...- Spuściłam wzrok. Dla mnie to było coś więcej.- Maddie. Spójrz na mnie.- Zrobiłam o co mnie poprosiła.- Zakochałaś się w nim prawda?
- Nawet nie wiem kiedy to się stało. – Kate przytuliła mnie mocno. Dawała mi wsparcie, którego bardzo potrzebowałam.-
- Oh maleńka. To wygląda na coś poważnego, więc nie wiem czy powinnam Ci doradzać. Możesz być jednak pewna, że jeśli złamie Ci serce pomogę skopać mu tyłek. – Jej słowa mnie rozbawiły. Wiedziałam, że w każdej sytuacji mogłam na nią liczyć.-
- Dziękuje.
Wiedziałam, że zgadzając się wczoraj na propozycję Adama kierowałam się impulsem. Jednak to była słuszna decyzja. Niczego w tym momencie nie pragnęłam bardziej. Stawiałam na szali własne serce ale chciałam zaryzykować. Wróciłam do swojego pokoju. Musiałam spakować kilka rzeczy oraz przygotować strój na dzisiejsze przyjęcie urodzinowe Georga.
CZYTASZ
Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3
RomanceOna - 25- letnia zwyczajna dziewczyna, wkrótce ma zostać jednym z architektów wnętrz w firmie Art, Beauty and Desing. Wszystko co ma osiągnęła swoją ciężką pracą. Marzy jej się wielka miłość. On - 28-letni bogaty, przystojny, biznesmen, twórca f...