Rozdział 27

681 31 1
                                    

Adam

Will czekał na mnie w gabinecie.

- Co tak naprawdę Cię tu sprowadza Will?

- Heather powiedziała, że dziś pracujesz w domu. Musiałem się przekonać, że to nie jest jakiś żart.

- Sprawdziłeś to więc możesz już wyjść.

- Nie zaproponujesz mi nawet drinka?

- Przecież sam się obsłużyłeś. - Przyjaciel trzymał w ręku szklankę z bursztynowym trunkiem.-

- Stary co się z Tobą dzieje?

- Nic.

- Czyli ta akcja w klubie w sobotę to dla Ciebie normalka.

- Nie wydarzyło się nic niezwykłego.

- Gdyby nie ja zabiłbyś tego kolesia, który tańczył z Maddie. Miałeś mord w oczach. Na szczęście kazałem Ci najpierw ochłonąć nim do nich podszedłeś.

- Skończyłeś!.

- Nie! To tylko dziewczyna, a poza tym miała być pionkiem w twoim super planie.

- I jest! - Podnosił mi coraz bardziej ciśnienie.-

- Hahahha! Tak? To powiedz mi kiedy ostatnio bzykałeś kogoś innego poza nią?! Stałeś się pieprzonym monogamistą czy co?!

- Dość! – Kim on jest żeby robić mi wykłady?-

- O nie ja dopiero zaczynam! Olałeś trzy napalone kobiety chłopie!

- Czasami jedna jest lepsza niż trzy. – Kłóciliśmy się jak nigdy przedtem. Każdy miał swoje zdanie na ten temat. Poróżniła nas dziewczyna... poróżniła nas Maddie.-

- Więc co planujesz? Ślub, a potem gromadkę dzieci?

- Matka już mięknie, więc najpóźniej po urodzinach ojca zerwę z nią i będzie tak jak dawniej.

- Ehh. Zrobisz jak uważasz, ale z drugiej strony może warto czasami zmienić swoje życie. Nigdy nie widziałem żebyś tak traktował inne kobiety.

- Will, przyjacielu będziesz mnie teraz namawiał do związku?. Jesteś zmienny jak flaga na wietrze.

- Czyli później mi ją odstąpisz? Obiecuję, że dobrze się nią zajmę. – Poruszył wymownie brwiami.-

- Odprowadzę Cię do drzwi, zanim faktycznie poleje się krew.

Zamknąłem drzwi i ruszyłem, aby dokończyć to co zacząłem z moją dziewczyną. Siedziała na łóżku, rozmawiała przez telefon i ... cholera płakała. Gdy mnie zobaczyła starała się szybko otrzeć spływające po policzku łzy.

- Dobrze tato.- Rozmawiała z ojcem? Przez niego płakała? Postanowiłem zostawić ją samą. Mam nadzieję, że sama mi później opowie o wszystkim.


Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz