Maddie
Byłyśmy z Kate na nogach od dobrej godziny. Ustawiłyśmy swoje bagaże w przedpokoju. Kończyłyśmy dopijać kawę. Samochód miał zaraz po nas podjechać. Moja przyjaciółka nie wyglądała najlepiej. Musiała wrócić nad ranem i chyba nie zdążyła się wyspać. Usłyszałyśmy klakson samochodu. Chwyciłyśmy swoje rzeczy i zeszłyśmy na dół. Przed kamienicą czekał już na nas srebrny, terenowy samochód z przycienionymi szybami. Kierowca nawet nie wyszedł aby pomóc nam z torbami. Wpakowałyśmy je same do bagażnika, a właściwie ja to zrobiłam bo Kate szukała jeszcze czegoś w swojej walizce. Wsiadłam do środka.
- Dzień dobry. - Przywitałam się, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Chciałam być miła.-
Usłyszałam dźwięk zamykanego bagażnika. Po chwili samochód ruszył.
- Proszę poczekać. Moja koleżanka została na zewnątrz. - Zwróciłam się do kierowcy i odwróciłam się aby spojrzeć na Kate. Co jest? Przyjaciółka stała na chodniku i ... machała mi. Skierowałam się ponownie w stronę kierowcy. Właśnie zdejmował czapkę z daszkiem. Odrzucił ją na siedzenie obok. O nie!
- To Ty!- - Czy oni uknuli to razem?-
- Cześć Słońce.- Mężczyzna uśmiechnął się do mnie.-
- Adam! Czy Ty mnie właśnie porwałeś?
- Co? Nie. Choć w sumie można to tak nazwać.
- Zatrzymaj się. Wracam do domu.
- Niestety to niemożliwe. Wypuszczę Cię gdy już będziemy na miejscu.
- Czego ode mnie chcesz? Myślałam, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy.- Frustracja, która gromadziła się we mnie przez cały miesiąc w końcu znalazła ujście. Znalazłam ofiarę, na której mogłam się wyładować. Oberwało mu się nie tylko za to co mi zrobił, ale także za moje starcia z ojcem i Taylor. Ja krzyczałam, a on cały czas milczał.- Adam!- Nadal nic. Włożyłam słuchawki do uszu i odwróciłam się w kierunku szyby. Może uda mi się zasnąć i ochłonąć.
********
Nasza podróż trwała jakieś trzy godziny. W międzyczasie zatrzymaliśmy się aby coś zjeść. Jednak nie odzywaliśmy się do siebie. Nie miałam nawet na to ochoty. Nie wiem co on chcę osiągnąć, ale takim zachowaniem na pewno niczego nie wskóra. Celem naszej wyprawy okazał się być drewniany domek w lesie. W oddali zauważyłam także jezioro. Gdyby nie to, że byłam rozdrażniona z chęcią pozwiedzałabym okolicę. Sceneria wydawała się być magiczna. Cisza, świeże powietrze, śpiew ptaków. Miejsce na idealny weekend. Gdy ja podziwiałam widoki Adam był już z naszymi rzeczami przy drzwiach domku. Postanowiłam do niego dołączyć.
- Mam nadzieję, że w tym domku są dwie sypialnie.- Odezwałam się pierwszy raz od naszego wyjazdu z Nowego Jorku.-
- Tak. Na górze.- Wskazał w kierunku schodów.- Możesz wybrać, którą chcesz.- I to by było na tyle jeżeli chodzi o naszą rozmowę tego dnia.
Wybrałam pokój z widokiem na jezioro. Centralną jego część stanowiło łóżko. Oprócz niego była jeszcze szafa i szafka nocna. Postanowiłam rozpakować swoje rzeczy. Nie chciałam schodzić na dół. Musiałam sobie wszystko przemyśleć. Może powinnam obmyślić jakiś plan ucieczki. Czy próbowałby mnie zatrzymać? Nie wiem. Kate. Rozmowa z nią może rozjaśni mi wszystko. Dziewczyna odebrała po pierwszym sygnale.
- Maddie. Nie gniewaj się. Ja na prawdę chciałam dobrze. - Powiedziała z szybkością błyskawicy nim zdążyłam się odezwać.-
- Wyjaśnisz mi o co w tym wszystkim chodzi?
- To Adam jeszcze tego nie zrobił?
- Nie rozmawiamy ze sobą.
- To kiepsko. Myślałam, że znów będziecie razem. No wiesz taka historia z happy endem.
- Więc Cię rozczaruję.
- Przykro mi. Adam poprosił mnie abym mu pomogła. Chciał z Tobą porozmawiać jeszcze raz.
- I co, wymyśliliście aby mnie porwać. Gratulację to był genialny pomysł.
- Przynajmniej nie uciekłabyś w trakcie rozmowy.
- Pff...
- Według mnie on Cię kocha i chcę być z Tobą. Może powinnaś dać mu drugą szansę.
- Boję się, że jeśli znów mnie zrani nie będę w stanie się pozbierać.
- Jeżeli jesteś tego pewna nie będę Cię nakłaniać do zmiany decyzji. - Jestem. Chyba jestem. Pomyślałam.-
Porozmawiałyśmy jeszcze przez chwilkę, po czym postanowiłam się położyć. Całą ta sytuacja wyczerpała mnie nie tylko psychicznie ale też fizycznie.
CZYTASZ
Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3
RomanceOna - 25- letnia zwyczajna dziewczyna, wkrótce ma zostać jednym z architektów wnętrz w firmie Art, Beauty and Desing. Wszystko co ma osiągnęła swoją ciężką pracą. Marzy jej się wielka miłość. On - 28-letni bogaty, przystojny, biznesmen, twórca f...