Maddie
Piosenka zbliżała się ku końcowi jednak mężczyzna chyba się tym zbytnio nie przejmował. Robił się bardziej śmiały.
- Daje Ci pięć sekund, aby odkleić od niej swoje brudne łapska.
- Facet wyluzuj tylko tańczymy.
- Dwie sekundy.
Otworzyłam oczy. Przede mną stał Adam. Był zły. Patrzył groźnie na mężczyznę za mną.
- Adam. Co Ty tu robisz? Miałeś wrócić dopiero juto?
- Niespodzianka. – Spojrzał na mnie-
- Dobra załatwcie swoje miłosne porachunki ja się zmywam. – Odezwał się chłopak. Odwróciłam się by go zobaczyć. Był całkiem przystojny. – Dzięki za taniec mała.-
- Proszę.
- Idziemy. - Adam złapał mnie za rękę i poprowadził w głąb sali.-
- Dokąd idziemy?
- Czy to ważne?
- Adam! Nie przyszłam tu sama!. Muszę powiedzieć, że wychodzę Kate!
- Byle szybko, ale zbytnio jej to nie obędzie.- Pokazał w kierunku mojej przyjaciółki całującej się z jakimś chłopakiem.-
- Zaraz wracam.
- Czekam przy schodach na górę.
- Ok.
Pożegnałam się z Kate i wyjaśniłam zaistniało sytuacje.
Następnie udałam się do mojego mężczyzny. Zaprowadził nas do prywatnego sektora. Czego innego mogłabym się spodziewać. Przy naszym boksie siedział już niebieskooki blondyn z trzema panienkami. Dwie z nich tańczyły przed nim w dość wymowny sposób.
-Will to jest moja dziewczyna Maddie.
- Maddie to Will, mój najlepszy przyjaciel. – Adam przedstawił nas sobie.
- Miło wreszcie móc Cię poznać. Wiele o Tobie słyszałem. -Chłopak pocałował mnie w policzek. Wydawało mi się, że gdzieś już go spotkałam-.
- Chciałabym powiedzieć to samo o Tobie. Choć wdajesz się mi znajomy.
- Pracuje z Adamem, może tam mnie widziałaś.
- Może. - Zaraz czy to nie na niego wpadłam uciekając z biura Adama?-
- A nas nikt nie przedstawi?.- Odezwała się jedna z dziewczyn.- Jestem Samantha, a to Caroline i Tamara.- I tak nie spamiętam ich imion, a skoro wszystkie były brunetkami postanowiłam je ponumerować.
- To Adam i Maddie. – Odezwał się Will.-
- Chodź usiądź tutaj. – Powiedziała brunetka numer jeden i pociągnęła mojego chłopaka w kierunku sofy. Pozostałe dwie dziewczyny znów zaczęły tańczyć. Zajęłam miejsce obok Adama. Miałam ochotę się napić. Dalsza część wieczoru nie zapowiadała się zbyt dobrze. Jak na zawołanie zjawił się kelner.-
- Poproszę ...
- Wodę dwa razy. Adam dokończył zamówienie.
- Miałam ochotę na drinka.
- Za dużo już wypiłaś. – Powiedział stanowczym głosem, a ja odpuściłam. Nie potrzebowałam kłótni-
- Jasne.
CZYTASZ
Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3
RomanceOna - 25- letnia zwyczajna dziewczyna, wkrótce ma zostać jednym z architektów wnętrz w firmie Art, Beauty and Desing. Wszystko co ma osiągnęła swoją ciężką pracą. Marzy jej się wielka miłość. On - 28-letni bogaty, przystojny, biznesmen, twórca f...