Miesiąc później ...
Maddie
Nadszedł czas podjęcia ostatecznej decyzji. Pora zdecydować: pozostać w rodzinnych stronach czy wrócić do Nowego Jorku. Za trzy dni kończy mi się zwolnienie poszpitalne. Tęskniłam za pracą w Art, Beauty and Design oraz za Kate. Niestety z tym miastem wiązały się nie tylko dobre wspomnienia. Adam. Przez cały czas starałam się zapomnieć o nim i o tym co mi zrobił. Wciąż go kochałam. Uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nie pasowaliśmy do siebie. Gdy byliśmy sami to oczywiście było wspaniale. Jednak nie moglibyśmy być zamknięci przez cały czas w naszej bańce. Życie wokół nas wciąż się toczyło. Nie wiem czy potrafiłabym się odnaleźć w jego świecie, gdzie wszyscy wiedzą kim jesteś, a media śledzą każdy twój ruch. Ja od zawsze ceniłam sobie spokój. Nigdy nie lubiłam być w centrum zainteresowania. Z drugiej strony pozostanie w Canton też nie wydawało się być najlepszym rozwiązaniem. Czułam się tu jakby czas stanął w miejscu, a ja wciąż chodziła do szkoły. Także praca w rodzinnym sklepie wiązała się z ciągłymi spięciami z moim ojcem i Taylor. Ratunkiem dla mnie okazał się telefon od Kate. Zaproponowała byśmy spędziły weekend w spa. Po nim mam zadecydować co dalej z moim życiem. Dlatego teraz czekałam z walizką w ręku na moją odprawę.
********
W samolocie szybko starałam się odszukać moje miejsce. Jak się okazało było przy oknie. Siedzenie obok zajmował młody mężczyzna, który muszę przyznać był całkiem przystojny.
- Przepraszam. Mogłabym przejść?- Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko.-
- Jasne. Proszę.- Zielonooki blondyn wstał i pozwolił mi zając moje miejsce.- Chyba nie lubisz latać?
- Czy aż tak bardzo to widać? - Odpowiedziałam mężczyźnie. Wydawał się być miły.-
- Odrobinę.
- Po prostu nie robię tego zbyt często.
- Jeśli chcesz dotrzymam Ci towarzystwa podczas lotu i sprawię, że nie będziesz się nim przejmować. Aha. Tak w ogóle to jestem Ryan.
- Maddie.
- A więc Maddie pierwszy raz lecisz do Nowego Jorku?
- Nie. Mieszkam tam. A ty?
- Lecę na wymianę do jednego z tamtejszych szpitali. Jestem kardiochirurgiem.
- Imponujące.
- Skoro znasz NY może byłaby szansa, abyś pokazała mi miasto?
- Szczerze... mimo, iż mieszkam w nim od dobrych dwóch lat to nie miałam zbyt wielu okazji na zwiedzanie. Chyba nie będę najlepszym przewodnikiem.
- Hmmm... więc może zacznijmy poznawać je wspólnie. Co powiesz na kolację? Jutro?
- Właściwie to wyjeżdżam ze współlokatorką na weekend.
- To może w poniedziałek? - Chłopak nie odpuszczał, a ja nie wiedziałam czy powinnam się zgodzić.- Nie martw się to będzie tylko posiłek dwójki znajomych. Twój chłopak nie powinien być zły.
- Nie mam chłopaka.- Już nie. Pomyślałam.- Dobrze niech będzie poniedziałek. 19?
- Mi pasuje.
Wymieniliśmy się numerami telefonów. Reszta lotu upłynęła mi w błyskawicznym tempie. Ryan okazał się być wspaniałym partnerem do rozmów. Nie mogę przecież przekreślać wszystkich mężczyzn z powodu Adama. Może jeszcze kiedyś będę szczęśliwa z innym mężczyzną. Choć zawsze kawałek mojego serca będzie należał zawsze do niego.
********
W mieszkaniu byłam sama. Sądząc po zostawionej mi na lodówce wiadomości Kate była na randce i nie planowała wrócić na noc. Po odświeżającym prysznicu zabrałam się od razu za wypakowywanie ubrań z podróży i pakowanie nowych na weekend w spa. Mamy wyruszyć jutro z samego rana. Kate załatwiła nam nawet prywatny samochód z kierowcą. Twierdzi, że mamy się relaksować, a nie zamęczać podróżą. Przytaknęła jej z chęcią. Na myśl o kilkugodzinnym prowadzeniu auta robiłam się senna. To będzie nasz babski wypad. Już nie mogłam się doczekać.
**************************************************
Olśnienie jest drugą częścią opowiadania Łzy Słońca. Zaćmienie. Rozdziały będą miały kontynuowaną numerację. Zapraszam do lektury, zostawiania gwiazdek i komentowania. Pozdrawiam.
CZYTASZ
Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3
RomanceOna - 25- letnia zwyczajna dziewczyna, wkrótce ma zostać jednym z architektów wnętrz w firmie Art, Beauty and Desing. Wszystko co ma osiągnęła swoją ciężką pracą. Marzy jej się wielka miłość. On - 28-letni bogaty, przystojny, biznesmen, twórca f...