Rozdział 45

665 27 1
                                    

Maddie

Mijały dni, tygodnie. Pogoda zaczęła się zmieniać. Dni robiły się chłodniejsze, w powietrzu czuć było jesień. Jutro jest przecież pierwszy dzień astronomicznej jesieni. Aura na zewnątrz oddawała idealnie nastrój jaki panował w moim wnętrzu. Ciemno i zimno. Od tamtego feralnego wieczoru prawie w ogóle nie kontaktowałam się z Adamem. Napisał mi tylko jednego smsa i był on czysto służbowy. Jeden z jego klientów szukał dekoratora i Adam polecił mu mnie. Natomiast z Ryanem widywałam się kilkakrotnie. Często też wpadał do naszego mieszkania, gdzie razem z Kate oglądaliśmy filmy bądź po prostu rozmawialiśmy. Okazał się być fajnym facetem. Nie czułam miedzy nami jednak tej chemii i przyciągania, które w przypadku Adama pojawiło się już w trakcie pierwszego spotkania. Jednak to co mieliśmy było skończone i lepiej dla nas będzie jak tak pozostanie.

Kate

Dokładnie za tydzień  wypadają dwudzieste szóste urodziny mojej najlepszej przyjaciółki. Ona oczywiście nie chcę słyszeć o jakimkolwiek świętowaniu. Ledwo udało mi się ją przekonać do wyjścia do klubu tego dnia. Jednak jeżeli myśli, że na tym poprzestanę to się grubo myli. Musi zacząć żyć na nowo i przestać rozpamiętywać przeszłość. Ja już tego dopilnuje. Dlatego od dobrego tygodnia organizuje jej urodziny. Wszystko jest zachowane w tajemnicy. Stworzyłam listę gości, których muszę we wszystko wtajemniczyć. Z tego powodu jadę windą do jednego z nich. Kto by pomyślał jeszcze kilka miesięcy temu, że będę szła się z nim spotkać  i to w prywatnej sprawie. Nie umówiłam z nim spotkania, ale na szczęście zauważam go przy biurku jego sekretarki. Mam nadzieję, że znajdzie dla mnie chwilkę.

- Kate?- Usłyszał stukot moich obcasów i odwrócił się w moim kierunku.

- Cześć Adam. Możemy porozmawiać?

- Jasne. Zapraszam do mojego biura.

Byłam tu pierwszy raz. Muszę przyznać, iż całe wnętrze robiło wrażenie. Zajęłam miejsce przy biurku. Adam usiadł po drugiej stronie.

- No więc co cię do mnie sprowadza?

- Musisz mi obiecać, że potrafisz dotrzymać tajemnicy.

- Proszę cię. Nie wygłupiaj się, tylko mów o co chodzi.

- Maddie ma za tydzień urodziny.- Przytaknął mi. To znaczy, że wiedział. Uff. Przynajmniej Maddie nie zabije mnie za to.-- Organizuje jej mało imprezkę w domu i chciałam cię zaprosić. Potrzebuje także numeru do twojej bratowej.

- Aha. I ona o niczym nie wiem?

- Nie. Dlatego zatrzymanie  tego w tajemnicy jest takie ważne. To ma być niespodzianka. Póki co myśli, że w piątek wpadniemy tylko na parę drinków do klubu.

- Nie wiem czy będzie zadowolona z mojej obecności. Chyba jednak nie powinienem się tam pojawiać.

- O nie. Musisz być.

- Kate...

- Nie dyskutuj nawet ze mną. Jest dla mnie jak siostra i zrobię wszystko aby tego dnia były z nią wszystkie osoby, które coś dla niej znaczą.- Na moje słowa zamknął oczy. Wiedziałam, że wszystko analizuje.-

- Dobrze. Pod jednym warunkiem.

- Jakim? - Zgodziłabym się na prawie wszystko.-

- Pozwól mi sobie pomóc. - Oł. Tego się nie spodziewałam.-

- Serio?

- Tak.

- Umowa stoi.

Streściłam Adamowi moją wizję. Zaproponował, że pomoże wynająć klub na naszą imprezę. Skontaktuję się także z Jennifer. Zapowiadało się mega przyjęcia. Możliwe, że najlepsze w jej życiu. Adam mi zaimponował. Nie mówię tego tylko dlatego, iż dostanę sukienkę. A właśnie. O tym nie wspomniałam. Umówił mnie ze swoją stylistką. Mam wybrać sukienkę dla siebie i Maddie. Oczywiście buty i dodatki także. Cena nie gra roli. Zapowiada się pracowity tydzień, ale będzie warto.

Łzy Słońca. Zaćmienie cz. 1/ Olśnienie cz. 2/ Turbulencje cz. 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz