Rozdział 36

13.3K 715 191
                                    

Niall

Siedziałem na łóżku wierzgając się. Moja omega chce kutasa. Chcę alfy. Najlepiej dwóch.

Nie żałuję, że napisałem na grupie do Liam'a i Zayn'a.

Jestem tak cholernie spragniony dotyku, że nie myślę na razie o konsekwencjach.

Czułem ich zapachy, wiedziałem, że są blisko mojego domu. Pobiegłem szybko na dół i otworzyłem drzwi frontowe, akurat gdy trener miał pukać.

– Cz-czeć – jęknąłem.

– O mój... Jaki zapach – jęknął, a Malik za jego plecami warknął.

– P-Pomóżcie mi – wydukałem wpuszczając ich do mieszkania.

Spojrzeli na mnie zdziwieni. Prychnąłem tylko, biegnąc do pokoju.
Słyszałem ich kroki za sobą.

Cholera, Malik tak cudownie pachnie...

Zanim zdążyłem otworzyć drzwi przyparli mnie do nich. Czułem jak bardzo podniecony jest Zayn.

Ktoś tu dostał rui - pomyślałem.

– Tylko się nie zagalopuj – mruknął do niego Liam i zaczęli mnie całować.

Zajęczałem w ich usta przyciągając ich do siebie.

– Taki mały... Taki napalony – jęknął Malik.

– Alfy – szepnąłem ciągnąc ich w stronę łóżka.

– Niall, na pewno? Nie chcemy byś żałował gdy nie będziemy nad sobą panować – westchnął Liam, gdy go pchnąłem na materac.

– Kurwa, pieprzcie mnie lub won - warknąłem.

– Nie tak ostro – parsknął Malik i zawisnął nade mną.

– P-przepraszam – westchnąłem, gdy zaczął całować moją szyje. Czułem jak trener łapie za moje spodnie i powoli je ze mnie ściąga. Jęczałem pod nimi wyjąć się z roskoszy.

– Cholerna koronka – mruknął Liam.

– To twój pierwszy raz? – zapytał nauczyciel matematyki odsuwając się ode mnie i spojrzą na mnie zamglonym wzrokiem pełnym podniecenia.

– T-tak –jęknąłem przymykając oczy

– Cholera – pozbył się swojej koszulki.

– Zayn, spokojnie – westchnął pan Payne uśmiechając się do mnie.

Mulat prychnął i zaczął mnie rozbierać z reszty ubrań. Podniosłem nogi by trener mógł do końca zdjąć moje spodnie.

– Śliczny – zamruczał i zaczął mnie całować po obojczykach.

Zarumieniłem się mocno, gdy Liam ściągnął swoją koszulkę i patrząc mi prosto w oczy zaczął dość agresywnie rozpinać pasek od spodni, w końcu ich się pozbywając. Miałem przed sobą dwie, cholernie gorące alfy w bokserkach.

Rozchylilem nogi delikatnie kładąc ręce na ramię łóżka.

– Jaki spragniony – Liam przejechał językiem po mojej szyi.

– Musisz zmienić pozycje – mruknął mulat odwracając mnie na brzuch. – Kolana i ręce – powiedział schodząc z lozka i sięgnął do swoich spodni. Wyciągnął z niej dwie prezerwatywy, jedną dał Liamowi.

Wypiąłem się w ich strone. O boże tak.

– Rozciągnę cię mały, a ty pomóż tatusiowi z problemem – powiedział Liam, zdejmując moje majteczki.

Pokiwałem głową i spojrzałem na Zayna przed sobą. Pozbył się swoich bokserek i złapał za swojego dużego, grubego penisa. Jakim cudem mam to zmieścić w buzi?

Westchnąłem cicho przybliżając się do niego i liząc go całej długości.

Poczułem jak Liam rozchyla dłońmi moje pośladki i przejechał językiem po mojej dziurce.

Aż podskoczyłem, nie spodziewając się tego i odruchowo się spiąłem.

– Spokojnie – pogładził dłonią mój tyłek, przez co się natychmiast rozluźniłem.

Malik złapał mnie za szczękę i z powrotem naprowadził mnie na swojego penisa.

Wziałem go do połowy ssać namiętnie. Liam wprowadził we mnie jeden palec, który mnie bardzo przyjemnie rozciągał.

– Taki ciasny... Tak mokry – wzdychał w moją skórę i powrócił do wylizywania mnie.

Jęknąłem głośno, puszczając męskość Zayna. Zacząłem sapać w poduszkę, nie mogę skupić się na tylu rzeczach na raz, nie jestem przyzwyczajony do dawania i odbierania przyjemności w tym samym czasie...

– Nie... Nie dam rady robić dwóch rzeczy na raz – wyjąkałem.

– Skup się mały – mulat przejechał dłonią przez moje włosy.

– To nie jest takie łatwe – wyjąkałem.

Liam nie przestał chociaż na chwile mnie rozciągać.

Zayn pochylił się nade mną i zaczął mnie całować. Wiedziałem, że ostatnimi sił próbuje walczyć ze swoim wilkiem, ponieważ nie chce zrobić mi krzywdy. Czułem jego zapach tak idealnie, dzięki czemu moja omega wręcz skomlała i prosiła o jego knota.

– Chyba jest już gotowy – oblizał sie Liam.

– Działaj Zee, ja wytrzymam – stwierdził brunet.

Mulat odsuwał się ode mnie i zamienił się miejscami z trenerem.

– C-co teraz – spytałem.

– A jak myślisz mały? – usłyszałem rozrywanie folijki.

– Bedziesz delikatny? – zapytałem. Słyszałem, że pierwszy raz mimo wszystko boli.

– Nie obiecuje – zaśmiał się mulat. Poczułem jak wchodzi we mnie bardzo powoli.

Krzyknąłem głośno czując łzy w oczach.

– Shhh, spokojnie mały – Liam przeczesał palcami moje włosy i całował mnie po całej twarzy. – Zaraz przestanie – szeptał i odwracał skutecznie moją uwagę swoimi delikatnymi pocałunkami.

Gdy wszedł cały moja omega się rozpłynęła. Tego właśnie chciała. Chciała poczuć bliskość alfy. Zacisnąłem ręce na poreczy.
Więcej...

Malik zaczął się powoli we mnie poruszać, a ja czułem tylko cholernie dobrą przyjemność z jego ruchów.

– W końcu – wysapał na co Payne się zaśmiał.

– Z-z czego się w śmiejesz? – jęknąłem.

– Nawet nie wiesz jaką masz błogą minkę – chichotał i zaczął pocierać swoją męskość dłonią. Nie mogłem się powstrzymać od patrzenia na to, tak cholernie gorący...

– Podoba ci się to co widzisz? – zapytał niskim głosem.

– T-tak... – jęknąłem, gdy Malik uderzył mnie w czuły punkt. - Więcej!

Zayn warknął i naparł swoim ciałem na moje, aż opadłęm na łóżko, opierając się teraz na łokciach. Złapał jedną dłonią za moje włosy, wyginając mnie w głęboki łuk i przyśpieszył ruchy swoimi biodrami.






Od Autorek
Polsat 🌹

ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz