– No dobra, panienki, dzisiaj mamy sprawdzian z biegu na tysiąc metrów. Ubierzcie bluzy i spotykamy się przy wyjściu ze szkoły! – krzyknął trener, poprawiając swoje włosy. No go pojebało. Następny debil wymagający niewidomo czego.
– Jeśli ktoś ma jakieś problemy i będzie zmęczony, oczywiście możecie samym truchcikiem, chcę zobaczyć waszą kondycję. – Dobra, jednak nie jest źle.
W ekspresowym tempie przebrałem się i założyłem dużą, ciepłą bluzę. Wyszedłem z szatni i ruszyłem w umówione miejsce. Westchnąłem cicho, stając na zbiórce.
– Gdzie reszta? – zagadnął trener, uśmiechając się miło.
Był wysokim i umięśnionym brunetem o brązowych oczach i na imię mu było Liam Payne. Był kolejnym gorącym dupkiem.
– Jeszcze się przebierają, proszę Pana – wydukałem i stanąłem na miejscu zbiórki. Kolejni uczniowie przychodzili i stawali koło mnie. Poprawiłem kaptur, stając w szeregu.
– No to idziemy. – Poprowadził nas na bieżnię.
– Ustawcie się parami – mruknął. – Biegniecie swoim tempem całe kółko i wracacie do mnie. Każdy czas będzie mierzony, także postarajcie się. – Uśmiechnął się do nas, otwierając swój zeszyt.
– Kurwa – szepnąłem i przyklęknąłem, by zawiązać sznurówkę.
– Jestem! Przpraszam za spóźnienie, moja siostra wróciła dopiero do domu, byłem na lotnisku! – Harry w końcu pojawił się na lekcji, cały zdyszany. Pan Payne uniósł na niego brew.
– W porządku. Niall ci wszystko wyjaśni. – Wskazał na mnie. W końcu ten dzień stał się lepszy! Loczek podbiegł do mnie i przywitał się krótko.
– Więc co robimy? – zapytał, zapinając swoją dresową bluzę.
– Biegamy kółeczko – odparłem, cmokając go w policzek.
– To za dużo – jęknął i sapnął cicho.
Zaczęliśmy biegać, śmiejąc się co chwilę z glupich żartów loczka. Dobiegliśmy do mety jako jedni z pierwszych i upadliśmy na trawę.
– Nienawidzę biegać – westchnąłem, próbując uspokoić niespokojny oddech.
– Oj, Barbie – zaśmiał się loczek, ciągnąć mnie za nogi po trawie, przez co zaśmiałem się.
– Będziecie brudni, jest rosa – parsknął trener. – Dziesięć pierwszych osób dostaje oceny bardzo dobre, więc gratulacje. – Wpisał nam po piątce do dziennika.
Uśmiechnąłem się, wstając z ziemi. Przejechałem dłońmi po swoim tyłku, próbując w jakimkolwiek stopniu się wyczyścić.
– Widzisz, Nini, czasami warto się poświęcić – zachichotał Harry.
Czułem wzrok nauczyciela na mojej dłoni, którą czyściłem swój tyłek. Przez to uczucie ignorowałem Harry'ego. Zerknąłem w stronę mężczyzny, łapiąc jego wzrok.
– Coś nie tak? – spytałem, patrząc na niego.
– Nie, wszystko w porządku, tylko twoje spodenki... Są trochę za krótkie – odchrząknął.
– Za krótkie? – zdziwiłem się, naciągając je mimowolnie w dół.
– Nie, Nini, są idealne – zaśmiał się Styles, przerzucając mnie przez ramię. – Dzwonek! – zachichotał, biegnąc do szkoły.
Szybko się przebraliśmy, a w mojej głowie krążyła myśl o tym spojrzeniu pana Payne'a.
Czyżby nowy nauczyciel był gejem?
CZYTASZ
ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓
Fanfiction{ #1 w ff! } Niall to omega ukrywająca swoje drugie ja. A Zayn i Liam to jego nauczyciele w szkole. Współpraca z @mynameispizza17 i @oops-mybby Okładka by Darrrow ©marixprincess