Rozdział 14

11K 694 271
                                    

Chodziłem po hipermarkecie szukając nutelli. Miałem na nią cholerną ochotę.  Zdecydowanie nie powinienem wpieprzać tylu słodyczy, ale mam to gdzieś.

Przechodząc alejkę zauważyłem charakterystyczną, czarną, skórzaną kurtkę. Widziałem w jego koszyczku butelkę wina i dużo paczek kukurydzianych. No nieźle.

Minąłem go idąc do moich ulubionych chrupek

– Czekaj, muszę wziąć jeszcze bitą śmietanę – usłyszałem głos Malika.

Wzruszyłem ramionami szukając stołka. Zawsze do Greg mi je zdejmuje.

– Cześć Niall – uśmiechnął się w moją stronę nauczyciel.

No pięknie, bita śmietana musiała być akurat w tej samej alejce co moje chrupki...

– Dzień dobry – odparłem.

– Pomóc ci? – zaśmiał się widząc jak nieporadnie próbuje sięgnąć po przysmak.

– Tak... – mruknąłem rumieniąc się.

Gdy sięgał po chrupki koszulka mu się podwinęła, a ja zobaczyłem jego wysportowany brzuch. Przełknąłem ślinę. Czemu on musi być taki?

– Zayn umarłeś przy tej śmietanie? – usłyszałem za sobą znany mi głos.

– Dzień dobry – odparłem cicho zabierając swoje chrupki.

– Dzień dobry – odpowiedział dość poważnym głosem.

Dobra, zrozumiałem aluzje, już sobie ide. Alfa stada w supermarkecie, nawet nie wiedziałem że on nie ma od tego służby...

Stać go na nią.

–Dziękuję – szepnąłem odbierając od Malika swój przysmak.

– A ty nie powinieneś być w szkole? – zagadnął pan Malik. – Nie ma jakichś zajęć dodatkowych czy coś? –uśmiechnął się do mnie.

– Nie · odparłem cicho ruszając do nutelli. Przynajmniej tu nie jest dupkiem.

– Kiedy twój brat ma zamiar tu wrócić? – spytał Louis.

– Słucham ? – spytałem.

– Greg, kiedy wróci do Londynu. Chyba że zmienił watahę, wracając do tej z której obaj przybyliście – szatyn spojrzał mi prosto w oczy.

– a tydzień – odparłem.

– W porządku. Niech się zgłosi do mnie – kiwnął do mnie głową i odszedł.

Duuupek.

Przewróciłem oczami idąc w kierunku jedzenia. Szykuje się kolejny nudny wieczór spędzony albo w towarzystwie Harry'ego albo samotnie.

Wyjąłem telefon. Może oni mi poprawiają humor – pomyślałem.

[Babynini]: 😞

[L.Daddy93]: Co się stało?

Na moją twarz od razu wpłynął uśmiech.

Szybka i prawidłowa reakcja mojeho Pana sprawiła, że aż mi się zrobiło ciepło na sercu.

[Babynini]: Nudno mi. Sam będę w domu. Czemu nie mogę znaleźć sobie alfy ?????

[L.Daddy93]: Masz chętną, a nawet dwie ⬅

[Babynini]: Nie znam was, nie wiem jak wyglądacie. Po za tym chcę taką do miłości alfę. Nie do seksu.

[L.Daddy93]: To zabrzmiało tak jakbym był alfonsem czy coś, auć 😕

[Babynini]: Taka jest prawda

[L.Daddy93]: Wiesz ty co? W całym swoim życiu miałem jednego partnera. To nie jest miłe :c
Do tej pory z nim jestem, mimo upływu lat.
Nie jesteś grzecznym chłopcem Niall.

[Babynini]: Wiem

[L.Daddy93]: Jestem zły.

[Babynini]: To wyzyj się na kimś innym. Spadam musze zapłacic za zakupy

[L.Daddy93]: To zabrzmiało tak jakbym się wyżywał na tobie 😑

[Babynini]: Naraz

Pokręciłem głową.

Źle robię, prowokuję go niepotrzebnie do bycia na mnie złym.

Ale i tak go nie znam. Więc współczuję temu drugiemu

Wróciłem do domu, rozsiadając się wygodnie na swoim łóżku i zrobiłem sobie samotny wieczór filmowy, zanim nie przerwał mi SMS.

Harry: jestem połączony.

Aż się poplułem swoim piciem.

Ja: Co?

Harry: to co przeczytałeś. Jestem połączony. Nawet więcej. Będę pierdoloną luną do kurwy.

Ja: CO KURWA?!???!!?¡???!??!??!!!!?!?!¿¡

Harry: Mój 'chłopak' to pieprzony Louis Alfa Stada Tomlinson. Sam nie wiem jakim cudem na mnie trafiło, ale jest wspaniały...

Ja: Opowiadaj!

Harry: w sensie jak było czy jak go poznałem xD

Ja: Jak się stało, że się spotkaliście i dalej

Harry: Uwaga, bardzo romantyczna historia!

Wpadłem na niego w klubie, w kiblu. Przyglądał mi się strasznie długo nawet kiedy już stamtąd wyszliśmy oboje, zatańczyliśmy kilka razy... Nawet więcej niż kilka.

Skubany mnie jakoś potem znalazł i zaczęła się nasza ciekawa relacja. A połączyliśmy się we wręcz cudownym momencie. Po prostu mnie pieprzył na tyle jego Maserati czy chuj wie jak to się pisze.

Nie żałuję.

Ja: Zazdroszczę. Muszę kończyć pa.

Harry: Pizza jak zwykle ważniejsza :c Pa xD

Od Autorek
To teraz piszcie co sądzicie o tym ff. Swoją opinię itp...

ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz