Rozdział 39

12.8K 691 134
                                    

Liam

Zmęczony już dzisiejszym dniem zaparkowałem pod podjazdem domu. Światło paliło się w salonie. Byłem cholernie ciekawy, co tam zastanę...

Wszedłem do mieszkania i ruszyłem w stronę salonu. 

Na sofie leżał Zayn, oczywiście w jakiejś dziwnej pozycji, jak zawsze, a na nim leżał skulony blondyn.

Dobra. Tego to się nie spodziewałem.

– Cicho. – Malik jednak nie spał, bo od razu obronnie objął blondyna i zgromił mnie spojrzeniem.

Tak było zawsze.

Uciszał mnie, bym albo go nie rozbudził albo mu nie przeszkadzał.

Dużo gadam.

– Dopiero zasnął – złagodniał trochę, kiedy blondyn się poruszył niespokojnie.

– Nie spodziewałem się tego po tobie, zazdrośniku – zaśmiałem się, biorąc koc z końca kanapy i przykryłem ich delikatnie.

– Jakoś... Nie wiem czemu – westchnąl cicho. 

– Zakochaaaałeś się – parsknąłem i postawiłem plecak Nialla przy kanapie.

– Nie zakochałem –jęknął. – Przestań zachowywać się jak dziecko, Payne. – Uśmiechnął się chytrze.

– Tak, tak – powiedziałem. – Nie jestem dzieckiem. Jestem starszy od ciebie – parsknąłem. 

– To nie jest duża różnica wieku, tatuśku – zaśmiał się. – Strasznie chce mi się siku – westchnął po chwili.

– To może się zmienimy albo przenieś  go do innego pokoju? – zaproponowałem. 

– Po prostu tu się wciśnij. – Przewrócił oczami

– Wytrzymasz... – powiedziałem chytrze, pochodząc do niego – prawda, Zayn?

– Nie – westchnął. – Boli mnie pęcherz. – skłamał. 

Przewróciłem oczami, patrząc na niego. 

– Daj mi go – mruknąłem.

– Nie – burknął cicho. 

– Jesteś uparty. O co ci chodzi? – parsknął.

– O nic – powiedział, bawiąc się włosami blondyna.

– Dobrze, dobrze. – Uśmiechnął się, cmokając go w usta. 

– Jesteś pogubiony –  parsknąłem. 

– Ta, wiem – westchnął. – Muszę się przyzwyczaić do tej sytuacji. Daj mi czas.

– No dobrze – powiedziałem, uśmiechając się do niego. 

– W sumie to chodźmy do tej sypialni – mruknał.

Kiwnąłem głową, podnosząc najdelikatniej jak umiałem Nialla.

Zaniosłem go do sypialni, wzdychając. 

Malik walnął się na łóżko obok omegi i westchnął cichutko, wyciągając do mnie ręce na przytulasy.

– Chciało ci się siku – parsknąłem, kładąc się miedzy nim a Niallem.

Prychnął cicho, patrząc na nas. 

– Chwila, wiem o co ci chodzi. – Podniosłem się.

Jego mina się zmieniła, kiedy odszedłem od Nialla. 

– Jesteś taki bo nawiązaliście świeżą więź, bardziej jesteś wilkiem – zaśmiałem się.

Położyłem się koło niego i od razu wciągnąłem go na siebie. 

ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz