Ruszyłem za trenerem.
– Widzę że chcesz mi pomóc – stwierdził i usiadł na jednej z ławeczek. – Siadaj – poklepał miejsce obok siebie. Usiadłem we wskazane miejsce.
– Po prostu mi przewracaj kartki – mrugnął do mnie.
– No okej – odparłem.
– Jak tak patrzę najlepsze oceny masz chyba z moich zajęć – parsknął.
– Bo lubię wf – powiedziałem cicho.
– Z Wf'u nie napiszesz matury – mruknął.
– Nie tylko z wf, z innych też mam dobre – odparłem.
– Zwłaszcza z matematyki której uczy mój partner – stwierdził.
– Gdybyś chciał to on by się zgodził na korepetycje dla ciebie. Mówił mi, że jesteś niegrzeczny – wpisywał nasze oceny.
– Nie moja wina, że mnie oskarża – prychnąłem. – Wolę już brata niż pana Malika – prychnąłem.
– Jest miły i to bardzo... Tylko po prostu nie lubi jak ktoś podważa jego autorytet, jak widziałeś zresztą dzisiaj – widział mnie kurwa mać.
– Może ma pan racje- mruknąłem bawiąc się rogiem swojej koszulki – Ale myśle, że nie dogadam się z pana chłopakiem – wzruszyłem ramionami przewracając kartkę.
– Jest nowy napewno się dogadacie – odparł.
– Po prostu on ma duże ambicje i chce by każdy miał z jego przedniotu jak najlepsze oceny – wyjaśnił.
– Rozumiem – pokiwałem głową. – Mógłby pan mi załatwić u niego jakąś taryfę ulgową? – zaśmiałem się.
– Nie ma tak dobrze – parknął. – Ucz się dobrze i go słuchaj to będziesz jego ulubieńcem – stwierdził.
– Trzymam Pana za słowo – uśmiechnąłem się przenosząc wzrok na nauczyciela.
– Tu musisz sam sobie dać ten cel – odparł. – Zayn nie jest skomplikowany. Jest po prostu w nim ta nutka pragnienia bycia tym który rządzi – zaśmiał się.
– Musi mieć pan z nim ciężko – zaśmiałem się. Momentalnie uderzyłem się w twarz. Co ja wygaduje?!
– Czy ja wiem – zaśmiał się cicho
Boże, dziękuję za to, że Payne jest normalny a nie jak te stare pryki...
Właśnie... Ciekawe ile oni obaj mają lat...
Nie wyglądają na takich przed czterdziestką...
– Coś mam na twarzy, że aż tak mi się przypatrujesz? – zapytał przechylając głowę w bok.
– Zamyślałem się ... Przepraszam – odparłem kręcąc głową i przewracając kartkę.
– W porządku – pan Payne uzupełniał w dalszym ciągu nasze oceny.
Z nudów zacząłem rozglądać się po sali obserwując jak niektórzy nieumiejętnie odbijają piłkę.
Westchnąłem cicho opierając się o rękę.
– Jak chcesz to idź graj z nimi, poradzę sobie – parsknął.
– Nie, nie chce mi się biegać po boisku – zaśmiałem się.
– To co chcesz robić? – spytał
Czemu nie mam zasięgu w tej pierdolonej szkole?
– Mogę panu skończyć pomagać panie Payne... A potem będędę tu sobie grzecznie siedział – uśmiechnąłem się.
– Już kończę – powiedział pisząc oceny mojej klasie. Pokiwałem głową wyjmując telefon.
– Skąd ty tu to wziąłeś? – uniósł brew na mnie. Spojrzałem na niego. Chodzi mu o telefon?
– Z kieszeni? – odparłem
– Na wf'ie? – zdziwił się.
– Nie ufam ludziom w szatni – zaśmiałem się.
– I wszystko jasne – odparłem.
– Skończyłem – stwierdził i zamknął dziennik.
– Dziękuje za pomoc – uśmiechnął się do mnie.
– Prosze – pokiwałem głową bawiąc się snapchatem.
– Ktoś jeszcze z tego korzysta? – jęknął i mi się wepchnął tutaj do zdjęcia, aż złapał go filtr psa.
– Dużo osób – prychnąłem i zachichotałem, gdy trener wystawił język. Zrobiłem szybko zdjęcie.
– Śmiesznie pan wyszedł – zaśmiałem się.
– Śmiesznie? – prychnął poprawiając włosy. – Raczej przystojnie.
– Czy ja wiem – przegryzłem wargę.
– A co? Nie jest tak? – zapytał przypatrując mi się.
– Nie mnie to oczerniać trenerze – odparłem.
– Oj No możesz powiedzieć prawdę – uśmiechnął się do mnie.
– Wie pan. Ma pan Partnera niech się jego zapyta – odparłem cicho włączając kolejny filtr.
– Mój partner jest narcyzem – stwierdził.
– Napewno gdyby pan się spytał odpowiedział by, że jest pan przystojny czy coś – wzruszyłem ramionami.
– Owszem, ale potem by dodał, że on i tak jest śliczniejszy, myśląc że nie słyszę. Taki jest Zayn – zaśmiał się.
– No to nieźle – zaśmiałem się robiąc kotka.
– Śliczny z ciebie kotek, nie powiem – parsknął.
Zarumienilem się delikatnie włączając filtr dziecka tańczącego na co zachichotałem. Przerwał mi dzwonek na co pan Payne się poderwał.
– Powodzenia na sprawdzianie z chemii – zaśmiał się.
– Kolejna piąteczka – zaśmiałem się wstając.
– Żeby tak z matmy było – parsknął.
– Niech pan zajmie się sobą – warknalm
– Zajmuję, spokojnie omego – wywrócił oczami i wyszedł.
Od Autorek
Ostatni na dziś!
CZYTASZ
ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓
Fanfiction{ #1 w ff! } Niall to omega ukrywająca swoje drugie ja. A Zayn i Liam to jego nauczyciele w szkole. Współpraca z @mynameispizza17 i @oops-mybby Okładka by Darrrow ©marixprincess