Obudziłem się wtulony w ciepłe ciało ciężarnej alfy i uśmiechnąłem się z zadowoleniem na bliskość.
–Już nie śpisz, Niall? – Uśmiechnął się do mnie leniwie zaspany Zayn.
– Mogę? – zapytałem, patrząc na jego nagi brzuch.
– Śmiało. – Ułożył się na plecach i przeniósł moje ręce na swoje ciało.
– Dziwny – powiedziałem, patrząc się na jego brzuch.
–Też kiedyś będziesz miał taki. – Ułożył na nim moją dłoń i poczułem dziwną więź z maleństwem pod jego sercem.
– Tylko który z was będzie ojcem? – Zaśmiałem się.
– Liam – powiedział, uśmiechając się do mnie. – A ja al'a mamusią. Ty będziesz papą. – Zaśmiał się.
– Papą? Jezu, przypomniałeś mi Smerfy. – Skrzywiłem się.
– To dobrze – powiedział, podnosząc się powoli. Co ja oczywiście też zrobiłem.
– Śniadanie? – zaproponowałem, siadając prosto i przecierając oczy.
– Najchętniej wróciłbym do mieszkania. Naszego miszeknia. Zjadł śniadanie z Liamem i z toba – odparł spokojnie.
– Zobaczymy, Zayn. Mogę ci teraz zaproponować naleśniki z owocami. Co ty na to? – Uśmiechnąłem się zachęcająco.
– A może najpierw kąpiel? – spytał, patrząc na mnie z uśmieszkiem.
– Przygotować ci wodę? – zgasiłem go zaczepnie.
– Myślałem o wspólnej kąpieli – westchnął, podnosząc się.
– Przekonaj mnie. – Mrugnąłęm do niego.
– Oj, Nini – powiedział, podchodząc do mnie, i wpił sie w moje wargi. O mamusiu, jak ja za tym tęskniłem.
Pozwoliłem mu na pogłębienie pocałunku i objąłem go za kark, uśmiechając się przez pocałunek.
– Kocham cię – szepnał, a na mnie to odrazu zadziałało. Jak to możliwe, że po dwoch słowach jestem w stanie mu ulec?
– Też was kocham. – Potarłem swój nos o jego.
Uśmiechnął się delikatnie w moją stronę.
– To co, idziemy się myć? – spytał.
– Jaką sól do kąpieli lubisz? – Pociągnąłem go do środka.
– Uwielbiam... Nah, wybierz taką, jaka ci będzie pasować. Dla mnie bez różnicy. – Wzruszył ramionami.
– Mam różę. – Odkręciłem ciepłą wodę i sypnąłem pół opakowania do wanny.
– Jak pachnie – wymruczał, przytulając się do moich pleców.
– O to chodzi. – Uśmiechnąłem się radośnie. Mimo wszystko jestem szczęśliwy.
– To wchodzimy pomału. – Zaśmiał się.
– Jeszcze za mało – westchnąłem i wetknąłem dłoń do wody, by sprawdzić, czy nie jest dla niego za gorąca. – I jak? – dodałem, patrząc na niego z troską.
– Co 'i jak'? – Spojrzał na mnie zaskoczony.
– Czy ci się tu podoba... No wiesz, w Miami – powiedziałem, zdejmując koszulkę.
– Ciepło kojarzy mi się z Arabią Saudyjską. Wspominam dzieciństwo, jak jeździłem tam z siostrami do dziadków. – Wyszczerzył się. No tak, prawie zapomniałem, jakiej jest religii.
Pokiwałem głową, zdejmując spodenki i wchodząc do wody.
– Zdecydowanie wolałbym się kąpać w ubraniach. Jestem gruby. – Mulat skrzywił się, ale zdjął swoje dresy i umiejscowił się na przeciwko mnie. –Wybacz, że nie za tobą, ale brzuszek może trochę przeszkadzać. – Chlapnął mnie lekko wodą
– Spokojnie. – Uśmiechnąłem się, podsuwając do tyłu.
– To co? Myjemy się? – Sięgnął po mój płyn no kąpieli.
Pokiwałem głową twierdząco i zacząłem się myć.
CZYTASZ
ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓
Fanfiction{ #1 w ff! } Niall to omega ukrywająca swoje drugie ja. A Zayn i Liam to jego nauczyciele w szkole. Współpraca z @mynameispizza17 i @oops-mybby Okładka by Darrrow ©marixprincess