Rozdział 1 II

8K 624 177
                                    


Trzasnąłem drzwiami od samochodu, rozglądając się po osiedlu.

Podobno kiedyś tu już mieszkałem.
Nie pamiętam stąd nic co związane z moim życiem przed wypadkiem.
Wiem jedynie, to co mi opowiedziała rodzina.

Podobno miałem dwie alfy, które zginęły w wypadku, w którym i ja miałem udział. Wjechała w nas ciężarówka.

Do tej pory mieszkałem w Nowym Jorku. Teraz postanowiłem wrócić, bo mam trochę większy sentyment do tego miejsca.

Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o moim życiu tutaj.

Tylko po prostu muszę znaleźć alfę stada...

Wyciągnąłem pomiętą karteczkę z adresem i sprawdziłem, czy na pewno znajduje się przy odpowiednim mieszkaniu. Wyciągnąłem klucze, które dostałem od matki i otworzyłem drzwi.

Coś mi się wydaje, że to mieszkanie to tak trochę nie w moim stylu...

Wzruszyłem ramionami i wszedłem do środka. Położyłem torbę w korytarzu i z przyzwyczajenia ściągnąłem buty.

Zacząłem się rozglądać.
Strasznie tu chłodno...

Ruszyłem w głąb mieszkania. Na ścianach były porozwieszane stare zdjęcia, na których byłem z jakimiś osobami.

Byłem nawet już trochę starszy z wysokim loczkiem u boku. Mieliśmy takie śmieszne piżamy i zajadaliśmy się chipsami przed telewizorem.

Muszę go znaleźć, on pomoże mi w przyswojeniu informacji o swoim dawnym życiu.

Odstawiłem swoją torbę w jednym z trzech pokoi na górze. Był najbardziej przytulny.

Otworzyłem okno, żeby wywietrzyć pomieszczenie.

Tutaj akurat jest całkiem ładnie, mam jasną pościel, ciepłe, kawowe ściany i ciemne meble oraz puchaty dywan.

Usłyszałem dzwonek do drzwi, co mnie kompletnie zdziwiło. Zszedłem ze schodów i niepewnie otworzyłem drzwi.

– Tak? – zapytałem, patrząc na postać przede mną.

– Skąd ty tu się wziąłeś? – znajomy ze zdjęć loczek wpadł do mieszkania.

– Ja... – szepnąłem, jednak tamten nie dał mi nawet dojść do słowa.

– Trzy lata głupku, miałeś wrócić od razu, jak skończyłeś 18 lat! – westchnął, przytulając się do mnie.

Byłem trochę zszokowany jego reakcją.

Jakie wrócić?

– Przepraszam, ale straciłem pamięć i nic nie pamiętam – wydukałem. – Widziałem cię na zdjęciach w tym domu i myślę, że pomożesz mi trochę, i opowiesz, co działo sie, No wiesz, przed wypadkiem – mruknąłem, odsuwając sie od niego.

– Jak to wypadkiem? Jak do niego doszło? – spytał zdziowny.

– Ja... Jechałem prawdopodobnie do szkoły... Moje dwie alfy zginęły w tym wypadku, a ja straciłem pamięć... – przyłożyłem odruchowo dłoń do gardła.

– I kompletnie nic nie pamiętasz? – zapytał, patrząc na mnie ze smutkiem.

Pokręciłem głową.

– Chciałbym... Ale nie – westchnąłem.

– Boże – przyłożył dłonie do twarzy i usiadł na podłodze.

– Ja... Przepraszam – szepnąłem. – Więc się przyjaźniliśmy ?

– Tak Nini, i to bardzo – westchnął cicho. – Byłeś dla mnie jak brat – dodał.

Spojrzałem na niego smutnym wzrokiem i po prostu przytuliłem się do niego.

Dziwne, ale znajome i przyjemne uczucie.





Od Autorek:
Witajcie w pierwszym rozdziale, drugiej części. Niedługo zrobili O&A jeśli byście chcieli. Tak nawet z trupami 😄

ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz