Zayn
Złapałem mocno za biodra blondyna i zacząłem wykonywać powolne, spokoje ruchy.
Cholera, tak dziwnie pieprzyć i jednocześnie być pieprzonym.
Kiedy wysuwam się z Niall'a, nadziewam się na Li i tak w kółko.
Zwariuję...
Brunet od razu odnalazł moją prostatę i maltretował mnie swoimi pchnięciami.
Poczułem jego dłonie na swojej klatce piersiowej. Zjeżdżał nimi powoli w dół, sprawiając, że dodałem gęsiej skórki.
Zacząłem się poruszać w Niall'u.
Jego jęki sprawiają, że mógłbym być twardy cały czas.
Coś w rodzaju warknięć Liam'a.
Złapałem go za włosy i pociagnalem lekko za nie. Chwyciłem jego szczękę i pocałowałem mocno.
Jestem niesamowicie nakręcony...
Blondyn sapał mi cichutko w usta, wypinając się tak pięknie w moją stronę.
Jęknąłem, odrywając się od niego, gdy Liam wyostrzył swoje ruchy, trafnie wyprowadzając mnie z błędu, którym jest stwierdzenie, że nie lubię być na dole.
– Tak dobrze mnie przyjmujesz Zayn –wysapał brunet, ściskając moje pośladki. – Lubisz to, gdy w ciebie wchodzę. No dalej, przyznaj mi racje.
– Liam... – jęknąłem i zacząłem oznaczać Niall'a.
Robiłem mu malinki tam, gdzie mogłem sięgnąć, jednocześnie nie przerywając pełnych i szybkich ruchów w jego wnętrzu.
Zdawał się rozpływać od wielu bodźców.
Czuję to samo Niall...
To samo.
Poczułem mocne i zdecydowane uderzenie na swoim pośladku. Odwróciłem się w stronę Liama z karcącą miną.
– Chcesz mocniej? – warknął.
Dobra, jest już w tej sferze, gdzie podniecenie zabrało jego łagodność.
Pozostało mi się tylko poddać.
– Jestem blisko – ocucił mnie głos Nialla.
Otrząsnąłem się i zacząłem zwracać na niego bardziej uwagę, chcąc mu sprawić jak największą przyjemność.
Chyba mi się udało, bo wręcz zaczął się zsuwać na podłogę na drżących nogach.
– No dalej kochanie, dojdź dla swojego tatusia – szepnąłem przytrzymując go.
Położył policzek na blacie, jęcząc bardzo głośno.
Liam naparł na moje plecy, by móc sięgnąć do męskości naszego chłopca i zaczął ją pocierać.
Blondynem aż wygięło i wyskomlał nasze imiona, wręcz opadając mi w ramiona.
Oczywiście ja nie mogłem odpoczywać, bo Payne strasznie się podniecił tym widokiem i zapachem, zaczął niemiłosiernie mocno we mnie wchodzić.
– Ja sobie popatrzę – jęknął Niall, odsuwając się ode mnie i usiadł sobie na blacie.
Uspokajał się powoli i obserwował jak Liam mnie pieprzy.
Cholera, to jest tak dobre...
Przycisnął moją głowę do blatu, warcząc mi przekleństwa do ucha.
Uwielbiam, gdy jest taki ostry dla mnie...
– Panie... – uśmiechnąłem się czując, że to nakręciło go jeszcze bardziej.
– Kurwa, Zee... – poczułem jego charakterystyczny zapach i Niall chyba też, bo aż jęknął, przyglądając się nam.
Zapowiada się świetny tydzień. Jęknąłem głośno, patrząc prosto na blondyna.
Cały zarumieniony przyglądał się znikającymi w moim wnętrzu penisowi Liama.
Przeniósł rozpalony wzrok na mnie i przegryzł wargę, schodząc z blatu. Podszedł powoli do bruneta i pociągnął go w dół. Gdy tamten był na wysokości jego ust, zaczął go namietnie całować.
Dołączenie do naszego związku omegi to zdecydowanie mój najlepszy pomysł.
Od Autorek:
Dzień dobry 🌹
CZYTASZ
ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓
Fanfiction{ #1 w ff! } Niall to omega ukrywająca swoje drugie ja. A Zayn i Liam to jego nauczyciele w szkole. Współpraca z @mynameispizza17 i @oops-mybby Okładka by Darrrow ©marixprincess