Rozdział 2

12.3K 751 302
                                    

Wyszedłem zmęczony przed szkolny budynek. Dzisiaj miałem wyjątkowo męczący dzień i teraz pragnąłem tylko paść na łóżko...

Spojrzałem na zegarek w swoim telefonie. Znowu mi ucieknie! Niestety nie mogłem nic zrobić, bo wpadłem na kogoś.

– Przepraszam – powiedziałem, sięgając dłonią do staranowanej osoby. Podałem ją, jak się okazało, gorącemu mężczyźnie i zobaczyłem kątem oka mój nadjeżdżający autobus. – Kurwa! – krzyknąłęm, biegnąc za nim.

Oczywiście moje szczęście jak zwykle sprzedało mi kopa w tyłek. Ten pieprzony kierowca autobusu zamknął drzwi milimetry przede mną i odjechał.

– Chuj z pana! – burknąłem, siadając na krawężniku.

– Może gdzieś podwieźć? – Spojrzałem w górę na mężczyznę. Chyba umarłem?

– Ja... Nie chce robić p-panu problemu – wydukałem wstając. Mogłem się założyć, że moja twarz była teraz cała czerwona.

– Spokojnie, z tego co wiem jesteś Niall, prawda? – spytał. Ale skąd on to...

– Em... Tak, proszę pana. – Byłem zdenerwowany. – Skąd pan to wie? – Zagryzłem wargę.

– Cóż, jestem waszym nowym nauczycielem od matematyki i pozwoliłem sobie wieczorem przejrzeć dziennik. – Uśmiechnął się.

– Oh.... – zacząłem. – Ja poczekam. Za pół godziny mam autobus – odparłem cicho.

– Będzie padać, co ci szkodzi, przecież cię nie wywiozę gdzieś, nie jesteśmy w filmie – parsknął.

W sumie miał racje. Pokiwałem głową, ruszając za nim do jego auta. Westchnąłem cicho. Ten gość miał rację. Jest zajebistym przystojniakiem.

Otworzył przede mną drzwi pasażera z grzeczności, a ja mimowolnie się zarumieniłem i podziękowałem. Musiał być cholernie nadziany, to jeden z nowszych mercedesów.

– Zapnij pasy – przypomniał mi. Kiwnąłem głową i wykonałem polecenie. Mulat włączył radio i wyjechał z parkingu.

– Mieszkam naprzeciwko McDonalda – odparłem cicho.

– No to masz blisko do jedzenia – zaśmiał się i skręcił w odpowiednią uliczkę.

– O to chodzi – powiedziałem cicho. – Ten biały dom po prawej. – Wskazałem palcem na odpowiedni budynek. Pokiwał głową, podjeżdżając pod moje mieszkanie.

– Dziękuję – odparłem cicho.

– Do jutra, Niall. – Uśmiechnął się do mnie serdecznie i wysiadł, by otworzyć mi drzwi, po czym pomógł mi wysiąść i poczekał aż wejdę do domu.

Chyba właśnie dostałem zawału na widok tak cholernie przystojnego nauczyciela.


[Od Autorek]:
Kochani! Bardzo się cieszymy, że te opowiadanie przypadło wam do gustu ❤

ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz