Rozdział 8

10.7K 725 331
                                    

Dostałem z tego sprawdzianu trójkę. Cholerną trójkę, z której jestem dumny, mimo że nie była uczciwa. Ważne, że jest!

Szedłem pewnie przez korytarz w stronę sali gimnastycznej, gdzie miałem kolejna lekcje.

Od jednego przystojniaka do drugiego. Czy życie nie jest piękne?

Szybko się przebrałem, pragnąc jeszcze porozmawiać chwilę z panem Payne'm, ale obraz który zastałem w ciemniejszym miejscu w korytarzu mnie zszokował.

W życiu nie spodziewałbym się że Malik... I Payne są razem.

Właśnie się całowali na moich oczach!

Chyba czuli na sobie moje spojrzenie bo trener odsunął się od zaczerwienionego Mulata i spojrzał prosto na mnie.

– Przepraszam! – pisknąłem cofając do tyłu. – Nic nie widziałem, nic nie słyszałem! – powiedziałem zakrywając oczy. Zaczęli się śmiać co mnie trochę zdziwiło.

– To było nieodpowiedzialne – stwierdził pan Payne.

– Zmykaj na salę, mały – poklepał mnie po plecach, przechodząc obok.

Pokiwałem głową, ruszając biegiem do pomieszczenia. To było gorące. Usiadłem na podłodze, rozkraczjac się i rozciągając. To zawszę mi pomaga.

Harry jak zwykle dołączył do mnie spóźniony. Jego nie obudziłoby trzęsienie ziemi.

– Nie chce mi się nic – jęknął.

– To żadna nowość u ciebie – zaśmiałem się, wyprostowujac się, gdy poczułem spojrzenie na sobie.

–  Nah Nimi wiesz, że cię kocham prawdaaaa – zaczął, czochrając mnie po włosach.

– Nie! – pisnąłem, odpychając jego ręce i zapłakałem sztucznie, wręcz czując jak każdy pojedyńczy wlos odstaje w inną stronę niż reszta.

– Daj spokój, to tylko fryzura – zaśmiał się.

– Dobra, czego ode mnie chcesz? – fuknąłem, gładząc moje włosy.

– Musisz pomóc mi. Mam randkę – przegryzł wargę.

– Kto jest tym pechowcem? – jęknąłem.

– Zamknij się –  prychnął – Cóż, ma na imię Louis – zarumienił się lekko.

–Awww Hazza ma chłopaka – zacząłem kręcąc się w kółko.

– Chyba nie do końca chłopak – mruknął.

– Tak? A kto? – zapytałem, dźgając go z żebro.

– Oj zamknij się już – mruknął cicho.

– No gadaj – zacząłem go, dźgać palcami.

– To krępujące – westchnął, zasłaniając się rękoma. Pierwszy raz widziałem jak on się rumieni!

– Awww moje dzieciątko się rumieni – zachichotałem cicho.

– Już nie twoje dzieciątko – skwitował, a ja zrozumiałem po chwili.

– Bawisz się w daddy kink? – zapytałem, patrząc na nieco.

Co jak co, ale po nim bym się tego nie spodziewał.







ᴛʀɪᴀɴɢʟᴇ ɴᴏᴛ ᴏɴʟʏ ɪɴ ᴍᴀᴛʜ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz