Ostatnio sądziłam, że moje życie stało się jakąś dziwną monotonią. Dziwne, bo gdy niemal ostatnimi czasy wszystko mnie zaskakiwało, to nagle zrobiło się tak spokojnie. Minął miesiąc, od kiedy poznałam imię Bestii. I nie wydarzyło się kompletnie nic. Zaczęłam bardzo rzadko bywać w piwnicy Fostera. W sumie postanowiłam się skupić trochę na moim codziennym życiu. Z Ethanem układało nam się całkiem w porządku. Często spotykaliśmy się po szkole, wychodziliśmy na lodowisko, bilarda, lub nawet po prostu siedzieć przy filiżance kawy, czasem spędzić ciut czasu w bibliotece, aby pomóc nadrobić mi materiał z matematyki. Wciąż był tak samo kochany i ciepły dla mnie, co zaskakiwało mnie z dnia na dzień chyba coraz bardziej. Czułam w nim wsparcie, jednak wciąż ciężko było mi się otworzyć. Chyba naprawdę potrzebowałam dużo czasu, aby zburzyć mur, który zawsze dzielił mnie z drugim człowiekiem.Willowi zdjęli gips i od razu zaczął się zachowywać jak nowo narodzony. Nadal nie mógł pić, ponieważ miał mocne leki na odbudowę narządów wewnętrznych, ale nie odmawiał sobie imprez. Zrezygnował także z klubu sportowego i do końca roku miał już zwolnienie z WFu. Oznajmił nauczycielowi, że nie wybiera się na kierunek z wychowaniem fizycznym, co w pełni zrozumiał. Ulżyło mi, że otworzył się z powrotem na świat, bo słabo z nim było przez ostatni czas.
Moje relacje z Alice wróciły do normy i znów zaczęłyśmy się zachowywać jak dobre przyjaciółki. Gdy nie spędzałam czasu z Ethanem, to najpewniej robiłam coś z nią, Tommym, Kevinem i Patrickiem. Mój portfel zaczął powoli cierpieć przez te wieczne atrakcje. Chciałam jakoś wynagrodzić im to, co działo się ze mną od września, gdy nie wiedziałam na czym stoję z Bestią.
Jeśli chodzi o ekipę, to nie umawiali się ze mną, ani nie pisali. Travis Dency póki co również nie pojawił się ponownie. Za każdym razem gdy wychodziłam w jakiekolwiek miejsce publiczne z Ethanem, albo przyjaciółmi, bałam się, że mnie zobaczy i podejdzie, zdradzając wszystko. Gdyby był to Rocky, to w sumie byłoby najgorzej, bo wkopałabym Bestię.
A nazwę w kontaktach zmieniłam mu jako David. Wiedziałam, że i tak nikt nie będzie wiedział o kogo chodzi, a ja będę z satysfakcją zawsze patrzyła, gdy napisze do mnie. Jednak nie robił tego. Nie doświadczyłam jeszcze ten fascynacji swoją wiedzą.
Dzisiaj miałam się spotkać z Ethanem po raz pierwszy w jego domu i stres mnie zjadał jak cholera, czułam, że oszaleje, biegałam jak obłąkana i wszystko na raz. Dziś miałam poznać jego mamę. Ponoć dużo jej o mnie opowiadał, ale i tak była to dla mnie niecodzienna sytuacja, aby spotkać rodzicielkę swojego chłopaka, która na dodatek samotnie go wychowuje i pewnie ma bzika na jego punkcie. Przedtem zeszłam na śniadanie, aby o wszystkim poinformować swoją mamę, ale ku mojemu zaskoczeniu, siedział tam już Will. I to było niespotykane, ponieważ w weekendy nie było bata, aby nie spał do dwunastej, a tu taka niespodzianka. Spokojnie jedli śniadanie, jakby to był środek tygodnia, a w weekendy zawsze jadaliśmy je osobno. Dołączyłam do nich, wcześniej wyjmując dla siebie miskę, wsypując ukochane płatki i polewając je zimnym mlekiem z lodówki.Uwielbiałam płatki na śniadanie, ponieważ po nocy zawsze chciało mi się z rana pić, a to danie zarówno zaspokajało mój głód jak i pragnienie i nie miałam po tym już potrzeby, aby robić sobie jeszcze herbaty, czy też innego napoju. Chwyciłam miskę i położyłam na swoim miejscu przy stole, siadając i wkładając łyżkę do swojego jedzenia.
-A ty co tak wcześnie wstałeś? - mruknęłam do Willa.
-Sama się nad tym zastanawiałam, ale ponoć ma coś ważnego do przekazania. - dodała mama, wprowadzając mnie w temat i przegryzając kanapkę w międzyczasie.
Mój wzrok powędrował na Willa, który wyglądał na lekko poddenerwowanego, jak się w tym momencie przyjrzałam. Niepewnie przewracał oczami to ze mnie, na mamę i strzelał palcami, jakby to miało być coś ogromnego. Jego usta połączyły się w wąską linię, więc chyba nie wiedział od czego zacząć. Odłożyłam na chwile swoje jedzenie, aby patrzeć mu w oczy i próbować jakoś przekazać mentalne wsparcie, pokazując mu swoją pewną uwagę, ale chyba było to dla niego jeszcze gorsze. Zaczął drapać się po karku, a dopiero po dłuższej ciszy odezwał się, wcześniej głęboko wzdychając.
CZYTASZ
The Beast - JUŻ W SPRZEDAŻY
Fiksi RemajaWrócił, jednak go nie znali. Jego imię, pochodzenie, przeszłość. Nic nie było o nim wiadome. Więc, dlaczego siał postrach wśród mieszkańców? Vivienne nie wierzy, że jest taki zły, ale co będzie, gdy Bestia pokaże swoje rogi? Lub co gorsza...prawdziw...