3.3.Niesłusznie zostałam tym zastępcą.

13K 429 241
                                    




-Na e-maila klasowego wysłałam wam tematy maturalne, które macie opracować na przyszły tydzień. Są w nich zawarte różne motywy, jeśli teraz zaczniecie ćwiczyć, to być może wypracowanie pójdzie wam całkiem w porządku. Zachęcam do powtórzenia sobie lektur, macie jeszcze dużo czasu, aby przeczytać je od nowa, ale zapewne wszyscy z was wybiorą opcję ze streszczeniem, bo nie widzę tu żadnych ambitnych twarzy, a więc znajdźcie chociaż jakieś szczegółowe, bo za błędy merytoryczne możecie nie zdać.
-Czy ona właśnie włożyła mnie do jednego worka osób nie czytających lektur razem z wami?! - szepnęła Alice, oburzając się przy tym niemiłosiernie.

Wzruszyłam jedynie ramionami i gapiłam się na tą znienawidzoną nauczycielkę angielskiego, która jedyne co powodowała u mnie to depresję i zniechęcenie do życia. Większość nauczycieli naprawdę nie obchodziło czy tak właściwie zdamy, czy też nie. Uważali, że jeśli przez tyle lat nie nabyliśmy żadnych umiejętności, to po prostu jesteśmy idiotami i do niczego się nie nadajemy. Niektórzy jednak za bardzo podeszli poważnie do naszego tematu i wiercili dziurę w brzuchu, jakbyśmy nie mieli innych zajęć i zainteresowań.

Albo bezpłatnej pracy, w której musisz się dowiedzieć, dlaczego zaatakowali i pobili twojego przyjaciela.

Mimo, iż wielu nauczycieli słyszało plotki, że jestem w gangu, to mało kto potraktował to serio poważnie i chwała im za to. Nie bali się o bezpieczeństwo uczniów poza szkołą, ja po prostu miałam trzymać te problemy z daleka od placówki, do której dzień w dzień od paru dobrych lat uczęszczałam. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Hampton High School nie było niesamowicie dobrą szkołą, raczej zwykłą i przeciętną, nie wyróżniającą się spoza innych, aczkolwiek nasz dyrektor lubił sprawiać pozory, że jest inaczej, gdy zobaczył znaczny spadek chętnych do tego liceum, a adresy kandydatów mieściły się w obrębie najbliższego otoczenia placówki, więc chodziło po prostu o lenistwo przy dojeżdżaniu.

Przejechałam językiem po spierzchniętych wargach. Byłam odwodniona i zmęczona. Pomimo iż rodzice wieczorem zabrali mojego laptopa, to starałam się szperać po necie w telefonie, co było bardziej skomplikowane, bo na kompie miałam wszystkie współrzędne i notatki. Gapiłam się na te głupie chodzące kropki, jakbym wierzyła, że coś mi one pomogą, ale niestety tak się nie stało.

Nie wysłaliśmy wczoraj nikogo na akcję, aby sprawdzić teren na Willow Oaks. Późnym popołudniem przyszedł do nas Felix oraz koleżanka mojej mamy, która była pielęgniarką. Specjalistycznie odkaziła rany, dała opatrunek, pokazała jak go zmieniać, co ile zmieniać i dała listek tabletek przeciwbólowych, które powodują także szybszą regeneracje ran, oprócz tego maści z witaminami, które miały takie same właściwości. Nie chciała za to pieniędzy, aczkolwiek Felix wyjął z kieszeni swoje ostatnie dwadzieścia dolców i podarował kobiecie, na co ta jedynie uśmiechnęła się jakby rozbawiło ją to, jednak nie chciała tego okazywać. Wydawało mi się, że ta wizyta powinna kosztować znacznie więcej, ale chyba każdy posiadał w tamtym momencie takie uczucie. Rodzice jeszcze zaproponowali mu, aby został na kolację, ale rudy stwierdził, że naprawdę źle się czuje i kręci mu się w głowie, poza tym nie ma kompletnie apetytu. Nie dziwiłam mu się. Patrzyłam na to wszystko z ogromnym rozżaleniem nie potrafiąc przyjąć do wiadomości, że takie coś naprawdę miało miejsce podczas mojego rządzenia gangiem. Kiedy Bestia był przy nas, to było dobrze.

Tylko, że on nie odbierał. Nie wiedziałam, czy było to celowe, czy też nie, ale być może właśnie tego potrzebował. Wiedziałam, że ekipa była dla niego naprawdę ważna, ale jeśli nie planował wrócić do nas, to mógłby chociaż dać znak, aby ją zamknąć. Zaczęłam się martwić, czy może nie trafił do więzienia, czy przypadkiem nie ma kłopotów. Może uciekał przed kimś wtedy, a jednak go złapali i zabrali mu telefon i nie można było się do niego dodzwonić. Było bardzo wiele opcji i praktycznie każda była możliwa, bo znałam tego człowieka i byłam niemalże pewna, że ciągle podczas znajomości ze mną miał jakieś swoje problemy, o których nikomu nie chciał powiedzieć.

The Beast - JUŻ W SPRZEDAŻYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz