2.29.Jeden dotyk potrafił mi wszystko zniszczyć.

11.9K 496 246
                                    




Błyszczące oczy ciemnowłosej kobiety zatrzymały się na mnie na długo. Nie odpowiadała. Czułam, jak mimowolnie marszczę czoło i patrzę na nią wściekle. Była dość wysoka, przynajmniej pół głowy większa ode mnie. Twarz niczym u porcelanowej lalki, jasna bez żadnych rumieńców. Na jej pełnych ustach dziwny półuśmiech, którego nie potrafiłam rozgryźć. Kim była ta osoba i skąd wiedziała gdzie mieszka Bestia? Czyżby przypadkiem był w niebezpieczeństwie, a teraz i ja? Starałam się zaglądnąć do środka mieszkania, ale nic nie zauważyłam.

Założyłam ręce na klatce piersiowej, nadal oczekując odpowiedzi od tajemniczej dziewczyny, która wydawała się mnie bardziej badać, niż ja ją. Czułam, że zaraz wybuchnę gniewem. Wlepiłam sobie swoją sukowatą twarz, obdarowując ją ostrym spojrzeniem. Przestałyśmy tak może z pół minuty po prostu milcząc, a ona nie wyglądała, jakby w ogóle zastanawiała się nad odpowiedzią.

Jej wzrok zmienił się dopiero w momencie, gdy usłyszałyśmy kroki na klatce schodowej. Wyglądała wtedy na nieco bardziej przejętą. Zmarszczyła brwi, obserwując już nie mnie, lecz schody. Odwróciłam się również w ich kierunku. Nie rozumiałam niczego o co chodziło tutaj, ale najwidoczniej po coś ona mnie tutaj wezwała. Tylko kim była? Czego chciała? Czy to kolejne niebezpieczeństwo?

Kroki stawały się coraz głośniejsze, aż w końcu wiedziałam, że za raptem sekundę ktoś się wyłoni. Moim zaskoczeniem nie było, gdy na korytarz klatki schodowej wbiegł David. W krótkim rękawku i dresach, w dłoni trzymał plastikową reklamówkę, z której wystawały paluszki rybne. Nim zrobił krok w przód zatrzymał się i spojrzał na nas tak, jakby ujrzał stado demonów.

Nie widuję przerażonego Jenkinsa, ale tym razem to było co innego. W ciągu sekundy niemal upuścił siatkę na ziemię, ogarniając się i przyjmując swoją niezłomną postawę. Założył skrzyżowane ręce na klatkę piersiową. I co dziwne, to wcale nie mną był zdziwiony, tylko nią. Nie dziwiłam się, bo sama byłam totalnie zaskoczona. Cały czas ją obserwował, jakby mnie tam nie było. Jeśli była nieproszonym gościem, to mogła zrobić nam krzywdę. Spięłam się w sobie, starając się w torebce wymacać gaz pieprzowy. Starałam się złapać jakiś kontakt wzrokowy z Davidem, jednak był jak zamrożony. Gapił się tylko na nią. Przełknęłam głośno ślinę, oblizując wargi, przerywając totalnie głuchą ciszę. Z obserwacji nie mogłam za wiele wyciągnąć.

-Dave... - w końcu odezwała się dziewczyna twardym, szorstkim głosem.

Odwróciłam głowę i spojrzałam na nią. Miała niespokojną twarz i wyglądała na rozczarowaną. Czy to jakaś jego była, która miała kluczę do mieszkania? O co tu chodziło? Nie wiedziałam nawet czy mogę spytać. Martwo obserwowałam tą całą sytuację, jakbym oglądała jakiś chory film, bo nikt tam już nie zwracał na mnie uwagi. Jak zwykle twarz Davida pełna cynizmu i cwaniactwa, jednocześnie typowego szefa gangu wkleiła mu się pernamentnie i stał tak, chyba myśląc nad tym, co powinien zrobić.

-Właźcie do środka. - warknął przeraźliwie, po czym chwycił za zakupy i zaczął także iść w stronę drzwi wejściowych.

Przeszliśmy wszyscy do salonu. Stanęłam gdzieś na uboczu, nie mając nawet sekundy na przeanalizowanie sytuacji, bo zdenerwowany Bestia rzucił reklamówką gdzieś w kąt domu i nie ściągając butów podszedł zdenerwowany do siedzącej na kanapie dziewczyny, która jak podejrzewam nie spodziewała się, że tak szybko wróci.

-Pierwsze pierdolone pytanie. - ryknął, zaczynając chodzić chaotycznie w kółko po pokoju. - Skąd masz kurwa klucze?

-Mam swoje pierdolone sposoby. - odwarknęła mu. - Nie tak trudno dorobić sobie parę kluczy.

-Zajebiście, widzę mam w chuj dużo prywatności. - podszedł do niej i wyrwał jej z ręki pęk kluczy, który trzymała w swojej dłoni, podczas gdy mi otwierała drzwi i nadal pozostały. - Domyślam się, że na odblokowanie mojego telefonu też masz zajebiste sposoby, tylko dlaczego do kurwy nędzy napisałaś do niej?! - wydarł się na cały dom, wskazując na mnie palcem.

The Beast - JUŻ W SPRZEDAŻYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz