Poniedziałek uderzył we mnie jak grom z jasnego nieba. Chyba nie byłam zbytnio na niego przygotowana. Tyle dobrze, że znów ''odzywałam się'' z Alice, chociaż nie widziałam zbytnio tego. Ona ciągle była przy Dennisie, a ja nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać, od kiedy odeszłam z gangu. Z Patrickiem I Kevinem również odzyskałam dawny kontakt. Szybko zauważyli, że temat Bestii drażni mnie cholernie, więc cieszyłam się, gdy w końcu zdecydowali się go przy mnie nie poruszać.Ludzie w szkole dalej sądzili, że mam z nim kontakt. Niektórzy nawet czułam, że otwarcie pokazują, że się mnie boją. Czasami słyszałam szmery na mój temat, aczkolwiek ignorowałam to. Wiedziałam, że z czasem to ucichnie, bo przecież nie miałam z ekipą już kompletnie nic wspólnego.
Na angielskim zaczęliśmy omawiać jakieś nowe lektury. Może nie było tego widać, ale Alice kochała czytać I takie opowiadania naprawdę ją interesowały. Nie pasowało to do niej moim zdaniem, ale naprawdę ta dziewczyna potrafiła opowiedzieć każdą zadaną książkę przez nauczycielkę. Na dodatek czasami opowiadała tak ciekawie, że aż sama ją prosiłam, aby wszystko mi streściła. Aktualnie omawialiśmy ''Zabić Drozda'', co próbowała mi wyłożyć zanim zaczęła się lekcja, jednak nie dokończyła. Na szczęście pierwsze lekcje z lektury, to zawsze jakieś omówienie postaci I czasu, gdy rozgrywały się wydarzenia. Pani nie opowiadała już tak ciekawie, jak Alice. Zawsze gdzieś w połowie lekcji wyłączałam się całkowicie. Nie raz tak nawet było, że zasnęłam. Raz naprawdę głowa leciała mi na wszystkie strony, ale wtedy ptak wpadł do klasy I każdy się przestraszył, więc się rozbudziłam.
-Ta baba powinna nagrywać kołysanki. -ziewnął Kevin po wyjściu z klasy.
-Ciesz się, że nie masz już lekcji z tą, co skacze po stołach. - mruknęłam, starając się zetrzeć ropę z oczu, pozostawiając makijaż w nienagannym stanie.
-W sumie miałam nie pytać, ale muszę... - zaczęła Alice, gdy tylko wyszliśmy na dwór, aby pójść na przerwę obiadową. - Co jest między tobą I Travisem Dancy?
Myślałam, że się w tym momencie przesłyszałam, albo, że to bardzo nieśmieszny żart. Spojrzałam na Alice ze zdenerwowaniem, czując, że za moment wybuchnę. Patrick I Kevin nawet nie mieli pojęcia o co chodzi I bardzo dobrze. Jeszcze brakowało, abym się im tłumaczyła.
-Co to za pojebana teoria, Alice? - westchnęłam, siadając na swoim miejscu przy stoliku I wyjmując swój pojemnik z sałatką owocową.
-Ciągle was widzę razem. Ostatnio podjechał pod szkołę, a potem ciągle siedział przy tobie na urodzinach Felixa...
-Nie wiem. Uczepił się po prostu. Po za tym pewnie szuka sensacji. W końcu to chodzący serwis plotkarski. Zrobi szum z niczego, byle tylko coś się działo. - mruknęłam, zaczynając jeść.
-Znowu coś przed nami ukrywacie? - wtrącił się Patrick.
-Ja ci powiem, że to nie jest taki zły pomysł. Zbliżysz się do Travisa, więc będziesz częściej przy Bestii, a może I nawet zrobi się zazdrosny. - uśmiechnęła się, jakby miała szatański plan.
-Nie chce zmuszać się do przebywania z Travisem, aby mieć kontakt z ekipą. Wolę, by chcieli mnie z własnej woli, a nie ze względu na kontakty.
-Od kiedy odeszłaś, to nigdy nie było tak samo już później. Może mi powiesz, że gówno wiem, bo nie znam historii od początku, ale to słowa Dennisa.
-Swoją drogą, gdzie on? - rozejrzałam się.
-Właśnie są jakieś problemy. Ostatnio się dzieję coś naprawdę dziwnego. Mówię ci, że to już nie to samo.
Chciałam jeszcze dalej pytać, ale właśnie w tym momencie na parking wjechał czarny Harley Fostera. Rozejrzałam się po uczniach, którzy mieli na twarzy wymalowane przerażenie, w związku z tym, że wiadomo było, że w mieście tylko Matthew ma dokładnie taki. Z racji tego, że był on dość sporej postury, to nie dziwię się, że budził takie, a nie inne wrażenie.
CZYTASZ
The Beast - JUŻ W SPRZEDAŻY
Teen FictionWrócił, jednak go nie znali. Jego imię, pochodzenie, przeszłość. Nic nie było o nim wiadome. Więc, dlaczego siał postrach wśród mieszkańców? Vivienne nie wierzy, że jest taki zły, ale co będzie, gdy Bestia pokaże swoje rogi? Lub co gorsza...prawdziw...