167. Wiem Jakie Ma Alibi

124 2 0
                                    

*Martyna*
Po nieprzespanej nocy pora wracać do rzeczywistości. Piotrek przyniósł mi śniadanie do łóżka.
- a co to za okazja?
- tak bez okazji to już nie wolno?
- wolno. Dziękuję
Pocałowaliśmy się i jemy śniadanie.
Zjedliśmy i całujemy się.
- dobra pani piękna. Trzeba posłuchać pani sierżant i przestać się rozmnażać.
- to będzie ciężkie - mówię
- wiem - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się i wstaliśmy. Poszliśmy do kuchni.
- do twarzy ci w mojej koszuli - mówi
- dziękuję a tobie bez.
- o ty - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- aż mi się przypomina jak byliśmy świeżo po ślubie - mówię
- no widzisz. Nic się nie zmieniamy
Całuję mnie po szyi i dzwoni jego telefon. Mój tata.
- jestem zazdrosna. Czemu do ciebie dzwoni?
- nie wiem. Spytaj go.
Zaczęliśmy się śmiać.
Odebrał.
- no Piotrek jak tam?
- wporządku
- dlaczego dzwonisz do niego a nie do mnie? - pytam - jestem zazdrosna
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok. Widzę, że noc się udała
Skapliśmy się, że odebrał na kamerkę.
- to nie tak jak myślisz - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- będziemy po południu i idziemy do kina. Idziecie z nami?
- jasne - mówimy
- no to 15 pod kinem.
- Oki.
- do tego czasu proszę grzecznie.
- załatwialiśmy dowody na alibi.
- jasne. Tak się to teraz nazywa
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra zmykam. Dzieci się obudziły. Jakby coś to będą mieli niespodzianke, że przyjdziecie do kina.
- Oki. No to pa
- pa pa
- pa
Rozłączył się.
- no to mamy czas do 15. Co robimy?
- a co chcesz? - pytam.
- pójdziesz ze mną pojeździć na motorze ?
- pójdę - mówię
- naprawdę?
- naprawdę - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy się ubrać a następnie do garażu.
Wsiedliśmy na motor.
- gotowa?
- gotowa - mówię i zakładam kask.
- no to jedziemy.
Chwyciłam się i jedziemy. Dawno z nim nie jeździłam i zapomniałam jak to jest.
- mogę przyśpieszyć?
- tak
Przyśpieszył.
- trzymaj się młoda
- trzymam się
Przejechaliśmy całą Warszawę i wróciliśmy do domu.
- to co teraz rolki? - pytam
- ok. Kto pierwszy się przewróci stawia lody - mówi
- ok
Piotrek się przebrał a ja spakowałam rolki do plecaka i picie. Przyszedł gotowy z workiem na plecach.
- no to idziemy
Poszliśmy do parku i jeździmy między alejkami koło siebie. Spotkaliśmy ludzi z bazy.
- ooo - mówią
- cześć - mówimy i hamujemy.
Piotrek się wywalił a ja za nim.
Zaczęliśmy się śmiać.
- remis - mówimy a oni się śmieją.
- z wami wszystko ok? - Adrian
- tak - wstaliśmy
- po prostu nam się nudzi
- a to macie dzisiaj wolne
- dzisiaj, jutro i pojutrze.
- też bym chciała - Magda
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszli dalej a my jeździmy.
- byłeś pierwszy - mówię
- wiem - mówię - celowo
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili zmieniliśmy rolki na normalne buty i poszliśmy po lody.
Piotrek zapłacił i usiedliśmy na ławce.
Jemy lody i idzie Michał.
Zobaczył nas i się wrócił.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a Tak się nie bał - mówię
- mówiłem, że zacznie - mówi
Zaczęliśmy się śmiać
- to ja może też zacznę - mówię
- nie nie. - mówi i się uśmiecha - ty nie możesz się mnie bać.
- a ty się mnie boisz?
- nie - mówi - jesteś słodka jak się denerwujesz
Zaczęliśmy się śmiać.
- o ty.
- co ja mówię - mówi - boję się ciebie
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy loda i poszliśmy spacerować. Poszliśmy nad Wisłę i usiedliśmy na naszym miejscu. Siedzimy w ciszy przez kilka minut.
- dobra idziemy. Na dzień dzisiejszy mamy wszystko wyjaśnione.
- no i dobrze - mówię - podniesiesz mnie
Zaczęliśmy się śmiać.
Podał mi rękę i wstałam.
- zapomniałam się pomalować
- i widzisz? Świat się nie Załamał
Zaczęliśmy się śmiać.
- o ty.
- nie potrzebujesz makijażu bo jesteś piękna bez niego.
- podobam ci się?
- co to za pytanie?
- odpowiedz
- bardzo mi się podobasz. Jestem szczęściarzem, że mam tak piękną żonę.
- a ja mam przystojnego męża
- kłamczucha - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Idziemy do domu i po chwili byliśmy na miejscu.
- teraz będzie mniej romantycznie - mówi - brałaś leki?
- nie - mówię - bo nie potrzebuje
- to co one tu robią?
- leżą bo je tu zostawiłam. Wzięłam z szafki z pracy jakby się komuś miało nudzić.
- ok. To chowam je tam gdzie leki. Będziesz szła do pracy to przypomnij
- Oki
- a teraz wracamy
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się.

***

Idziemy do kina. Po chwili byliśmy na miejscu i widzimy mojego tatę, babcie i dzieci.
- mamy was - mówimy a oni się śmieją
- cześć - mówią
- cześć - mówimy
Przytuliliśmy się mocno i weszliśmy do kina. Tata kupuje bilety, ale po chwili odszedł wkurzony.
- co jest? - pytam
- nie wpuszczają dzieci poniżej 5 roku życia.
- na bajkę? - Piotrek - dlaczego?
- bo taki jest regulamin kina
- to idziemy - mówię. Dzieci zesmutmiały.
- czekaj czekaj - tata poszedł czytać regulamin i nic tam nie pisze. Zrobił wojnę i nas wpuścili.
- no tak. - mówię - tego wszędzie wpuszczą
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy na salę kinową. Siedzę koło Piotrka.
- ja może was rozdziele - Tata
- nie ma takiej potrzeby - mówię i Karmie Piotrka popcornem.
Śmieją się.
- no zostaw ich - Babcia.
Po chwili zaczęła się bajka i oglądamy.
Po niecałych dwóch godzinach wyszliśmy z kina.
- macie dziwne oczy - tata - braliście coś?
Patrzę na Piotrka a on na mnie.
- nie. Zwariowałeś - powiedzieliśmy jednocześnie
Zaczęliśmy się śmiać.
- to się nazywa miłość. Stary - Babcia
Idziemy do naszego domu.
- co robiliście?
- byliśmy w Wrocławiu w Zoo i spaliśmy w hotelu.
- o rany.
- a było tam wolne miejsce? - Piotrek
- tak - mówią
- idź nadasz się - mówię a on mnie goni.
- wiecie jak to się skończy. - tata
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra stój. Ulica - Piotrek
- yh. To kto pierwszy do nich?
- ok
Biegniemy i Piotrek mnie wyprzedził. Był pierwszy.
- wygrałem - mówi - jeszcze raz?
Zaczęliśmy się śmiać.
- ostatni raz zostaliście sami - Tata
- nareszcie to powiedział - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- a wy co robiliście?
- jeździliśmy na motorze, potem poszliśmy jeździć na rolkach, potem jedliśmy lody, potem poszliśmy się przejść na Wisłę no i tak nam zleciało.
- czyli nie będę dziadkiem po raz 7?
- a to się okaże. - mówię - już wkrótce
Zaczęliśmy się śmiać.
- byliśmy grzeczni. Wszyscy żyją
- jak na was to bardzo grzeczni.
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili idzie Michał. Ten lekarz i jak nas zobaczył to uciekł w przeciwnym kierunku.
- Strzelecki? - tata patrzy na Piotrka - coś powinienem wiedzieć?
- już wszystko załatwione - Piotrek się uśmiecha.
- ale czemu myślisz, że on - Pytam - był ze mną.
- głupi nie jestem.a po drugie wiem jakie ma alibi
Zaczęliśmy się śmiać.
- to teraz szukamy nowego. Pomożesz?
- coś znowu zrobił?
- jeszcze nic - Piotrek - naprawdę
Zaczęliśmy się śmiać.









In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz