*Martyna*
Po nieprzespanej nocy pora wracać do rzeczywistości. Piotrek przyniósł mi śniadanie do łóżka.
- a co to za okazja?
- tak bez okazji to już nie wolno?
- wolno. Dziękuję
Pocałowaliśmy się i jemy śniadanie.
Zjedliśmy i całujemy się.
- dobra pani piękna. Trzeba posłuchać pani sierżant i przestać się rozmnażać.
- to będzie ciężkie - mówię
- wiem - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się i wstaliśmy. Poszliśmy do kuchni.
- do twarzy ci w mojej koszuli - mówi
- dziękuję a tobie bez.
- o ty - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- aż mi się przypomina jak byliśmy świeżo po ślubie - mówię
- no widzisz. Nic się nie zmieniamy
Całuję mnie po szyi i dzwoni jego telefon. Mój tata.
- jestem zazdrosna. Czemu do ciebie dzwoni?
- nie wiem. Spytaj go.
Zaczęliśmy się śmiać.
Odebrał.
- no Piotrek jak tam?
- wporządku
- dlaczego dzwonisz do niego a nie do mnie? - pytam - jestem zazdrosna
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok. Widzę, że noc się udała
Skapliśmy się, że odebrał na kamerkę.
- to nie tak jak myślisz - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- będziemy po południu i idziemy do kina. Idziecie z nami?
- jasne - mówimy
- no to 15 pod kinem.
- Oki.
- do tego czasu proszę grzecznie.
- załatwialiśmy dowody na alibi.
- jasne. Tak się to teraz nazywa
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra zmykam. Dzieci się obudziły. Jakby coś to będą mieli niespodzianke, że przyjdziecie do kina.
- Oki. No to pa
- pa pa
- pa
Rozłączył się.
- no to mamy czas do 15. Co robimy?
- a co chcesz? - pytam.
- pójdziesz ze mną pojeździć na motorze ?
- pójdę - mówię
- naprawdę?
- naprawdę - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy się ubrać a następnie do garażu.
Wsiedliśmy na motor.
- gotowa?
- gotowa - mówię i zakładam kask.
- no to jedziemy.
Chwyciłam się i jedziemy. Dawno z nim nie jeździłam i zapomniałam jak to jest.
- mogę przyśpieszyć?
- tak
Przyśpieszył.
- trzymaj się młoda
- trzymam się
Przejechaliśmy całą Warszawę i wróciliśmy do domu.
- to co teraz rolki? - pytam
- ok. Kto pierwszy się przewróci stawia lody - mówi
- ok
Piotrek się przebrał a ja spakowałam rolki do plecaka i picie. Przyszedł gotowy z workiem na plecach.
- no to idziemy
Poszliśmy do parku i jeździmy między alejkami koło siebie. Spotkaliśmy ludzi z bazy.
- ooo - mówią
- cześć - mówimy i hamujemy.
Piotrek się wywalił a ja za nim.
Zaczęliśmy się śmiać.
- remis - mówimy a oni się śmieją.
- z wami wszystko ok? - Adrian
- tak - wstaliśmy
- po prostu nam się nudzi
- a to macie dzisiaj wolne
- dzisiaj, jutro i pojutrze.
- też bym chciała - Magda
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszli dalej a my jeździmy.
- byłeś pierwszy - mówię
- wiem - mówię - celowo
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili zmieniliśmy rolki na normalne buty i poszliśmy po lody.
Piotrek zapłacił i usiedliśmy na ławce.
Jemy lody i idzie Michał.
Zobaczył nas i się wrócił.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a Tak się nie bał - mówię
- mówiłem, że zacznie - mówi
Zaczęliśmy się śmiać
- to ja może też zacznę - mówię
- nie nie. - mówi i się uśmiecha - ty nie możesz się mnie bać.
- a ty się mnie boisz?
- nie - mówi - jesteś słodka jak się denerwujesz
Zaczęliśmy się śmiać.
- o ty.
- co ja mówię - mówi - boję się ciebie
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy loda i poszliśmy spacerować. Poszliśmy nad Wisłę i usiedliśmy na naszym miejscu. Siedzimy w ciszy przez kilka minut.
- dobra idziemy. Na dzień dzisiejszy mamy wszystko wyjaśnione.
- no i dobrze - mówię - podniesiesz mnie
Zaczęliśmy się śmiać.
Podał mi rękę i wstałam.
- zapomniałam się pomalować
- i widzisz? Świat się nie Załamał
Zaczęliśmy się śmiać.
- o ty.
- nie potrzebujesz makijażu bo jesteś piękna bez niego.
- podobam ci się?
- co to za pytanie?
- odpowiedz
- bardzo mi się podobasz. Jestem szczęściarzem, że mam tak piękną żonę.
- a ja mam przystojnego męża
- kłamczucha - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Idziemy do domu i po chwili byliśmy na miejscu.
- teraz będzie mniej romantycznie - mówi - brałaś leki?
- nie - mówię - bo nie potrzebuje
- to co one tu robią?
- leżą bo je tu zostawiłam. Wzięłam z szafki z pracy jakby się komuś miało nudzić.
- ok. To chowam je tam gdzie leki. Będziesz szła do pracy to przypomnij
- Oki
- a teraz wracamy
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się.***
Idziemy do kina. Po chwili byliśmy na miejscu i widzimy mojego tatę, babcie i dzieci.
- mamy was - mówimy a oni się śmieją
- cześć - mówią
- cześć - mówimy
Przytuliliśmy się mocno i weszliśmy do kina. Tata kupuje bilety, ale po chwili odszedł wkurzony.
- co jest? - pytam
- nie wpuszczają dzieci poniżej 5 roku życia.
- na bajkę? - Piotrek - dlaczego?
- bo taki jest regulamin kina
- to idziemy - mówię. Dzieci zesmutmiały.
- czekaj czekaj - tata poszedł czytać regulamin i nic tam nie pisze. Zrobił wojnę i nas wpuścili.
- no tak. - mówię - tego wszędzie wpuszczą
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy na salę kinową. Siedzę koło Piotrka.
- ja może was rozdziele - Tata
- nie ma takiej potrzeby - mówię i Karmie Piotrka popcornem.
Śmieją się.
- no zostaw ich - Babcia.
Po chwili zaczęła się bajka i oglądamy.
Po niecałych dwóch godzinach wyszliśmy z kina.
- macie dziwne oczy - tata - braliście coś?
Patrzę na Piotrka a on na mnie.
- nie. Zwariowałeś - powiedzieliśmy jednocześnie
Zaczęliśmy się śmiać.
- to się nazywa miłość. Stary - Babcia
Idziemy do naszego domu.
- co robiliście?
- byliśmy w Wrocławiu w Zoo i spaliśmy w hotelu.
- o rany.
- a było tam wolne miejsce? - Piotrek
- tak - mówią
- idź nadasz się - mówię a on mnie goni.
- wiecie jak to się skończy. - tata
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra stój. Ulica - Piotrek
- yh. To kto pierwszy do nich?
- ok
Biegniemy i Piotrek mnie wyprzedził. Był pierwszy.
- wygrałem - mówi - jeszcze raz?
Zaczęliśmy się śmiać.
- ostatni raz zostaliście sami - Tata
- nareszcie to powiedział - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- a wy co robiliście?
- jeździliśmy na motorze, potem poszliśmy jeździć na rolkach, potem jedliśmy lody, potem poszliśmy się przejść na Wisłę no i tak nam zleciało.
- czyli nie będę dziadkiem po raz 7?
- a to się okaże. - mówię - już wkrótce
Zaczęliśmy się śmiać.
- byliśmy grzeczni. Wszyscy żyją
- jak na was to bardzo grzeczni.
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili idzie Michał. Ten lekarz i jak nas zobaczył to uciekł w przeciwnym kierunku.
- Strzelecki? - tata patrzy na Piotrka - coś powinienem wiedzieć?
- już wszystko załatwione - Piotrek się uśmiecha.
- ale czemu myślisz, że on - Pytam - był ze mną.
- głupi nie jestem.a po drugie wiem jakie ma alibi
Zaczęliśmy się śmiać.
- to teraz szukamy nowego. Pomożesz?
- coś znowu zrobił?
- jeszcze nic - Piotrek - naprawdę
Zaczęliśmy się śmiać.
CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomancePrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...