*Martyna*
Jestem u Magdy z wszystkim dziewczynami. Późno już.
- zapisze w kalendarzu - Anka - Strzelecki nie dzwoni
- poczekaj. To tylko kwestia czasu - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Pije sok i dzwoni Piotrek.
- mówiłam. Podrażnie się trochę
Zaczęliśmy się śmiać.
- odbierz bo będzie płakał - Anka się śmieje
- ej. Nie śmiej się z mojego męża - mówię
- czemu ma płakać?
- raz mu się zdarzyło bo uciekłam od niego jak od jakiegoś potwora. Tak to odebrał i płakał. A ja nieświadoma niczego się bawiłam.
Dzwoni jeszcze raz.
Odebrałam.
- o witaj kochanie - mówi
- no cześć - mówię
- no już późno. Nie wstaniesz jutro.
- no Masz racje. Zaraz będę się zbierać
- to przyjechać po ciebie?
- no możesz - mówię
- ok. To zadzwonię jak będę.
- ok.
Rozłączył się.
- Mężuś wzywa? - Anka
- późno jest. Jutro nie wstanę.
I tak przyjdę spóźniona.
Zaczęliśmy się śmiać.
- przecież możesz zostać na noc?
- nie zmruży oka beze mnie. Po drugie Mania się budzi w nocy i musi mnie widzieć.
- no tak.
Śmieją się.
- a podrzucicie mnie? - Anka - bo ten też wydzwania
- jasne - mówię - czemu by nie.
Po chwili dzwoni Piotrek.
- jestem - mówi jak odebrałam
- ok. To już idziemy
- ok. Czekam.
Rozłączył się.
- jakiś smutny ma głos - Anka
- normalny o tej godzinie - mówię - dziękuję za wszystko. Widzimy się jutro. Pa
- pa
Przytuliliśmy się i poszliśmy na dół.
Stoi mój mąż i się uśmiecham.
- witaj panie piękny
- witaj pani piękna
Zaczęliśmy się śmiać.
Dał mi buziaka.
- cześć - do Anki
- cześć - Anka. - podwieziesz mnie?
- jasne
Otworzył nam drzwi. Wsiedliśmy i zapięliśmy pasy.
- co robiłeś? - pytam
- zostałem jednorożcem. Miałem skrzydła i róg.
Zaczęliśmy się śmiać.
- potem zamiast iść spać zrobili sobie bazę w salonie i śpią tam. Babcia ich pilnuje.
- trzeba ich przenieść do łóżek - mówię
- no wiem. A wy co robiliście?
- piliśmy soczek i rozmawiałyśmy. Przed tym byliśmy na zakupach, ale nic nie kupiłam bo nic nie było.
- co Zrobiłaś Z Moją Żoną i kim jesteś?
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu. Wysadził Anke pod domem. Wiktor już czeka.
- oddajemy zgubę
Zaczęliśmy się śmiać.
Potem podjechał do garażu i wysiadł. Otworzył mi drzwi.
- zapraszam do królestwa - mówi
- a dziękuję dziękuję
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszliśmy do domu a maluchy śpią na kanapie.
- jesteśmy - mówię po cichu do babci
- ooo to dobrze - mówi i się Przytuliłam z nią.
Podeszłam do dzieci i dałam im po buziaku. Przykryłem ich kołderką.
- i co przenosić ich?
- nie. Niech śpią. Myślałam, że śpią na podłodze.
Zaczęliśmy się śmiać.
Babcia poszła spać.
- jadłaś coś? - pyta
- tak - mówię
- yhym. To nie jesteś głodna i możemy iść lulu?
- pójdę jeszcze wziąść prysznic i już przyjdę.
- ok
Poszłam wziąść prysznic i wróciłam do niego. Poszliśmy spać przytuleni.
- przepraszam, że tak późno. Zasiedziałam się.
- nie gniewam się - mówi i daje mi buziaka
- to dobrze - mówię i się w niego przytulam.***
Rano.*Piotrek*
Jedziemy do pracy. Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiadłem i otworzyłem Martynie drzwi.
- zapraszam - mówię
- nie - uśmiecha się
Zaczęliśmy się śmiać.
Podałem jej rękę i wysiadła.
Ubrała bluzę z misiem. Słodko wygląda.
Poszliśmy do bazy.
- cześć - mówimy
- cześć - wszyscy
- ooo - Wiktor
- wybacz nie chciało mi się - Martyna.
Zaczęliśmy się śmiać.
*Martyna*
Poszłam do wszystkich i ściągnęłam bluzę.
- a przykrywka - Wiktor
- no - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- znowu się spóźniliście
- to przez niego. Kazał mi jeść śniadanie
Zaczęli się śmiać.
- no a potem by powiedziała, że ją głodze - idzie Piotrek
- no a jak - mówię
Zaczęliśmy się śmiać
Przyszła Anka.
- wyczuwam napięcie. - Mówię - Grozi wybuchem
- no to ja idę. Martyna pilnuje - szef
Szef poszedł.
- sami się pilnujcie - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam po listę. Wpisali się i zanioslam. Wróciłam i poszli szykować karetki a ja podbijam papiery i gadam z Anką.
- co jest? - pytam
- co ma być? Zaczął prawić kazanie jak ksiądz w kościele.
Zaczęliśmy się śmiać.
- no i trochę się pokłóciliśmy.
- trochę? Yhym
Zaczęliśmy się śmiać.
Podbiłam parę papierów i poszliśmy zobaczyć do nich.
- jak tam wam idzie?
- skończone - mówią
- yhym.
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek dostał wezwanie a my poszliśmy do bazy. Podbijam papiery a oni gadają.
- że się nauczył od Strzeleckiego - Anka
- co się czepiasz mojego męża? - pytam
- pokazał Wiktorkowi
- raczej Wiktorek mu
Zaczęliśmy się śmiać
- nie wierzę, że tobie tak po prostu odpuścił
Zaczęliśmy się śmiać
- czy ty siebie słyszysz? - pytam - ma mnie opierdolić, że przyszłam późno?
Jakbym nie odbierała telefonu i nie odzywała się cały dzień to tak ale no. Przyjechał po nas. Wróciliśmy do domu i poszliśmy spać. Tyle.
Śmieją się a Anka na mnie patrzy.
- a co dzisiaj robisz?
- dzisiaj nie wiem, ale co mi wiadomo to Piotruś wychodzi więc zostaje z dziećmi i babcią.
- i co?
- i nic. Będziemy się bawić i jeść słodkie
Zaczęliśmy się śmiać.
- potem zajmiemy całe łóżko a Piotruś będzie spał na kanapie
- a co te dzieci wymyśliły? - Anka
- Położy się na kanapie. Dookoła dały poduszki i się przykryli.
- a wy niedobrzy ich rozdzieliliście
- nie. Spali tak całą noc.
- wszystkie te dzieci są wasze? - Piotr Nowak
- tak - mówię
- jeszcze dwójka w drodze - Anka
Zaczęliśmy się śmiać.
- przypomniałaś mi właśnie o wizycie
- o to obstawiam chłopczyki czy dziewczynki
- chłopczyki - faceci
- dziewczynki - dziewczyny
Przyszedł Piotrek.
- co jest? - pyta
- obstawiają czy chłopczyki czy dziewczynki.
- aaa. Patrząc po twoich zachciankach to chłopczyki - Piotrek
- dziewczynki i tyle w tym temacie - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- zaś będziesz jadł słoiczki - mówię a on mnie bierze na kolana.
- bardzo dobre - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- a teraz podwójnie
- powiedz tatusiowi żeby nie kupował
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiesz, że mam dzisiaj wizytę? - pytam
- no wiem - mówię - może tym razem mnie puści
Zaczęliśmy się śmiać.
- serio muszę Ci inne Alibi wymyślić
- ale może powiesz, że nie działa
- mówiłam kupmy mniejszy dom to nie.
Zaczęliśmy się śmiać a oni się patrzą.
- wasz czarny humor mnie przeraża - Magda
- przyzwyczajcie się - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać
- wiesz co? Dawno nie byłam w szpitalu
- i co związku z tym?
- trzeba coś wymyślić
- ja ci zaraz wymyślę - mówi
- pomożesz mi. Jak miło
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie zdziw się jak coś wymyśli - Anka
- żartowałam ludzie - mówię - Boże...
Zaczęli się śmiać.
Dostałam SMS od taty, że zabiera dzieci.
- zajebiście. Mam wolną chatę - mówię
- załatwię ci opiekę - Piotrek
- nie potrzebuje. Będę Grzeczna.
Zaczęliśmy się śmiać.
- lepiej jej załatw
- nie odzywaj się - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- no ja mam wątpliwości teraz - Piotrek
- będę grzeczna. Nic nie nawojuje.
Nawet tyci tyci.
- przyrzekasz?
- przyrzekam. Na paluszek
Splętliśmy palce a w drugiej ręce skrzyżowałam. Śmieją się.
- skrzyżowała palce - Anka a ja jej przywaliłam poduszką.
- kabel - mówię
Śmieją się.
- agresja - Anka a ja ją Zmierzyłam
- uwaga. Włączyła tryb zabójcy - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- kabel - mówię
Piotrek mnie przytula.
- informator - Anka
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra już - Piotrek - spokój. Chodź idziemy po gorącą czekoladę.
Poszliśmy do bistro.
- serio chcesz zostać sama? - pyta
- każdy potrzebuje trochę samotności. Nie Martw się. Będę leżała w łóżeczku pół dnia i spała.
- no dobrze. Dzwoń jakby coś się działo.
- ok.
Kupił mi gorącą czekoladę i ciasto.
Wróciliśmy do bazy.
- i? - Anka
- mam czekoladę - mówię
- i?
- mam czekoladę - mówię wolniej
- i
- m a m c z e k o l a d ę
Zaczęli się śmiać a Anka na mnie patrzy. Piotrek umawia się z chłopakami.
- po 15? - Piotrek
- ok.
- wcześniej się nie da? - pytam
- a co? - Piotrek
- umówiłam się z kochankiem na 14
Zaczęliśmy się śmiać.
- ginekologa masz na 14
- brawo scherlocku
Zaczęliśmy się śmiać.
- a to zmieniasz orientację? - Piotrek
- kur...
Zaczęliśmy się śmiać.
- się wydało. No widzisz - mówi
- żeś mnie złapał - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale w sumie idziemy obok - mówię - także 15 minut i jesteś wolny lub mogę też iść sama. Bo ty jak wejdziesz do domu. Będziesz miał ciężko wyjść.
- o ty - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- no to sam raz się ogarniemy i zgarniemy cię - Tomek
- i Szach Mat - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- spróbujesz nie rozwalić auta?
- spróbuję - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
***
Piotrek skończył dyżur i poszliśmy do ginekologa.
- chcecie znać płeć?
- tak - mówimy
- no to dwa razy chłopiec
- ha wygrałem
Zaczęliśmy się śmiać.
- i zdrowi
- i dobrze - mówię.
Po chwili mogliśmy iść.
Umówiłam termin i wyszliśmy z szpitala. Chłopcy już czekają.
- i kto wygrał? - Tomek
- chłopczyki - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra no to buzi za kluczyki do auta - mówię
Pocałowaliśmy się i dał mi kluczyki.
- tylko uważaj na siebie - mówi
- tak jest - mówię - chcesz potwierdzenie, że dojechałam?
- poproszę - mówi
- ok. Wyślę SMS. Bajo panowie
- pa - wszyscy
Poszłam do auta. Wsiadłam. Zapięłam pasy i biegnie Piotrek.
Otworzyłam okno.
- cio tam? - pytam
- prawo jazdy masz?
- mam - mówię i pokazuje
- ok
- no Bajo
Zaczęliśmy się śmiać.
Odsunął się a ja zamknęła m szybke i dojechałam. Pojechałam do domu.
Napisałam, że dojechałam Piotrkowi i zamówiłam sobie obiad. Przebrałam się w mojego misia i kapcie. Zmyłam makijaż i ktoś puka. Przyjechał mój obiadek. Zapłaciłam
- smacznego
- dziękuję - mówię
Facet poszedł. Zamknęłam drzwi i poszłam jeść. Jem i ktoś puka.
Poszłam po cichu a tam Piotrek z chłopakami.
- nie ma nikogo w domu. Mąż nie kazał otwierać - mówię a oni się śmieją. Otworzyłam. Weszli.
- tylko po motor - Piotrek
- ok. - mówię - spóźniliście się bo już zamówiłam obiad
- już jedliśmy
- o wy
Zaczęliśmy się śmiać.
- inaczej wyglądasz - Tomek
- Zmyłam drugą twarz. Napijecie się czegoś?
Śmieją się.
- nie.
Piotrek przyszedł.
- masz klucze jak coś? - pytam
- mam
- no to używaj - mówię - tylko bez kaptura bo oberwiesz patelnią
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok.
- Anka idzie. Jak coś to śpię, ok?
- czyżby grała ci na nerwach?
- tak. I to nie jest żadną tajemnicą.
- ok.
Zaczęliśmy się śmiać.
Zasłonił rolety i poszli.
- o cześć. Martyna jest?
- śpi - Piotrek
- a co będzie w nocy robić?
- spać? - pyta
- no tak
Piotrek zamknął drzwi a ja się śmieje.
Zjadłam. Wrzuciłam pojemniki i poszłam się położyć na kanapę. Oglądam serial.

CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomansaPrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...