73. Jesteś Nie Miła

306 6 2
                                    

*Martyna*
Dzisiaj wkońcu jeżdżę z Piotrkiem.
Teraz jedziemy i ja prowadzę.
Po chwili byliśmy na miejscu i bym wjechała w bazę.
Piotrek zachamował.
- ja wiem, że nie chcesz tam iść, ale tak jej nie rozwalisz tylko samochód.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wszyscy patrzą. - mówię
- kij z nimi. Wycofaj i wjedź na parking
Wycofałam i jadę znowu w prosto.
- kobieto - Piotrek znowu zatrzymał - skręć
- nie myślę
- dasz radę
Znowu Wycofałam i jadę. Skręciłam i wjechałam na parking. Zaparkowałam.
- żyjemy - mówię
- no - Piotrek - na przyszłość patrz gdzie jedziesz a nie, że stoją i patrzą.
- ok
Wysiadł a ja próbuję otworzyć drzwi.
Otworzył mi drzwi.
- zapraszam - mówi
- dziękuję
Wysiadłam i zamknęłam auto
- brawo - Piotrek.
Przybiliśmy piątkę
Objął mnie i idziemy do bazy.
- brawo dla tego co prowadził - Adam a wszyscy się śmieją
- sami lepsi nie jesteście - Piotrek
- no wiesz. To wygląda jakbyś prawa jazdy nie miał. - Adam
- skończcie się śmiać z mojej żony bo nie wiem co wam zrobię.
Poszliśmy do bazy.
- trzymaj - oddaje Piotrkowi kluczyki
- przestań - mówi i daje mi buziaka - każdy do czegoś dobić musi bo się jeździć nie nauczy.
Uśmiechnęłam się.
- ale ty prowadzisz później - mówię
- jeszcze zmienisz zdanie - mówi i schował kluczyki do kieszeni.
Przebraliśmy się i poszliśmy do wszystkich a oni nadal się śmieją.
- mówiłem coś - Piotrek
- dobra dobra, ale nie możemy tego zapomnieć - Adam
- gościu bo jak ja Ci powiem jak ty prowadziłeś to dopiero będziemy się śmiać - Piotrek
- ej
- w sumie mam chyba nagrane. Poczekaj - Piotrek szuka w telefonie
- nie zrobisz tego - Adam
- zrobię
- ej. Czemu mścisz się na mnie jak oni wszyscy się śmieją
- no bo ty dogadujesz - Piotrek - zamierzasz się jeszcze ze mną kłócić
- wkońcu nie tylko ja to słyszę - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Adam poszedł dalej od nas.
- boi się - mówię
- ej nie popłacz się - Piotrek a Adam udaje, że płaczę.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do bazy i przyszedł szef do nas.
- ooo już? Pooglądaliście okolice - szef
- chyba jak prawie dobijam do bazy - mówię
- jak kto woli
Zaczęliśmy się śmiać.
- mąż i żona jeżdżą razem, tak? - szef
- tak - Piotrek mnie objął i położył dłonie na moim brzuchu.
- czy chcecie nam coś powiedzieć? - Wszyscy.
- niby co? - pytam
- no, że wiecie no - Tomek
- co się dzieje z wami dzisiaj? - Piotrek
- a nic - wszyscy
- myślicie, że jakbym była w ciąży to to coś pozwoliło by mi pracować? - mówię
- to coś może i tak, ale ja nie. - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać
Przytuliłam się do niego.
Po chwili dostaliśmy pierwsze wezwanie.
Poszliśmy do karetki i Piotrek prowadzi.
- jak oni dzisiaj patrzą na szczegóły - mówię
- no masakra
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu i na dzień dobry oberwalibyśmy spadającym telewizorem.
- zapowiada się ciekawie - mówię
- pewnie zła żona nie da oglądnąć mężowi meczu
- zła żona tylko a może zły mąż, co?
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do bloku i pukamy do mieszkania.
- twój kochanek idzie!
- chyba twoja żmija!
- znajome, co nie? - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać
Otworzył nam jakiś facet.
- dzień dobry pogotowie ratunkowe
- proszę.
Weszliśmy do mieszkania a tam kobieta wywala przez okno jego rzeczy.
- kto jest tym poszkodowanym? - Piotrek
- no ona. To wariatka. Zabierzcie ją z tąd do psychiatryka
- a jego najlepiej do izolatki żeby nie był z tą żmiją
Podeszłam do kobiety a Piotrek wyprowadził faceta.
- proszę usiąść i pokazać mi rękę.
- ja nie jestem chora. Co pani by zrobiła gdyby pani mąż Panią zdradził.
- dokładnie to samo, ale wyrzucania wszystkiego przez okno. Może ktoś oberwać i przez przypadek pani go zabije.
- ale tędy nikt nie chodzi
- no my szliśmy
Opatruje rękę.
- co tak cicho? - Piotrek wszedł
- przecież nie będę krzyczeć
- od kiedy?
- idź pilnuj pacjenta
- tak jest
- to zmykaj
Poszedł.
- 23p żona na mnie krzyczy - Piotrek do radia
- strzelecki strzasne cię!
- i jeszcze mi grozi.
Zaczęliśmy się śmiać.
- to pani mąż
- no tak wyszło
Zaczęliśmy się śmiać.
Skończyły mi się opatrunki
- Piotruś... - mówię do radia
- co tam wiedźmo?
- przynieś mi opatrunki
- ale...
- powiedziałam przynieś
- może ciebie powinni gdzieś
zamknąć - przyszedł z opatrunkami
- zamkną mnie jak cię zabije
- groźby
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobrze. Weźmiemy Panią na szycie ręki - mówię
- Pana też bo ma rozwaloną głowę
- jedną karetką
- no
- będziemy grzeczni
- ok
Poszliśmy do karetki. Piotrek zapiął pacjentke na noszę a pan usiadł na siedzeniu.
Piotrek zamknął drzwi i wziął radio.
- 23...-Piotrek
- 23p wieziemy parę. Kobieta z ręką do szycia, pan z urazem głowy.
- przyjęłam. Poznacie nową Panią ordynator
- ooo. Ładna? - Piotrek
- akurat będzie cię chciała - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
-ciii bo zaś nas zawiesi
- wolne od pracy. Hmm.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra patrz na drogę i spróbuj nas nie zabić.
- luz.
Kręcę głową.
Stoimy w korku.
Wypisałam papiery.
- czemu nie włączysz sygnałów?
- bo pani robi make UP a mówiłaś, że nie wolno przeszkadzać
Zaczęliśmy się śmiać.
- to chodzi o mnie a nie o nią.
- uuu zazdrosna
Zalamalam się a oni zaczęli się śmiać.
- nie znam cię
- dobrze to nie przychodź jak będziesz chciała kawę
- ej. To co innego
Zaczęliśmy się śmiać.
Wstałam a on ruszył i się zachwiałam.
- młoda siadaj. - Piotrek
- siadam stary
Usiadłam i on wyprzedza wszystkie auta z dużą prędkością.
Po chwili byliśmy na miejscu.
- dzień dobry - mówię
- do rzeczy - nowa pani ordynator
- u Pana uraz głowy u pani rana na ręce do szycia - Piotrek
- dobrze
Poszliśmy do bazy.
- ooo jest małżeństwo - szef
- jesteśmy - mówię
- ej a ty byłaś wkońcu na tej kontroli? - Piotrek
- byłam - mówię
- ktoś potwierdzi? - Piotrek pyta
- potwierdzam - szef - byłem z nią
- i co ci powiedział?
- nic. Zrobił badania i jeszcze nie umieram.
- yhym.
- kazał mi wracać do pracy.
- ok.
Zaczęliśmy się śmiać. Przytulił mnie i objął w talii.
- dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie - przyszła nowa
- fiu fiu - Piotrek a ja na niego patrzę
- zapraszam do gabinetu. - szef
Poszła.
- zakochałeś się już? - pytam z uśmiechem.
- no. Muszę sobie znaleźć kochankę - Piotrek z uśmiechem
- nie zdziw się jak twoje rzeczy będą latać - uszczypłam mu nos
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliłam się do niego a on pokazuje, że mnie dusi a oni się śmieją.
- co wam tak wesoło - szef wyszedł z nową
- Piotrek mnie dusi
- nic nowego.
Zaczęliśmy się śmiać.
- poznajcie nową ratowniczke.
Monika Kowalska
- cześć - wszyscy
- cześć - ona
Szef ją zaprowadził do szatni.
- Strzelecki przenieś swoje rzeczy do szafki Martyny
- ale wtedy będę zagrożony.
- a teraz nie jesteś? - szef
Zaczęliśmy się śmiać.
- przygarniesz mnie żono?
- jeśli muszę - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do szatni.
Od razu poprawiam makijaż a Piotrek przekłada swoje rzeczy
- powiesz mi po co ci tyle kosmetyczek? - Rafał
- nie zrozumiesz - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Schowalam do szafki kosmetyczki i wróciłam do męża.
- mężu? - mówię
- słucham żono?
- chodź na kawę.
- nie
- uuu - wszyscy
- to nie. Wezmę pierwszego lepszego lekarza - idę do drzwi a on biegnie za mną
Zaczęliśmy się śmiać
Chwyciliśmy się za ręce i poszliśmy do bistro. Kupiliśmy kawę i wracamy do bazy.
Usiadłam na kanapie a Piotrek koło mnie.
- które z was dowodzi? - szef
- ta wiedźma - Piotrek
- jeszcze zobaczysz wiedźme - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- to Martynko chodź do mnie na chwilę
- uuu coś zrobiłaś - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam za szefem do gabinetu.
- co się stało? - pytam
- nic. Przygarniesz nową do swojego zespołu? Wiem, że mieliście jeździć sami, ale nie mam gdzie ją upchnąć.
- no ok. Zluzuj doktorku
Zaczęliśmy się śmiać.
- pokaż jej wszystko gdzie co ma. Wprowadź ją a potem zdasz mi czy się nadaje.
- ok. Już ma u mnie plus.
- jaki
- ma Strzeleckiego gdzieś
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam do wszystkich.
- i jak? Zwolnił cię? - Piotrek
- nie twoje doczekanie gamoniu - mówię - Monika chodź
- a ja? - Piotrek
- spierdalaj
Zaczęliśmy się śmiać
Poszłam z tą nową do karetki.
- Martyna - wyciągam do niej rękę
- Monika
- masz jakieś doświadczenie?
- nie. Znaczy miałam tam 3 dni praktyk
- i jak?
- coś tam ogarniam
- spoko.
Pokazałam gdzie co ma i wybiegł Piotrek a Aśka go goni.
- co tym razem? - pytam
- jest zazdrosna o ciebie - Piotrek
- a czemu cie goni?
- bo jej dopowiadam
- aaa ok
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek usiadł na dach karetki.
- kiedyś zejdziesz - Aśka
- jak ciebie tu nie będzie
- po moim trupie
- to już nie długo
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek zszedł a Aśka się do mnie przytuliła.
- pilaś wino z Anką beze mnie a teraz się do mnie tulisz, ehh
- no tobie nie można było
- nie było jego to mogłam
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili wszyscy pojechali na wezwanie oprócz nas.
Piotrek mnie przytulił.
- ciebie się tak fajnie tuli tuli - mówi
- wzajemnie - mówię
Zaczęliśmy się śmiać
- idę po ciastka - mówię
- to idź - Piotrek - stoję na czatach
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam po ciastka i poszłam do nich.
Poczęstowałam nową.
- a ja? - Piotrek
- no masz - mówię i daje mu ciastko - dzisiaj cię dokarmie
Zaczęliśmy się śmiać.
Jemy ciasteczka.
- dobre - Monika
- wiem bo szefa - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- zaś będzie Martynka gdzie moje ciastka - Piotrek
- tym razem zgonie na ciebie
- ale..
- no co? Przecież jesz.
Zaczęliśmy się śmiać.
- jesteś nie miła - Piotrek
- dziękuję.
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy i poszłam odnieść słoiczek. Napisałam kartkę
- co chcesz dzisiaj na obiad?
- mam lepszy pomysł - mówi
- no.
- Zabieram ciebie na obiad a potem do kina i może kolacje jak będziesz grzeczna.
- a mała
- twój tata pojechał z nią do twojej babci na dwa dni.
- yhym.
A na jaki film idziemy?
- dzisiaj wszystko strawie. Nawet komedie romantyczną.
- ooo
Zaczęliśmy się śmiać.






































In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz