150. No Powiem Ci Że Ci Wyszło

137 2 0
                                    

*Martyna*
Tata nas zaprosił do swojej firmy.
I teraz czas się jakoś odpowiednio ubrać. Piotrek już gotowy czeka na mnie.
- jak mi tego brakowało - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie mam się w co ubrać.
- jasne - mówi
- pomóż
Śmieją się.
- weź co kolwiek. Wszystkim wyglądasz pięknie. - przyszedł do mnie i wybrał granatową sukienkę. Tego samego koloru co on ma garnitur.
- no powiem ci, że ci wyszło
- ubieraj się bo będziesz biegła za autem
- nie zrobisz tego - mówię - ja to wiem
- a chcesz się przekonać
Zaczęliśmy się śmiać.
Ubrałam się i poszłam się malować.
- malujesz twarz czarownicy? - Piotrek
Śmieją się a ja na niego patrzę.
- spadaj. Ciulu.
Zaczęliśmy się śmiać.
- brałaś tą tabletkę? - pyta
- a widzisz żebym jadła śniadanie
Poszedł i wrócił z tabletką i wodą.
- połykaj
- ale dobrze się czuje
- to się cieszę. Połykaj
Uśmiecha się a my się Śmiejemy.
Połknęłam. I skończyłam makijaż.
Rozczesałam włosy a on mi przyniósł kanapkę.
- serio? - pytam
- serio
Wzięłam gryza a oni się śmieją.
- chcesz herbatki - Piotrek trzepota rzesami
Zaczęliśmy się śmiać.
Ogarnęłam włosy, zjadłam śniadanie pod przymusem. Wypiłam herbatke i wyszliśmy z domu. Babcia została na tą chwilę z dziećmi. Piotrek otworzył mi drzwi.
- zapraszam Panią
- dziękuję
Wsiadłam a on zapiął mi pasy i zamknął drzwi. Wsiadł za kierownicę i pojechaliśmy do tej firmy.
Jeszcze tu nie byliśmy.
Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi. Podał mi rękę. Wysiadłam i weszliśmy do firmy. Oczywiście najpierw nas sprawdzili.
- Imię i Nazwisko?
- Martyna Strzelecka
- Piotr Strzelecki
- Zapraszam.
Poszliśmy za nim i zaprowadził nas do taty. Proszę poczekać. Pan Kubicki zaraz przyjdzie.
Poszedł.
- ja nie wiem czy się śmiać czy płakać - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili tata przyszedł.
- cześć - mówi
- cześć - mówimy
- po co nas tu ściągnąłeś?
- no bo postanowiłem przepisać firmę na was.
- to nie jest dobry pomysł - mówię
- kartki umiecie podpisywać? Umiecie. Pieczątki przybijać też. Piotrka wszyscy się boją. Poradzicie sobie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobre - Piotrek
Tata dał nam kilka papierów.
- może jeszcze to przemyśl.
- przemyślałem - mówi - porządnie.
Ja wiecznie żyć nie będę a ktoś musi się tym zająć. I tylko wy się do tego nadajecie.
Czytam a Piotrek słucha. Jak skończyłam.
Tata dał nam długopis a ja patrzę na Piotrka.
- podpisujemy? - pytam
- nie wiem - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- podpisujcie
Podpisałam a Piotrek po mnie.
- no.
Następnie jedziemy do domku.
- jakieś auto zajęchało nam drogę i Piotrek gwałtownie zachamował.
- wporządku? - Piotrek
- tak - mówię
Po chwili byliśmy na miejscu. Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi. Podał mi rękę i Wysiadłam.
Przyciągnął mnie do siebie i patrzymy sobie prosto w oczy.
Pocałowaliśmy się.
- wkońcu cię dorwałem.
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszliśmy do domu a tam armagedon.
Zabawki porozrzucane, farby poprzewracane na podłodze, maluchy Oblane wodą a Babcia nie daje rady.
- o rany.
- ooo jesteście. - Babcia.
Poszliśmy się przebrać i Zaczęliśmy to ogarniać.
Piotrek goni maluchy żeby ich przebrać a ja sprzątam.
- dały Popalić co? - pytam Babci
- trochę - Babcia wstaje - pomogę Ci
- siedź babciu
Poradzę sobie.
- ale...
- spokojnie
Przyszedł Piotrek i mi pomaga.
- posprzątasz? - pytam - a ja ci zrobię kawę.
- kuszące - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam robić kawę i herbatę a Piotrek sprząta. Sprawnie mu to poszło.
- coś tam cicho - mówię
- podejrzana sytuacja - Piotrek
Poszłam sprawdzić a oni malują po ścianie.
- gagatki. Tak nie wolno robić
- dlaczego? - Tosia
- po ścianie się nie maluję.
Szybko na dół.
Poszliśmy na dół.
- i co?
- jak zmyć pisaki z ściany? - pytam
Piotrek się Załamał.
Wziął maluchy i poszedł z nimi.
- komuś nerwy siadły - Babcia.
- ups
Poszliśmy zobaczyć co robią.
Dzieci myją ścianę a Piotrek ich pilnuje.
No to chyba więcej tego nie zrobią..



In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz