196. To O Co Ta Wojna?

115 2 0
                                    

*Piotrek*
Siedzę na dyżurze. Wiktor na mnie patrzy. A ja na niego.
- gramy w kto pierwszy mrugnie? - pytam a oni się śmieją.
- nie - Wiktor - dziwnie wyglądasz
- trucizna Martyny zaczęła działać. - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- serio - Wiktor
- wojowałem z maluchami do 3 w nocy.
Także. No
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale to moja wina. Ja zacząłem a im się spodobało. - mówię
- a Martyna co na to?
- poszła spać, ale rozwaliliśmy lampę w salonie i wstała i wygoniła nas spać.
Śmieją się.
- i co?
- no lekko wkurwiona przypomniała mi, że mam dyżur.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiesz. To ty może idź do domu - Wiktor
- nie - mówię - bo po pierwsze ona mnie zamorduje...
Zaczęliśmy się śmiać.
- a po drugie wypije kawę i będzie git. - mówię i idę sobie robić kawę.
- nie pij tyle kawy - Wiktor - serce ci nawali
- leki mam - mówię
Zaczęliśmy się śmiać a Wiktor patrzy.
- jakie?
- Martyny - mówię - zluzuj
Zaczęliśmy się śmiać.
- wogóle przyjdą po ciebie?
- to zależy. - mówię - bo jeśli nie przyjdzie to znaczy, że jest wkurwiona i mam przejebane. A jeśli przyjdzie to znaczy, że jej przeszło.
Śmieją się a ja zrobiłem sobie kawę i poszedłem sobie usiąść.
Po dłuższej chwili przyszła Martyna z Kacprem i Kamilem
- cześć - mówi
- cześć - mówimy
- przyszłam sprawdzić czy żyjesz - Martyna
Zaczęliśmy się śmiać.
Dałem jej buziaka.
- no to jak już jesteśmy wszyscy - Wiktor
- nigdzie nie jadę - Martyna
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie o to mi chodziło - Wiktor
- ty też nigdzie nie jedziesz - mówię do niego
Zaczęliśmy się śmiać.
- uspokoicie się? - Wiktor
- nie
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie wyrabiam pilnować was i tamtych.
I oni was nie znają to się będą bać
- to możesz nas pomieszać
- nie. Bo się całkiem nie będą słuchać.
- a czyli to ma być terror - Martyna - To Piotrek się tym zajmie
Zaczęliśmy się śmiać
- pomieszaj. Będzie śmiesznie - mówię
- nie ma być śmiesznie tylko macie ich...
- wątpisz w mojej możliwości? - pytam
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok. To jutro przyjdą i się z nimi pobawisz
Uśmiecham się a oni się śmieją.
- rozumiem, że się ciebie nie słuchają
- no.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja to chce zobaczyć - Martyna

***
Przyszliśmy wcześniej do pracy.
- o jesteście - Wiktor
- no ba - mówimy
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy się przebrać i przyszła nasza ekipa.
- to ja uciekam - Wiktor dał mi klucze.
- zmykaj - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszedł. Oni się przebrali. Wybiła godzina 7. Dałem im listę.
- wpiszcie się - mówię
- wpisze mnie ktoś? - Martyna robi kawy
- już cię wpisałem - mówię
- ooo
Zaczęliśmy się śmiać.
- mam do ciebie mówić panie
doktorze? - Martyna
- możesz sobie darować
- o nie nie. - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- no to będzie Panie Strzelecki - Martyna
Wpisali się i przyszła reszta spóźniona.
*Martyna*
- spóźnieni - Piotrek
- i chuj - jakiś facet
- to Panu dziękujemy. Tam są drzwi - Piotrek
Poszedł do gabinetu a tam nikogo nie ma.
- tu jestem - Piotrek - na oczy już poszło?
Śmiejemy się a Piotrek na niego patrzy.
- to mam iść do domu?
- twoja decyzja - Piotrek pije kawę - albo się stosujesz do warunków i zostajesz albo wychodzisz i wylatujesz. Proste prawda?
- zostaje
- no to jest wpódo 7 a ty jeszcze nie przebrany oraz karetki nie Przyszykowane
- a tylko ja tu jestem
- możesz wziąć swoich kolegów również spóźnionych do pomocy
Poszedł wkurwiony.
- nie wytrzyma do 14 - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja się świetnie bawię - Piotrek
- zauważyliśmy
Zaczęliśmy się śmiać.
- chodź tu - mówię a tamci wychodzą nie przebrani.
- szybko - Piotrek - już mnie mają dość
Zaczęliśmy się śmiać.
- a to ja myślałam, że jestem nie miła - mówię
- byłem miły
Przyszedł Wiktor i się śmieje a za nimi oni.
- brawo - Wiktor a my bijemy brawo a Piotrek się kłania.
Zaczęliśmy się śmiać a tamci stoją i się patrzą.
- mówiłem, że łączyć was to nie jest dobry pomysł - Wiktor
- grzeczny był - mówię
- obrońca - Tomek
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiem. Wszystko widziałem - Wiktor
- no to o co ci chodzi? - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- Idziecie szykować karetki. Wszyscy - Wiktor
- są gotowe - Adam
- to o co ta wojna?
- też się zastanawiam - Piotrek sobie Usiadł
Zaczęliśmy się śmiać.
- nawet jeśli on by tego nie sprawdził - mówię i siadam Piotrkowi na kolanach
- Sugerujesz, że jestem leniem? - pyta
- tak - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.

***
*Piotrek*
Martyna długo nie wraca z wezwania.
Wraz z swoim zespołem. Minęły dwie godziny.
- ruda co z 23s? - Wiktor do radia
- straciłam kontakt z nimi
- podaj adres - mówię do radia i wstaje.
- kwiatowa 32
Poszliśmy do karetki i pojechaliśmy tam. Karetka stoi. Zajrzałem do tej karetki. Nie ma.
- dobra. Idę zobaczyć do tego domu a wy czekacie. Gdyby wróciły to wołajcie.
- ok.
Pobiegłem do tego domu. Pukam. Nikt mi nie otworzył ale drzwi były otwarte to wszedłem.
*Martyna*
- dobra nic tu po nas - mówię - nikogo tu nie ma.
- jeszcze to cholerne radio - Magda
Poszliśmy do karetki a tam Adam z Tomkiem.
- Piotrek chodź. Zguby się znalazły. - Tomek
Piotrek przybiegł i wróciliśmy do bazy. Tam dopiero się zaczęło.
- 23s wolny - mówię
- no nareszcie - ruda
- wybacz. Wkońcu odzyskaliśmy zasięg
Zaczęliśmy się śmiać.
- dokopie ci do dupy - Piotrek
- przynajmniej rozruszałeś stare kości - uśmiecham się do niego a oni się śmieją
Piotrek rozwalił mi włosy a ja go pociągłam za uszy. Śmiejemy się.
- co dzisiaj robicie?
- idziemy po nowe auto - mówię
- a co z tamtym?
- też chciałbym wiedzieć - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- no ale ja naprawdę nie wiem - mówię
- to jest bardzo proste - Piotrek - pani ma słabą pamięć. Wysiadła z auta, ale nie powiedziała zaczekaj i autko spierdoliło.
- i bezczelnie się rozjebało - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- które to auto? - Adam
- nie liczyłem - Piotrek
- które rozjebała?
- aaa
Zaczęliśmy się śmiać.
- Mustanga
- dałeś jej prowadzić. - oburzeni faceci a Tomek się śmieje.
- da się go naprawić? - Wiktor
- no nie za bardzo bo spadł w przepaść i no. - Piotrek się śmieje a oni patrzą. - to tylko auto. Nic się nie dzieje. Najważniejsze, że nie była w nim.
- auto za prawie 300 tys. Poszło się... - Darek
- nie mówiłeś, że było takie drogie - mówię - nie wsiadałabym
- słyszałaś Kubickiego. Mamy opróżnić konto - Piotrek
- no tak.
Zaczęliśmy się śmiać.
- skąd wy macie tyle hajsu?
- wpisz sobie w Google. Kubicki Krzysztof Firma. - mówię
Każdy wpisuje a my się Śmiejemy.
- zastępca. Martyna i Piotr Strzeleccy. - Wiktor
- byliśmy tam tylko raz a pieniążki lecą - Piotrek
- ej tam też są twoi rodzice - Tomek
- no
- czyli w skrócie. Utrzymują nas
rodzice - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- a potem?
- idziemy z dziećmi do kina, potem na zakupy, na lody i pizze.
- idę sobie kupić zabawki bo nie mam się czym bawić - Piotrek
- przyznaj się co ostatnio zrobiłeś - mówię
- bawiłem się guziczkami i włączył się przeciwpożarowy. Leciała woda i przyjechała straż. - Piotrek dziecinny głosem a my się śmiejemy.
- I Strzelecki dostał mandat za fałszywe wezwanie
- kliknięcie guziczka kosztowało mnie 5 stów - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.












In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz