*Piotrek*
Siedzę na dyżurze. Wiktor na mnie patrzy. A ja na niego.
- gramy w kto pierwszy mrugnie? - pytam a oni się śmieją.
- nie - Wiktor - dziwnie wyglądasz
- trucizna Martyny zaczęła działać. - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- serio - Wiktor
- wojowałem z maluchami do 3 w nocy.
Także. No
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale to moja wina. Ja zacząłem a im się spodobało. - mówię
- a Martyna co na to?
- poszła spać, ale rozwaliliśmy lampę w salonie i wstała i wygoniła nas spać.
Śmieją się.
- i co?
- no lekko wkurwiona przypomniała mi, że mam dyżur.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiesz. To ty może idź do domu - Wiktor
- nie - mówię - bo po pierwsze ona mnie zamorduje...
Zaczęliśmy się śmiać.
- a po drugie wypije kawę i będzie git. - mówię i idę sobie robić kawę.
- nie pij tyle kawy - Wiktor - serce ci nawali
- leki mam - mówię
Zaczęliśmy się śmiać a Wiktor patrzy.
- jakie?
- Martyny - mówię - zluzuj
Zaczęliśmy się śmiać.
- wogóle przyjdą po ciebie?
- to zależy. - mówię - bo jeśli nie przyjdzie to znaczy, że jest wkurwiona i mam przejebane. A jeśli przyjdzie to znaczy, że jej przeszło.
Śmieją się a ja zrobiłem sobie kawę i poszedłem sobie usiąść.
Po dłuższej chwili przyszła Martyna z Kacprem i Kamilem
- cześć - mówi
- cześć - mówimy
- przyszłam sprawdzić czy żyjesz - Martyna
Zaczęliśmy się śmiać.
Dałem jej buziaka.
- no to jak już jesteśmy wszyscy - Wiktor
- nigdzie nie jadę - Martyna
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie o to mi chodziło - Wiktor
- ty też nigdzie nie jedziesz - mówię do niego
Zaczęliśmy się śmiać.
- uspokoicie się? - Wiktor
- nie
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie wyrabiam pilnować was i tamtych.
I oni was nie znają to się będą bać
- to możesz nas pomieszać
- nie. Bo się całkiem nie będą słuchać.
- a czyli to ma być terror - Martyna - To Piotrek się tym zajmie
Zaczęliśmy się śmiać
- pomieszaj. Będzie śmiesznie - mówię
- nie ma być śmiesznie tylko macie ich...
- wątpisz w mojej możliwości? - pytam
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok. To jutro przyjdą i się z nimi pobawisz
Uśmiecham się a oni się śmieją.
- rozumiem, że się ciebie nie słuchają
- no.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja to chce zobaczyć - Martyna***
Przyszliśmy wcześniej do pracy.
- o jesteście - Wiktor
- no ba - mówimy
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy się przebrać i przyszła nasza ekipa.
- to ja uciekam - Wiktor dał mi klucze.
- zmykaj - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszedł. Oni się przebrali. Wybiła godzina 7. Dałem im listę.
- wpiszcie się - mówię
- wpisze mnie ktoś? - Martyna robi kawy
- już cię wpisałem - mówię
- ooo
Zaczęliśmy się śmiać.
- mam do ciebie mówić panie
doktorze? - Martyna
- możesz sobie darować
- o nie nie. - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- no to będzie Panie Strzelecki - Martyna
Wpisali się i przyszła reszta spóźniona.
*Martyna*
- spóźnieni - Piotrek
- i chuj - jakiś facet
- to Panu dziękujemy. Tam są drzwi - Piotrek
Poszedł do gabinetu a tam nikogo nie ma.
- tu jestem - Piotrek - na oczy już poszło?
Śmiejemy się a Piotrek na niego patrzy.
- to mam iść do domu?
- twoja decyzja - Piotrek pije kawę - albo się stosujesz do warunków i zostajesz albo wychodzisz i wylatujesz. Proste prawda?
- zostaje
- no to jest wpódo 7 a ty jeszcze nie przebrany oraz karetki nie Przyszykowane
- a tylko ja tu jestem
- możesz wziąć swoich kolegów również spóźnionych do pomocy
Poszedł wkurwiony.
- nie wytrzyma do 14 - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja się świetnie bawię - Piotrek
- zauważyliśmy
Zaczęliśmy się śmiać.
- chodź tu - mówię a tamci wychodzą nie przebrani.
- szybko - Piotrek - już mnie mają dość
Zaczęliśmy się śmiać.
- a to ja myślałam, że jestem nie miła - mówię
- byłem miły
Przyszedł Wiktor i się śmieje a za nimi oni.
- brawo - Wiktor a my bijemy brawo a Piotrek się kłania.
Zaczęliśmy się śmiać a tamci stoją i się patrzą.
- mówiłem, że łączyć was to nie jest dobry pomysł - Wiktor
- grzeczny był - mówię
- obrońca - Tomek
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiem. Wszystko widziałem - Wiktor
- no to o co ci chodzi? - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- Idziecie szykować karetki. Wszyscy - Wiktor
- są gotowe - Adam
- to o co ta wojna?
- też się zastanawiam - Piotrek sobie Usiadł
Zaczęliśmy się śmiać.
- nawet jeśli on by tego nie sprawdził - mówię i siadam Piotrkowi na kolanach
- Sugerujesz, że jestem leniem? - pyta
- tak - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.***
*Piotrek*
Martyna długo nie wraca z wezwania.
Wraz z swoim zespołem. Minęły dwie godziny.
- ruda co z 23s? - Wiktor do radia
- straciłam kontakt z nimi
- podaj adres - mówię do radia i wstaje.
- kwiatowa 32
Poszliśmy do karetki i pojechaliśmy tam. Karetka stoi. Zajrzałem do tej karetki. Nie ma.
- dobra. Idę zobaczyć do tego domu a wy czekacie. Gdyby wróciły to wołajcie.
- ok.
Pobiegłem do tego domu. Pukam. Nikt mi nie otworzył ale drzwi były otwarte to wszedłem.
*Martyna*
- dobra nic tu po nas - mówię - nikogo tu nie ma.
- jeszcze to cholerne radio - Magda
Poszliśmy do karetki a tam Adam z Tomkiem.
- Piotrek chodź. Zguby się znalazły. - Tomek
Piotrek przybiegł i wróciliśmy do bazy. Tam dopiero się zaczęło.
- 23s wolny - mówię
- no nareszcie - ruda
- wybacz. Wkońcu odzyskaliśmy zasięg
Zaczęliśmy się śmiać.
- dokopie ci do dupy - Piotrek
- przynajmniej rozruszałeś stare kości - uśmiecham się do niego a oni się śmieją
Piotrek rozwalił mi włosy a ja go pociągłam za uszy. Śmiejemy się.
- co dzisiaj robicie?
- idziemy po nowe auto - mówię
- a co z tamtym?
- też chciałbym wiedzieć - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- no ale ja naprawdę nie wiem - mówię
- to jest bardzo proste - Piotrek - pani ma słabą pamięć. Wysiadła z auta, ale nie powiedziała zaczekaj i autko spierdoliło.
- i bezczelnie się rozjebało - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- które to auto? - Adam
- nie liczyłem - Piotrek
- które rozjebała?
- aaa
Zaczęliśmy się śmiać.
- Mustanga
- dałeś jej prowadzić. - oburzeni faceci a Tomek się śmieje.
- da się go naprawić? - Wiktor
- no nie za bardzo bo spadł w przepaść i no. - Piotrek się śmieje a oni patrzą. - to tylko auto. Nic się nie dzieje. Najważniejsze, że nie była w nim.
- auto za prawie 300 tys. Poszło się... - Darek
- nie mówiłeś, że było takie drogie - mówię - nie wsiadałabym
- słyszałaś Kubickiego. Mamy opróżnić konto - Piotrek
- no tak.
Zaczęliśmy się śmiać.
- skąd wy macie tyle hajsu?
- wpisz sobie w Google. Kubicki Krzysztof Firma. - mówię
Każdy wpisuje a my się Śmiejemy.
- zastępca. Martyna i Piotr Strzeleccy. - Wiktor
- byliśmy tam tylko raz a pieniążki lecą - Piotrek
- ej tam też są twoi rodzice - Tomek
- no
- czyli w skrócie. Utrzymują nas
rodzice - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- a potem?
- idziemy z dziećmi do kina, potem na zakupy, na lody i pizze.
- idę sobie kupić zabawki bo nie mam się czym bawić - Piotrek
- przyznaj się co ostatnio zrobiłeś - mówię
- bawiłem się guziczkami i włączył się przeciwpożarowy. Leciała woda i przyjechała straż. - Piotrek dziecinny głosem a my się śmiejemy.
- I Strzelecki dostał mandat za fałszywe wezwanie
- kliknięcie guziczka kosztowało mnie 5 stów - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
![](https://img.wattpad.com/cover/166299928-288-k372597.jpg)
CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomansaPrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...