69. Musisz się nauczyć mieć na takich ludzi wyjebane i cieszyć się życiem.

297 6 0
                                    

*Martyna*
Siedzę przed szpitalem na ławce i czytam książkę. Nie lubię być sama. Zawsze mam wrażenie, że ktoś za mną stoi i czeka na odpowiedni moment żeby mi coś zrobić. Może to przez Rafała tak się czuję? Może to przez niego? Została mi taka trauma do końca życia. Ciekawe kim był kierowca który mnie potrącił? To pewnie nikt taki. Piotrek na pewno wie. Muszę go o to spytać. Jak przyjdzie. Na razie zajmuje się małą bo dostała znowu wysokiej gorączki.
Tęsknię za nią. Chciałabym ją przytulić i dać jej buziaka.
- ooo tu jesteś - lekarz.
- jestem jestem
- chodź. Policja cię szuka
- mnie? Co się stało?
- chodzi o ten wypadek
Wstałam i idę za lekarzem do gabinetu.
- dzień dobry - mówię
- dzień dobry - policjantka
Lekarz dał mi krzesło. Usiadłam na krześle.
- moje pytanie - policjantka - pamięta Pani coś z tego wypadku. Jak to się wydarzyło.
- szłam pierwsza do karetki i nagle auto we mnie wjechało. Potem pustka.
- czyli nie widziała pani sprawcy wypadku
- nie.
- dobrze, ale sprawcę wypadku już mamy. Kilka dni przed wypadkiem wydarzył się incydent. Mianowicie Jakub Szczęsny dosypał pani coś do picia, tak? Pamięta to pani
- tak. Pamiętam. Już składałam zeznania w tej sprawie. Nie rozumiem czemu to jest połączone z tym wypadkiem.
- bo sprawcą tego wypadku jest Pan Jakub Szczęsny.
- co? - chwyciłam się za głowę
- wszystko dobrze? - lekarz
- tak - mówię
Wróciłam na salę i położyłam się do łóżka. Wzięłam mój telefon i wybrałam numer Piotrka. Dzwonię do niego.
- co tam kochanie? Tęsknisz?
- tak. - mówię - potrzebuje żebyś mnie przytulił
- już jestem przed szpitalem - mówi - coś się stało?
- można tak powiedzieć. Można powiedzieć, że ktoś bardzo chciał się mnie pozbyć z tego świata. Wiesz, że to Kuba mnie potrącił?
- wiem kochanie - mówi - za to dostał w ryj i dopilnuje żeby nie wyszedł z więzienia. Proszę. Nie płacz
- dlaczego mnie to spotyka?
- bo każdy chce żebyś była jego. Tylko ja jestem takim szczęściarzem.
Wszedł na salę a ja się uśmiechnęłam.
- nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwy. - mówi i mnie przytula
- ja też jestem szczęśliwa, że cię mam.
Dał mi buziaka i wytarł mi łzy.
Przyszedł lekarz.
- jak tam?
- chce do domu - mówię
- to się zbieraj i niech cię mąż zabiera. Idę szykować wypis
- ok
Piotrek pomógł mi się ubrać. Uczęsałam się.
- nawet nie chce mi się malować
- przejmujesz się tym debilem? - Piotrek
- yhym
- kochanie nie możesz brać tak wszystkiego do siebie. Musisz się nauczyć mieć na takich ludzi wyjebane i cieszyć się życiem.
Uśmiecham się.
- na ciebie też powinnam mieć wyjebane?
- jeśli mam akurat zły humor i krzykne na ciebie to tak. Miej na mnie wyjebane.
Zaczęliśmy się śmiać.
- uwielbiam cię - mówię
- a ja ciebie.
Pocałowaliśmy się.
Piotrek pakuję wszystko do torby.
- głodna jestem - mówię
- nic nowego
Zaczęliśmy się śmiać.
- zrobiłem naleśniki. Zjesz sobie w domu
- i jak cię nie kochać.
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyszedł lekarz.
- proszę bardzo - dał mi wypis i receptę na leki - w razie czego to do szpitala a w przypadku bólu głowy wziąć jedną tabletkę tego co masz na recepcie.
- ok.
- i oszczędzaj się a nie. Wczoraj dopiero się obudziłaś i jeszcze powinnaś tu siedzieć, ale idź. W razie czego mąż cię uratuje.
- ok.
Piotrek wziął torbę i poszliśmy do auta. Otworzył mi drzwi.
- zapraszam kochanie - mówi z uśmiechem
- dziękuję - uśmiecham się i wsiadłam do auta.
Wrzucił torbę do bagażnika i zamknął drzwi. Wsiadł za kierownicą.
- cieszę się, że jesteś tu koło mnie - mówi
Uśmiecham się.
- jeszcze kilka dni bałem się, że już więcej mi nie powiesz, że jestem głupi
- powiem - mówię - jak zasłużysz
Zaczęliśmy się śmiać.
Dałam mu buziaka a on ruszył i się uśmiechnął.
- idę pierwsza do małej - mówię
- no nie wiem czy nie śpi - mówi
- i tak idę ją zobaczyć - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Pojechaliśmy do apteki wykupić moje leki.
- kupisz mi lizaka? - pytam a on się śmieje
- a co ty dziecko jesteś? - objął mnie
- tak - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Wykupił lekarstwa i kupił lizaka.
Poszliśmy do auta.
- proszę dzieciaczku lizaka - dał mi
- dziękuję
Dałam mu buziaka.
Jem lizaka a on się patrzy.
- patrz na drogę bo dobijesz
- ok
Patrzy na drogę i jedzie.
- yyy
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu.
Wysiadł i otworzył mi drzwi.
- zapraszam
- dziękuję
Wysiadłam i poszliśmy do domu.
- akuku - mówię
- boże Martyna. Tak szybko cię wypuścili? - tata Piotrka
- tak
- i dobrze. - mama Piotrka
Tata mnie przytulił.
- nic ci nie jest?
- nie. Wszystko wporządku
- Piotrek potwierdzi?
- potwierdzam. Złym stanie to bym jej nie zabrał.
Przytulili mnie mocno.
- idę do małej
Poszłam do małej. Leży w łóżeczku i patrzy do góry.
- kuku maluchu - mówię
- kuku - mała
Wzięłam ją na ręce i mocno przytuliłam. Dałam jej buziaka i poszliśmy jeść naleśniki.
- ooo porwała małą - Piotrek
- naleśniki - mówię
- śniki - mała
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy naleśniki.
Przytuliłam się do Piotrka a on dał mi buziaka.
- teraz idziesz za mną do karetki.
- nie - mówię
- tak
- nie
- tak
- nie
Zaczęliśmy się śmiać.
- tak
- nie
- tak
-które odpadnie? - tata Piotrka
- nie - mówię
- tak. Koniec
- nie koniec.
- nie
- tak.
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliliśmy się mocno i dostałam buziaka. Jak Dobrze być w domu.













In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz