*Martyna*
Rozmawiałam z Piotrkiem i nie skończyło się to zbyt dobrze.
- czyli chcesz mi powiedzieć, że ze mną zrywasz bo się wtedy nie odezwałem?! - podniósł głos
- Piotrek. Postaw się na moim miejscu. Co byś zrobił?
- dobra. Rozumiem, że nie wiesz co zrobić, ale do cholery... Wierzysz Adamowi, a nie mi.!
Patrzę na niego a on nawet nie próbuje się tłumaczyć. Tylko odrazu głos podnosi.
- Piotrek to spróbuj mi to wyjaśnić a nie...
- ile razy mam to jeszcze powtarzać, że do niczego kurwa nie doszło?!
- to czemu się denerwujesz? - mówię spokojnie chociaż boję się już odezwać.
- bo mi nie wierzysz!
- a czy ja to powiedziałam, że ci nie wierzę? Nie. Więc nie rozumiem czemu podnosisz na mnie głos.
Na razie.
Wzięłam kurtkę i Torebkę i wyszłam z jego mieszkania ze łzami w oczach.
Jeszcze zaczął padać deszcz. Super.
Przyśpieszyłam kroki i po chwili byłam w mieszkaniu.
Zamknęłam drzwi i pogrążyłam się w płaczu.
Po chwili ktoś puka. Patrzę.
Piotrek.
- spadaj. - jeszcze bardziej pogrążyłam się w łzach i poszłam się położyć.
- Martyna. Otwórz
Włączyłam sobie słuchawki aby go zagłuszyć. Jednak nie daje mi spokoju.
Zdobył od kogoś mój numer telefonu. Odebrałam.
- Martyna. Proszę. Otwórz.
Daj mi wytłumaczyć.
- zmaściłeś wszystko. Tylko tyle Ci powiem. Daj mi dzisiaj spokój. Proszę.
Powstrzymuje łzy.
- Martyna proszę.
Rozłączyłam się i Przytuliłam się do poduszki. On nadal dzwoni, nadal dobija się do drzwi. Wkońcu zaczął pisać sms.
" puść mnie proszę"
"przepraszam"
"już będę spokojny"
" jak byś ty się czuła gdybym sobie wyjechał i wrócił po miesiącu czasu i jeszcze nie masz pewności?"Wyłączyłam telefon i poszłam do drzwi. Patrzę przez wizjer. Siedzi przed drzwiami.
- A co pan tu robi? - sąsiadka
- siedzę.
Ogarnęłam się i otworzyłam drzwi.
- przepraszam niesłyszałam. Wchodź Piotruś.
Sąsiadka się patrzy.
A on wszedł. Wysiliłam się na uśmiech i zamknęłam drzwi.
Patrzę na niego.
- rozumiem, że puściłaś mnie tylko dlatego bo sąsiadka robiła wojne?
- tak. Nie zamierzam potem słuchać plotek.
- to wysłuchaj mnie wkońcu!
- nie. Nie Będę cię słuchać. Zrozum.
- ale Martyna. Ja naprawdę nic Kurwa nie zrobiłem!
- jak masz nadal na mnie wrzeszczeć to po prostu wyjdź i daj mi święty spokój. Po co tu do Cholery przyszedłeś? Żeby wziąć mnie na litość? Zapomnij.
- przyszedłem z tobą pogadać, ale jednak się nie dogadam.!
- no to wyjdź.
Wyszedł a ja Odrazu poszłam do okna.
Idzie wkurzony.
Trudno przesadził tym razem.
Jeśli myśli, że mu ulegne to się Kurwa myli.Miał być za tydzień, ale jest dziś.
Jestem bardzo ciekawa co o tym sądzicie :)
CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomancePrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...