57. Widzisz Co Zrobiłaś?

319 14 2
                                    

*Martyna*
Pokłóciłam się z Piotrkiem  a wszyscy w bazie się pytają o co poszło.
- no pogadajcie ze sobą - szef
- nie ma sensu - mówię a Piotrek się patrzy.
- dopiero jak coś wam się stanie to się pogodzicie - Aśka
Piotrek poszedł do karetki.
Pewnie ma już dość gadania.
- yhy wkurzył się - mówię
- idź do niego - Anka
- nie. - mówię - on zaczął a ja skończyłam
- Martyna będzie super. - Gabi
- o czym ty mówisz? - pytam
- no wprowadzam się do was - mówi i się cieszy
- po moim trupie - mówię a mój tata się patrzy
- ale ty nie masz nic do gadania. Piotrek się już zgodził.
- uuu
Wstałam i idę do Piotrka.
- co ty sobie myślisz?! Że się pokłóciliśmy to nie znaczy, że możesz wprowadzać do naszego domu Gabi!
- co? Nic takiego nie robię!
- nie? To czemu ona mówi, że się do nas wprowadza!
- Nie krzycz kobieto. Nie wiem. Uroiła sobie coś.
- a ty się na to zgodziłeś. Może Odrazu karzesz mi się wyprowadzić, nie?!
- Martyna!
*Piotrek*
Martyna poszła a ja poszedłem do bazy.
- Morawska! - mówię
- co? Już do ciebie poleciała? Szybko
- no i bardzo dobrze. Wiesz. Przynajmniej wiem, że straciłem kilka lat swojego życia na ciebie.
- spuść z tonu kochany. Jak dostaniesz opieprz od żony to nic się nie stanie - poszła
- a gdzie wkurzona Martynka? - Tata Martyny
- poszła ochłonąć. - mówię
- tobie też by się to przydało - tata Martyny
Wyciągłem telefon i dzwonie do Martyny.
Odebrała.
- ochłonęłaś żono? - wyszedłem z bazy
- możliwe a co? - pyta
- to chodź do mnie bo chce mi się płakać - mówię
- idź do Gabi. Na pewno cię przytuli
- a ty mnie już nie przytulisz? - pytam
- nie.
Wróciłem do bazy i usiadłem na kanapie. Martyna po chwili też przyszła i Usiadła koło Aśki.
- Martyna, Piotrek do gabinetu. - szef
- uuu
Poszliśmy do gabinetu. Przepuściłem Martyne w drzwiach.
- siadać.
Usiedliśmy na krześle.
- w domu możecie się kłócić, ale w pracy macie być zgrani. Rozumiecie?
- no przecież jesteśmy - mówię
- dostałem skargę, że się kłócicie na wezwaniach. Od pacjentów! Co to ma znaczyć?
- przepraszamy
- nie. Teraz To  wy się przebieracie i nie chce was widzieć do póki się nie pogodzicie.
- zawieszasz nas? - Martyna
- tak. Zejdźcie mi z oczów.
Poszliśmy do szatni. Przebraliśmy się.
- ej a wy gdzie?
- do domu - mówię - zawiesił nas
- uuu - wszyscy
- a ja co mam robić? - tata
- jeździsz z kimś innym - Martyna
Pożegnaliśmy się i poszliśmy do auta.
Martyna wsiadła do tyłu.
- i co? Zadowolony jesteś z siebie?
Nic się nie odzywam. Niech ochłonie
- a teraz najlepiej się nie odzywać
Założyłem sobie słuchawki i puściłem sobie muzykę.
Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiadłem i idę do domu. Ściągnąłem słuchawki.
Wszedłem do domu.
- cześć. - mówię i biorę małą od
mamy - akuku maluchu.
- cześć. Co tak szybko?
- a szef się na nas wkurzył. Nic takiego
- dobry - przyszła Martyna
- cześć cześć.
- cześć kruszynko - dała małej buziaka
Rodzice poszli. Zjedliśmy obiad. Nakarmiłem małą i Martyna się ubiera.
- a ty gdzie się wybierasz? - pytam a ona nie odpowiada. No tak.
- Mama pa pa - Tosia
- idziemy razem myszko - Martyna
- po moim trupie - mówię - malutka zostaje ze mną, tak?
- tak
Przytuliłem ją do siebie.
- nie. Tosiunia idziesz ze mną myszko.
- Martyna nie zaczynaj. Nigdzie z tobą nie pójdzie.
- to już z córką na spacer nie mogę iść?
Mała zaczęła płakać.
- widzisz co zrobiłaś? - mówię i przytulam małą. - Spokojnie myszko.
Nic się nie dzieje.
- daj mi ją - Martyna a mała się do mnie przytula.
Poszedłem z małą do jej pokoju.
- cii myszko. - Kołysze ją.
Przyszła Martyna. Ściągła buty. Czyżby odpuściła?
Dałem małej buziaka.
- idziesz do mamy? - pytam
- tak
Dałem małą Martynie.
- cześć misia. - dała jej buziaka.
- tata Tu - Tosia
Zaczęliśmy się śmiać.
Podszedłem do nich.
- buzi mama - Tosia do mnie
Dałem Martynie buziaka i Przytuliłem ją do siebie.
- przepraszam - mówię
- ja też przepraszam
Pocałowaliśmy się.

In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz