*Martyna*
Czekam na Anke i dosiadł się do mnie jakiś lekarz.
- przepraszam tu jest zajęte - mówię z uśmiechem
- a ja widzę, że wolne - uśmiechnął się i usiadł - co taka piękna kobieta robi w tak Nie wdzięcznej pracy?
- pracuje - mówię z uśmiechem - Pan też powinien prawda
- czemu na pan? - Tomek - podał mi rękę
- Pan. Proszę iść. Zaraz mój chłopak przyjdzie. - nie podałam mu ręki
Przyszła Anka. Wkurzona.
- zmiataj koleś - Anka a on poszedł.
- co się stało? Olał cię?
- nie. Szedł ze mną. Przyznał się, że udawał, ale co? Zobaczył cię uśmiechniętą z tym głąbem.
Wkurzył się i poszedł w inną stronę.
- Żartujesz? Prawda?
- nie. Idź do niego.
Pobiegłam do niego. Akurat był sam na ławce. Patrzył w słońce. Usiadłam koło niego.
- przepraszam
- za co? Z tą koszulą żartowałem
- wiem od Anki. To nawet nie oto chodzi. On się sam do mnie przysiadł a ja...
- Martynka nie tłumacz się.
- to co mam zrobić?
- no nie wiem. Obraziłaś moją koszulę, piłaś kawę beze mnie i nasyłasz na mnie Anke.
Spuściłam głowę.
Przytulił mnie mocno i dał mi buziaka.
- nie jesteś zły.
- no nie. Już mi przeszło.
Zrozumiałem, że to było małe nie porozumienie, ale nie nasyłaj na mnie Anki bo ja naprawdę się jej boję.
- ok. To co zgoda?
- no zgoda Kubicka
Przetuliliśmy się mocno.
- a teraz chodź Strzelecki na kawę
- ok
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do bistro a ten lekarz się patrzy. Zamówiłam jeszcze jedną kawę.
- i jak tam różowa koszula? - Anka się śmieje
- jest piękna wiem.
Zaczęliśmy się śmiać.
- może jakiegoś Pana poderwiesz - mówię
- dzięki. Wolę dziewczyny.
Zaczęliśmy się śmiać.Po dyżurze.
Pojechaliśmy wspólnie do mieszkania. Usiadłam na blacie.
- kochanie moje - Piotrek
- tak?
- na co masz ochotę?
- hmm. Może zrobimy wspólnie pizze?
- ok. Czyli urządzamy konkurs kto będzie bardziej brudny
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięłam miskę.
- pakuj się do miski
- sama się pakuj
Zaczęliśmy się śmiać.
Zrobiliśmy ciasto i Piotrek teraz je wyrabia.
- a mi kiedy taki masaż zrobisz?
- jak staniesz się ciastem na pizze
Obsypał mnie mąką. Odwdzięczyłam się.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra. Ciacho gotowe
- to teraz formujemy koło.
- a jak wygląda koło?
Zaczęliśmy się śmiać.
Uformowaliśmy kształt pizzy.
- no dobra. Ala Kubicka & Strzelecki pizza bon intaliano
Zaczęliśmy się śmiać.
Dekorujemy pizze.
- a winko masz - mówię
- jest. Mamy jutro dyżur?
- nockę.
- to możemy się napić.
Wstawiłam wino do lodówki a Piotrek pizze do piekarnika. Zaczęliśmy się całować i ktoś puka.
- zapach pizzy przyciąga każdego - mówię
- jeszcze domowej
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy otworzyć a to policja.
- dzień dobry. Starszy sierżant Monika Zawadzka i młodszy sierżant Jakub Nowak.
- dzień dobry. Czy coś się stało?
- możemy wejść.
- tak. Proszę
Weszli a Piotrek zamknął drzwi.
- coś zrobiłeś? - pytam Piotrka
- nie nie. - policjantka - niech pani męża nie zabija.
- chłopaka - poprawiam.
- przepraszam, to i tak.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dzisiaj rano pod blokiem została pobita kobieta i nasze pytanie czy przypadkiem czegoś państwo nie widzieli?
- oj to my nie pomożemy.
Od 4 rano byliśmy w pracy. - Piotrek
- a gdzie państwo pracują? Tak z ciekawości.
- w stacji ratownictwa medycznego w leśnej górze
- szef Wiktor Banach?
- zgadza się
- znam typa - pani starszy sierżant.
- uuu szefunio ma doczynienia z policją. - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- no to my idziemy.
Dowidzenia - policjant
- Dowidzenia. Proszę pozdrowić szefa ode mnie.
- dobrze. Dowidzenia.
Poszli a my zamknęliśmy drzwi i wybuchliśmy śmiechem.
- niech pani męża nie zabija -
Piotrek. - Słyszysz. Masz mnie nie zabijać.
- nie jesteś moim mężem
Śmiejemy się.
- albo Wiktor Banach.
Znam typa
Jeszcze bardziej się śmiejemy.
- nie no. Nie mogę.
- dobra teraz na serio.
Nie wychodź sama. Jeśli ktoś pobił jakąś dziewczynę tak sobie to zrobi to jeszcze raz.
- teraz to się boję.
- przynajmniej mi nie ucuekniesz - dał mi buziaka.
Zjedliśmy pizze i teraz pijemy wino.
No i wszystko się wyjaśniło...

CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomancePrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...