*Martyna*
Jutro ślub a Piotrek jest na mnie mega zły.
- dobra Strzelecki. Przepraszam - mówię
- Martynka... - patrzy na mnie i dzwoni jego telefon. Gabi.
Szybko odebrał.
- yhym. Gabi ważniejsza ode mnie?
Rozmawia z nią a ja wzięłam płaszcz i ubrałam buty. Wyszłam z mieszkania i idę przed siebie.
Znów to samo. Znów ta jedza wygrała.
Dzwoni mój telefon. Patrzę. Piotrek.
Wyłączyłam telefon. Muszę się przejść. Przemyśleć, czy wogóle warto się z nim żenić.
*Piotrek*
- "abonament czasowo niedostępny." - to słyszę jak dzwonie do Martyny.
Wyszedłem z mieszkania i idę przed siebie. Przebiegłem kawałek i widzę ją.
Przebiegłem ją i zagrodziłem jej drogę.
- mam cię - mówię
- porozmawiałeś z Gabi? Fajnie było?
- Martynka? - wytarłem jej łze - dobrze. Nie powinienem znowu tego robić. Ale ty też nie byłaś święta.
- ja wiem.
- już nic nie mów - pocałowaliśmy się
Wtuliła się we mnie.
- przepraszam
- no już. Już. Nie jestem na ciebie zły.
Chodź wracamy do mieszkania.
A telefon odebrałem bo chciałem jej powiedzieć, że nie mam teraz czasu a ty w tym momencie właśnie wyszłaś.
Nie myśl, że zostawię cię dla niej.
Gabi to przeszłość. Owszem byłem z nią, ale to było liceum i początki studiów. Teraz liczysz się tylko ty i ty jesteś dla mnie najważniejsza.
*Martyna*
Uśmiechnęłam się do niego.
- przytul - mówię
Przytulił mnie mocno.
- nie kłóćmy się przed ślubem - Piotrek daje mi buziaka
- yhym.
To co? Kto pierwszy do mieszkania?
- jakoś wolę cię trzymać w moich objęciach.
- wymiękasz?
- nie. Po prostu chce cię mieć jutro w jednym kawałku
- yhym.
- no. Chyba, że masz inne plany
- nie. Będę punktualnie na 15
- a i nie słuchaj się Adama. Chodźby miałbym powstać z martywych to na pewno jutro się wstawię.
Zaczęliśmy się śmiać.
- raczej nie chciałabym takiej informacji przed ślubem.
Wróciliśmy do mieszkania a tam Piotrka rodzice i mój tata
- gdzie wy byliście?
- a może najpierw cześć - Piotrek
- byliśmy na spacerze - mówię
- yhym. - Weszliśmy do mieszkania.
- ooo już spakowani. Świetnie. - tata
- zbierać to chłopcy i do samochodu.
- ok.
Niosą pudełka do samochodu.
- wody? - pytam mamy Piotrka
- tak. Proszę
Nalałam wody Do szklanek
- proszę - podałam mamie Piotrka
- dziękuję. - Napiłam się
Dzwoni Piotrka telefon. Mama patrzy.
- kim jest Gabi?
- jego znajoma z liceum czy jakoś tak.
- uuu. - odebrała a ja się śmieje
- słucham
Nie. Piotrek jest zajęty. Nie może w tej chwili rozmawiać.
Super. A no święty Mikołaj.
Przyszedł Piotrek a ja się śmieje.
- eee ok.
Mama Piotrka się rozłączyła.
- twoja znajoma dzwoniła. GABI - mama Piotrka
- wpadłeś - mówię.
Zaczęliśmy się śmiać.
- super - Piotrek
- ja nie wnikam, ale jak coś wykręcisz to urwe ci łeb, zrozumiano?
- spokojnie. Wszystko jest pod kontrolą. - mówię
- no. Spokojnie - Piotrek objął mnie w talii i dał mi buziaka
- ale powiem ci, że już chyba nie będzie dzwonić - mama Piotrka
- i bardzo dobrze - mój narzeczony
Spakowaliśmy resztę rzeczy i pojechaliśmy do naszego nowego domu.
- no to daje wam kluczyki - mój tata
- i spadamy - tata Piotrka
- ty. Na drzewo. - mama Piotrka - my na zakupy
Zaczęliśmy się śmiać.
Kupiliśmy wszystkie rzeczy do domu i poszliśmy urządzać. Po kilku godzinach było urządzone. Oczywiście przy pomocy miłych panów od remontu.
- no dobra. To teraz was zostawiamy.
Przyjedziemy po was o 8.
- ok.
Poszli a my.
- mam przeżyć bez ciebie 7 godzin? - pytam
- no. - mówi - też mi z tym ciężko
Pocałowaliśmy się dość długo.
- tak?
- yhym. Nie podawaj Gabi nowego adresu.
- nie mam takiego zamiaru.
Wiesz, że ja z nią nie rozmawiam?
- wiem
Opletłam jego szyję rękami.
- pijemy wino? - pytam
- musimy jeszcze jechać do bazy.
- po co?
- tęsknią za nami
Zaczęliśmy się śmiać.
Przebrałam i ogarnęłam się.
Piotrek też się poprawił.
- idziemy pięknisiu
Zaczęliśmy się śmiać.
- idziemy idziemy
Piotrek wziął kluczyki od auta i poszliśmy.
- wkońcu mam garaż - mówi
- a kiedy kupisz motor? - pytam
- pomyślimy jak wrócimy z podróży poślubnej
Wsiedliśmy do auta.
- hmm ok
Zaczęliśmy się śmiać.
Pojechaliśmy do bazy.
- komitet powitalny czeka - mówię.
- no. - Piotrek - ten gorszy, ale kij
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi
- ooo to już księżniczka nie umie otworzyć sobie drzwi? - Tomek.
- Moja księżniczka i chuj wam do
tego - Piotrek
Wysiadłam i Piotrek mnie objął.
- uśmiech proszę - szepta mi do ucha a ja się uśmiecham.
- pasuje - mówię z uśmiechem
- pasuje pasuje - uśmiecha się
Weszliśmy do bazy. Oni za nami.
- ooo. Kto się raczył zjawić - Aśka
- my! - powiedzieliśmy jednocześnie
Zaczęliśmy się śmiać.
- czemu nie odbierasz ode mnie telefonu? - Gabi do Piotrka
- bo jestem zajęty już na zawsze.
Zaczęli się śmiać.
- ej. To nie jest śmieszne. Za jej telefon dostałem zjebe od mamy.
Zaczęliśmy się śmiać.
- genialne - Szef
- jak coś zrobisz to urwe ci łeb - Piotrek naśladuje swoją mamę
Zaczęliśmy się śmiać
- jak emocje przed wielkim dniem? - Anka
- ja się tylko boje, że pomyle kościoły - Piotrek
- a ja, że serio nie trafii - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- żałosne - Adrian
- żałosny to jest twój ryj - mówię
- uuu - wszyscy.
- mówiłam, że masz na nią zły wpływ - Aśka
- to Dopiero początek moja droga
Zaczęliśmy się śmiać.
Obgadaliśmy szczegóły ale to już na osobności w gabinecie. Naprawdę nie mogę w to uwierzyć, że jutro zostaje żoną Piotra Strzeleckiego.
CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomantikPrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...