38. Gabi Ważniejsza Ode Mnie?

419 12 2
                                    

*Martyna*
Jutro ślub a Piotrek jest na mnie mega zły.
- dobra Strzelecki. Przepraszam - mówię
- Martynka... - patrzy na mnie i dzwoni jego telefon. Gabi.
Szybko odebrał.
- yhym. Gabi ważniejsza ode mnie?
Rozmawia z nią a ja wzięłam płaszcz i ubrałam buty. Wyszłam z mieszkania i idę przed siebie.
Znów to samo. Znów ta jedza wygrała.
Dzwoni mój telefon. Patrzę. Piotrek.
Wyłączyłam telefon. Muszę się przejść. Przemyśleć, czy wogóle warto się z nim żenić.
*Piotrek*
- "abonament czasowo niedostępny." - to słyszę jak dzwonie do Martyny.
Wyszedłem z mieszkania i idę przed siebie. Przebiegłem kawałek i widzę ją.
Przebiegłem ją i zagrodziłem jej drogę.
- mam cię - mówię
- porozmawiałeś z Gabi? Fajnie było?
- Martynka? - wytarłem jej łze - dobrze. Nie powinienem znowu tego robić. Ale ty też nie byłaś święta.
- ja wiem.
- już nic nie mów - pocałowaliśmy się
Wtuliła się we mnie.
- przepraszam
- no już. Już. Nie jestem na ciebie zły.
Chodź wracamy do mieszkania.
A telefon odebrałem bo chciałem jej powiedzieć, że nie mam teraz czasu a ty w tym momencie właśnie wyszłaś.
Nie myśl, że zostawię cię dla niej.
Gabi to przeszłość. Owszem byłem z nią, ale to było liceum i początki studiów. Teraz liczysz się tylko ty i ty jesteś dla mnie najważniejsza.
*Martyna*
Uśmiechnęłam się do niego.
- przytul - mówię
Przytulił mnie mocno.
- nie kłóćmy się przed ślubem - Piotrek daje mi buziaka
- yhym.
To co? Kto pierwszy do mieszkania?
- jakoś wolę cię trzymać w moich objęciach.
- wymiękasz?
- nie. Po prostu chce cię mieć  jutro w jednym kawałku
- yhym.
- no. Chyba, że masz inne plany
- nie. Będę punktualnie na 15
- a i nie słuchaj się Adama. Chodźby miałbym powstać z martywych to na pewno jutro się wstawię.
Zaczęliśmy się śmiać.
- raczej nie chciałabym takiej informacji przed ślubem.
Wróciliśmy do mieszkania a tam Piotrka rodzice i mój tata
- gdzie wy byliście?
- a może najpierw cześć - Piotrek
- byliśmy na spacerze - mówię
- yhym. - Weszliśmy do mieszkania.
- ooo już spakowani. Świetnie. - tata
- zbierać to chłopcy i do samochodu.
- ok.
Niosą pudełka do samochodu.
- wody? - pytam mamy Piotrka
- tak. Proszę
Nalałam wody Do szklanek
- proszę - podałam mamie Piotrka
- dziękuję. - Napiłam się
Dzwoni Piotrka telefon. Mama patrzy.
- kim jest Gabi?
- jego znajoma z liceum czy jakoś tak.
- uuu. - odebrała a ja się śmieje
- słucham
Nie. Piotrek jest zajęty. Nie może w tej chwili rozmawiać.
Super. A no święty Mikołaj.
Przyszedł Piotrek a ja się śmieje.
- eee ok.
Mama Piotrka się rozłączyła.
- twoja znajoma dzwoniła. GABI - mama Piotrka
- wpadłeś - mówię.
Zaczęliśmy się śmiać.
- super - Piotrek
- ja nie wnikam, ale jak coś wykręcisz to urwe ci łeb, zrozumiano?
- spokojnie. Wszystko jest pod kontrolą. - mówię
- no. Spokojnie - Piotrek objął mnie w talii i dał mi buziaka
- ale powiem ci, że już chyba nie będzie dzwonić - mama Piotrka
- i bardzo dobrze - mój narzeczony
Spakowaliśmy resztę rzeczy i pojechaliśmy do naszego nowego domu.
- no to daje wam kluczyki - mój tata
- i spadamy - tata Piotrka
- ty. Na drzewo. - mama Piotrka - my na zakupy
Zaczęliśmy się śmiać.
Kupiliśmy wszystkie rzeczy do domu i poszliśmy urządzać. Po kilku godzinach było urządzone. Oczywiście przy pomocy miłych panów od remontu.
- no dobra. To teraz was zostawiamy.
Przyjedziemy po was o 8.
- ok.
Poszli a my.
- mam przeżyć bez ciebie 7 godzin? - pytam
- no. - mówi - też mi z tym ciężko
Pocałowaliśmy się dość długo.
- tak?
- yhym. Nie podawaj Gabi nowego adresu.
- nie mam takiego zamiaru.
Wiesz, że ja z nią nie rozmawiam?
- wiem
Opletłam jego szyję rękami.
- pijemy wino? - pytam
- musimy jeszcze jechać do bazy.
- po co?
- tęsknią za nami
Zaczęliśmy się śmiać.
Przebrałam  i ogarnęłam się.
Piotrek też się poprawił.
- idziemy pięknisiu
Zaczęliśmy się śmiać.
- idziemy idziemy
Piotrek wziął kluczyki od auta i poszliśmy.
- wkońcu mam garaż - mówi
- a kiedy kupisz motor? - pytam
- pomyślimy jak wrócimy z podróży poślubnej
Wsiedliśmy do auta.
- hmm ok
Zaczęliśmy się śmiać.
Pojechaliśmy do bazy.
- komitet powitalny czeka - mówię.
- no. - Piotrek - ten gorszy, ale kij
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi
- ooo to już księżniczka nie umie otworzyć sobie drzwi? - Tomek.
- Moja księżniczka i chuj wam do
tego - Piotrek
Wysiadłam i Piotrek mnie objął.
- uśmiech proszę - szepta mi do ucha a ja się uśmiecham.
- pasuje - mówię z uśmiechem
- pasuje pasuje - uśmiecha się
Weszliśmy do bazy. Oni za nami.
- ooo. Kto się raczył zjawić - Aśka
- my! - powiedzieliśmy jednocześnie
Zaczęliśmy się śmiać.
- czemu nie odbierasz ode mnie telefonu? - Gabi do Piotrka
- bo jestem zajęty już na zawsze.
Zaczęli się śmiać.
- ej. To nie jest śmieszne. Za jej telefon dostałem zjebe od mamy.
Zaczęliśmy się śmiać.
- genialne - Szef
- jak coś zrobisz to urwe ci łeb - Piotrek naśladuje swoją mamę
Zaczęliśmy się śmiać
- jak emocje przed wielkim dniem? - Anka
- ja się tylko boje, że pomyle kościoły - Piotrek
- a ja, że serio nie trafii - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- żałosne - Adrian
- żałosny to jest twój ryj - mówię
- uuu - wszyscy.
- mówiłam, że masz na nią zły wpływ - Aśka
- to Dopiero początek moja droga
Zaczęliśmy się śmiać.
Obgadaliśmy szczegóły ale to już na osobności w gabinecie. Naprawdę nie mogę w to uwierzyć, że jutro zostaje żoną Piotra Strzeleckiego.













In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz