121.to Zaszło Już Za Daleko

205 4 0
                                    

*Piotrek*
Martynie się nudzi i zaczęłam ze mną kłótnie. Denerwuje mnie bo Rafał i dzieci są tego świadkiem. Nawet nie wiem o co jej chodzi.
Dzieci poszły się bawić. Rafał poszedł do salonu.
- chodź - mówię i poszliśmy do sypialni
- mówię do ciebie - mówi
- dobrze - mówię - ty nie mówisz. Ty się ze mną kłócisz. Nawet nie wiem o co.
- czyli mnie nie słuchasz - mówi - nie wiesz o co mi chodzi to zaraz się dowiesz. Dostałeś kolejny mandat. Słyszysz co do ciebie mówię. Prawo jazdy ci zabrali.
- co?
- jajco - mówi i daje mi kartke. - poczytaj sobie. Gratuluję. Trzeba było jechać jeszcze szybciej. Nie dało się?
- co teraz? - pytam
- nie wiem - mówi - będę cię wozić
*Martyna*
Załamał się.
- ej, ale nie płacz mi tu - mówię i go przytulam. - zrobisz nowe. Hmm.
- nie mów nikomu bo mnie zastrzelą
- nazwisko zobowiązuje - mówię
- nie rozumiesz - mówi
- misiek. Świat się nie Załamał - mówię
- pójdę się przejść - mówi
Wyszedł z pokoju a ja za nim.
- Piotrek ej. Gdzie idziesz?
Wyszedł z domu.
- wkurzył się. - Rafał
Kręcę głową.
- nie - mówię - on jest przybity. Nie wkurzony.
Czytam jeszcze raz tą kartkę. Od a do z. I drobny druczek.
- żartowałam Monika Zawadzka
- co? - Rafał
- nic nic - mówię i dzwonie do Piotrka.
Telefon odezwał się w domu.
- się dodzwoniłaś
- zostaniesz z dziećmi? - pytam
- zostanę - mówi.
- dzięki.
Wyszłam z domu i szukam Piotrka z tą kartką. Gdzie on może być? On jak jest smutny potrafi spacerować godzinami.
Idzie tam gdzie go nogi poniosą.
Jestem koło Wisły. Może on też tam lubi siedzieć? No i jest. Siedzi i patrzy przed siebie. Usiadłam koło niego i wzięłam jego rękę.
- nie wiem jak ci to powiedzieć
- dotarło - mówi - już nie musisz.
- to był żart
- jak mogłaś...
- nie mój - mówię i daje mu kartkę - Pani sierżant. Przeczytaj drobny druczek.
- żartujesz sobie? - pyta
- no nie. - mówię - serio myślisz, że byłam bym do tego zdolna?
- różne masz pomysły - mówi i czyta tą kartkę.
- dzięki - mówię i pokazuje mu gdzie ma czytać
- przepraszam
- a ja przepraszam, że tak na ciebie siadłam - mówię - powinnam cię pocieszyć a nie ochrzanić.
Przytuliliśmy się mocno.
- zgoda? - pytam
- zgoda - mówi
- to chodź bo zostawiłam Rafała na pastwę losu z dziećmi.
- da radę - mówi - gorzej czy dzieci przeżyją
Zaczęliśmy się śmiać. Wstaliśmy. Obróciliśmy się a tam szef kręci głową.
- co znowu? - szef
Uśmiechamy się.
Piotrek dał karteczkę a szef się Załamał.
- co teraz?
- drobny druczek - mówię
- Monika Zawadzka
- yhym.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ciesz się, że masz żonę która czyta drobne druczki.
- no po czasie - mówię
- a karteczka dla mnie gdzie?
- nie byliśmy bo nie było terminu. Jutro idziemy.
- yhym. Chciałaś wolne to masz
Zaczęliśmy się śmiać.
Szef poszedł a my idziemy do domu. Trzymamy się za ręce i spotkaliśmy tych debili. Podnieśli ręce do góry.
- przybywamy pokoju - Kuba
- chcieliśmy przeprosić - Rafał
- sorry no - Kuba - głupio wyszło.
- głupio wyszło - mówię
- jeju co mamy powiedzieć? -Rafał
- spuść z Tonu! - Monika
- nie? Zejdź mi z oczów - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- emm podobał się żarcik? - Pyta
- zjebałam - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- to oddawaj prawo jazdy - Monika
- powiedziałbym coś ale jesteś na służbie
- ha. No powiedz powiedz - wyciąga kajdanki
- zemsta będzie słodka
- wsadze cię i po zemście
- gdyby chciał to też może cię podać.
- ej no. Bez takich.
Zaczęliśmy się śmiać.
- od kiedy wy czytacie drobne druczki?
- ja? Zawsze - mówię - nie ufam ludzią.
- Monika cwelu - jej partner
- tu się dialog toczy - Monika
Zaczęliśmy się śmiać.
- weź ją. - Piotrek - to już podchodzi po nękanie.
- twój mąż jest irytujący
- aktualizacja oprogramowania - mówię
- loading - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja nie wiem co wy bierzecie - Monika - ale też chcę
- my nic nie bierzemy. Samo przychodzi
Załamała się a my przybiliśmy piątkę.
- wasz zawód?
- ratownictwo medyczne
- zmieńcie na załamanie psychiczne
- a to nasza specjalność
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra wróćmy.
Spuść z Tonu!
Wszyscy ludzie którzy są pobliżu się patrzą.
- ale wstyd - mówię a ona mnie zmierzyła
- słuchaj...
- to nie jest wgrane w jej oprogramowanie. - Piotrek - serio.
- ja się dziwię, że wy jeszcze się nie pozabijaliście
- myślę nad alibi wiesz. - Mówię -To co mamy jak się zabijemy nie ujdzie
- komu ty to gadasz? - Piotrek
- Boże chroń te dzieci - Monika. - a wy przestańcie się rozmnażać
Uśmiechamy się.
- za późno cłeku. - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- idźcie w cholere
- działa - Piotrek
- zawsze - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Idziemy dalej.
- żartowałam
Obróciliśmy się.
- oświadczam, że to co mówiłam jest moją wyobraźnią - mówię - nie bierzcie tego na serio.
- luz.
Pogadaliśmy jeszcze trochę i wróciliśmy do domu.
- no nareszcie - Rafał
Zaczęliśmy się śmiać.
- sorry kontrola graniczna - mówię
Tosia przyszła do nas z łzami.
- ojej - Piotrek ją wziął na ręce
- zorientowała się, że was nie ma no i płacz - Rafał
Dałam jej buziaka a Piotrek ją przytula.
-ale żyjesz. Dzieci żyją. Nie było źle - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać. Dzieci też.
- a wy jak tam?
- oprogramowanie zaktualizowane
Zaczęliśmy się śmiać.
- a ta kontrola graniczna
- a to ta blondynka taka z kajdankami
Dzieci się śmieją a on się Załamał.
- znalazłem mieszkanie
- skubany - mówię - nie chce zostać z dziećmi.
- to się więcej nie powtórzy. - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- przyznaj się. Boisz się o swoją psychikę. Ale od nas się nie uwolnisz. - mówię
- zostaw go. Bo to brzmi jak groźba - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra stop - Piotrek poszedł się napić wody
- no nie udław się - mówię
Zaczęliśmy się śmiać a Piotrek myśli a ja uciekam.
- szkoda mi wody na ciebie - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- słodkie małżeństwo - Rafał
- słodkie może i nie - mówię - ale ludzie myślą że udane i normalne.
- i Tego niech się trzymają.
Śmieją się a ja już nie mogę.
- macie dystans do siebie.
- z umiarem - mówię - nikt nie zabroni
Usiadłam a Piotrek podał mi wodę.
- uważaj zatruta - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- zaryzykuje - mówię
Napiłam się wody.
Tosia poszła do Piotrka.
- co tam księżniczko? - pyta
- soczek?
- a co to jest?
- piciu z owoców
- yhym
Szukają owoców i robią soczek.
Piotrek walnął się o szafkę. Raczej udał.
Zaczęliśmy się śmiać.
- was się nie da podrobić
- Martyne jest bardzo łatwo - Piotrek
- dajesz
- nie przeżyje tego.
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie zdążę się pomalować - Piotrek mnie udaje i zmienia głos - a nie mam się w co ubrać
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni mój telefon.
- twoja mama
- kuźde. Nie Mów, że już wie
Odebrałam.
- cześć Martyna
- dobry - mówię
- możemy u was zamieszkać. Nasz dom się spalił.
- jasne, że tak. - mówię - Piotrek może zaraz przyjechać.
Piotrek się patrzy a dzieci się śmieją.
- tak? No to czekamy.
- no to do zobaczenia.
- no pa pa.
Rozłączyłam się.
- w co mnie Wpakowałaś? - Piotrek
- dom twoich rodziców się spalił i będą mieszkać u nas. I musisz jechać po nich.
- uff. Już myślałem, że się dowiedziała o tym liściku
- nie gadaj tylko jedź po nich. Tylko zgodnie z zasadami bo ci serio to prawo jazdy zabiorą.
Uśmiechnął się.
- co? - wszyscy
- nic - mówię - sorry
- luz - Piotrek ubiera buty a Tosia za nim.
- co tam księżniczko? - Piotrek Kucnął do małej.
- mogę jechać z tobą? - pyta
- możesz - mówi
- ojej - mówię - masz rację. Pilnuj taty
Zaczęliśmy się śmiać.
Ubrałam małą i pojechali a my między czasie ogarnęliśmy dom.
- gdy teściowie się wprowadzają - Rafał
- cii - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam ogarniać łazienkę i wróciłam.
- dobra. Pierdzielić - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- jak ty się wyrażasz przy dzieciach?
- my nic nie słyszeliśmy - Ania
- coś jeszcze panie Rafale? - pytam
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra. Stop. To zaszło już za daleko
- boisz się - mówię dziwnym głosem a dzieci się śmieją. - przyznaj, że się boisz to ci Odpuszczę
- a ja myślałem, że jesteś normalna
- też tak myślałam - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili przyjechał Piotrek z Tosią i jego rodzicami. Przytuliliśmy się.
- gratulacje - mama Piotrka
- Tosia nas wydała - Piotrek
- Dziękujemy
- i powodzenia - tata Piotrka
Zaczęliśmy się śmiać.












In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz