60. Bo Nie Chcę Cię Stracić

338 11 0
                                    

*Martyna*
Dzisiaj przyszłam do pracy sama. A oni się na mnie patrzą.
- coś nie tak wyglądam? - pytam
- nie - Rafał
- a gdzie Piotrek? - Aśka
- w domu. Śpi z małą. - mówię
- a tak wielce mówił, że Cię samą nie puści - szef
- i tak pewnie zaraz będzie dzwonił czy doszłam
Zaczęliśmy się śmiać.
- to siedzisz do 22? - szef
- I tak pewnie nie mam wyjścia, nie?
- widzisz jak ty mnie znasz
- to ja zostaje z tobą - Aśka
- ja też - Anka
- a to my też - wszyscy
- no i pozamiatane - szef - tylko grzecznie mi tu
- przypilnuje dzieci. - mówię - spokojnie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- to ja idę - szef dał mi klucze
- ok. - mówię
Poszedł.
- no to bailando - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni mój telefon.
- już się obudził? Szybko
Odebrałam.
- witam. Zakład pogrzebowy szczęśliwe zakończenie. W czym mogę służyć? - mówię zmienionym głosem a oni się śmieją.
- oj Martyna Martyna
Zaczęliśmy się śmiać.
- gdzie ty się podziewasz?
- w pracy jestem
- a czemu mnie nie obudziłaś?
- bo jest dzień dobroci dla zwierząt i dałam Ci pospać
Zaczęliśmy się śmiać.
- no dobra. To o której kończysz?
- o 22
- o której?
- ogłuchłeś?
Zaczęliśmy się śmiać
- to jadę do ciebie
- nie musisz. Wszyscy zostajemy do 22.
- no ale chce cię zobaczyć. Znikłaś mi
- posiedź trochę z małą - mówię
- no ok. - mówi smutny
- kocham Cię - mówię.
- ja ciebie też. Dobra zmykam do małej
- no ok. Pa
Rozłączył się.
- co? Mężulek tęskni za tobą? - Adam
- jakiś smutny - mówię
Po chwili dostaliśmy wezwanie do wypadku na motorze. Niestety poszkodowanego nie udało się uratować.
Wróciliśmy do bazy. Następne wezwanie było do pożaru bloku. Przyjechaliśmy na miejsce i już 10 osób nie żyje.
Jeżdżę z Anką więc to ona dowodzi.
- i co pani doktor? - pytam a Rafał się śmieje.
- no co? Wchodzimy. - Anka
- powariowałaś - Rafał - tam się pali, w każdym momencie może się zawalić.
- zaczynasz przynudzać jak Piotrek. - mówię
- no i mam rację - mówi
Anka patrzy na mnie a ja na nią.
- idziemy - mówię
Poszliśmy do tego bloku.
- co wy tu robicie? - strażak
- idziemy z pomocą - Anka
- wychodźcie z tąd. Damy sobie radę
- nie.
- Dziewczyny idziemy - Rafał nas wyprowadza. I dobrze bo budynek się zawala.
Poszliśmy do karetki a on nas trzyma za ręce.
- oszaleje z wami - Rafał
- przepraszamy - mówimy jednocześnie a on się śmieje.
Więcej poszkodowanych nie było i mogliśmy wrócić do bazy.
Jest godzina 15. Szybko leci ten czas.
Ciekawe co robi mój mąż. Chętnie teraz bym się w niego Przytuliła.
- Martyna? Halo? - Aśka
- hmm? - mówię
- hmm hmm. Zakochana kobieta - Anka
Zaczęliśmy się śmiać.
- witam witam - Piotrek przyszedł
Pobiegłam do niego i się przytuliłam.
- cześć - wszyscy
- cześć - Dałam mu buziaka
- twój tata porwał mi małą
- no nie
Zaczęliśmy się śmiać
Usiadł na kanapie a ja koło niego.
- masz upartą żonę - Rafał
- wiem - Piotrek - co zrobiłaś?
- ja? - mówię - nic
- weszły oby dwie do bloku który się palił. - Rafał
- kabel - mówię
- młoda. Coś Ci już o tym mówiłem, prawda?
- mówiłeś - uśmiecham się - ale nie poszłam sama. Byłam z Anką.
- a ty też mądra - Piotrek do Anki
- nie udane samobójstwo. Sorry - Anka
Zaczęliśmy się śmiać.
- a szef gdzie? - Piotrek
- nie wiem. Ja go zastępuje - mówię
- no to jeździmy razem.
- uuu - wszyscy
Poszedł się przebrać.
- musiałeś mu powiedzieć? - pytam
- sorry. Nie wiedziałem, że tak zareaguje
Poprawiłam grafik. Piotrek się podpisał.
- teraz będziesz mnie pilnował? - pytam
- tak jest - mówi
- zgłaszam przeciw. - Anka - ja się świetnie nią zajmuje
- właśnie widzę - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam z Piotrkiem do karetki.
- Martynka ile razy mam Ci to powtarzać? - pyta - to już nie chodzi o reguły. To chodzi o to żeby Ci się nic nie stało. Wchodzenie do pożaru u wyciąganie ludzi to praca strażaków. Nie nasza.
- ale tak nikogo nie uratujemy.
- Martynka. Nikogo nie uratujesz nawet jak tam wejdziesz. Nie masz maski tlenowej jak strażacy.
- ale ty mnie wtedy uratowałeś - mówię
- bo ogień dopiero powstawał i udało mi się. Ale to co innego. Nawet gdybym miał zginąć to bym po ciebie poszedł. Bo nie chce cię stracić.
Więc proszę. Nie narażaj się.
- dobrze.
- przyrzeknij
- przyrzekam
Pocałowaliśmy się.











In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz