29 Uciekł I Nie Wrócił

416 14 4
                                    

*Martyna*
Po tych pięknych dniach w górach wróciliśmy do Warszawy. Kiedyś musieliśmy. Teraz chce porozmawiać z Piotrkiem czy mogę wrócić do pracy, ale wygląda na zdenerwowanego.
- Piotruś...
- co tam? - usiadł koło mnie
- myślisz, że mogę już wrócić do pracy?
- no nie wiem. Jesteś gotowa wrócić do karetki?
- no tak. Wiedza medyczna mi z głowy nie wyleciała. A po drugie wszystko już chyba pamiętam.
- no dobra. Ja tam nie mam nic przeciwko, ale na razie chcę cię mieć na oku,ok?
- ale to nie ode mnie zależy czy będziemy razem jeździć
- ja to załatwię.
- ok. A teraz chodź. Pójdziemy porozmawiać z szefem.
- super.
Poszłam się ogarnąć. Piotrek też.
- chodź królewno
- a dlaczego jesteś zły?
- nie jestem zły. Na pewno nie na ciebie.
- no ja myślę. Bo jeszcze nic nie zrobiłam.
- a zamierzasz coś zrobić?
- chyba nie.
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek ubrał mi płaszcz a sobie Marynarkę.
- nie przeszkadza ci, że jestem mniejsza od ciebie?
- nie. Przynajmniej nikt nie patrzy na mnie z góry.
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięłam torebkę i Wyszliśmy z mieszkania. Piotrek zamknął drzwi i poszliśmy do auta. Pojechaliśmy do bazy. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy do bazy.
- nikogo nie ma. Oprócz tych co mnie nie lubią.
Piotrek puka do drzwi od gabinetu szefa a jak słyszymy proszę to Piotrek otwiera drzwi i mnie w nich przepuszcza.
- dzień dobry szefie - mówię
- dobry szefie - Piotrek
- cześć dzieciaki. - szef - co was sprowadza
- stęskniliśmy się za Panem - mówię
- no kto by pomyślał.
Usiedliśmy na krzesłach.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a tak serio to chce wrócić do pracy - Mówię
- a nie za wcześnie?
- no już wszystko pamiętam a nudzi mi się w domu i Piotrek ma mnie już dość
- Martynka. Wiesz, że ja tu siedzę
Szef się śmieje.
- a ty Piotrek co ty na to?
- ja nie mam nic przeciwko ale chce mieć ją na oku. W razie czego.
- jasne. Jutro wam odpowiada?
- jak najbardziej
- no to jutro 7 rano. Jeździcie ze mną.
- super! - mówię a oni się śmieją. - no co?
- nie nic. - Piotrek
- a jeszcze nie dawno zostawiła tą pracę.
- ja? W życiu.
- zostawiłaś. Ze względu na nich. - Piotrek
- czemu mnie nie powstrzymałeś? - pytam
- bo się ciebie boję
Zaczęliśmy się śmiać.
- a jak było w górach?
- super.! - powiedzieliśmy jednocześnie
- co z tego, że wszystko nas boli. - Piotrek
- co wy zrobiliście? - szef
- a długa historia. Naprawdę - mówię
Szef się załamał.
- po prostu zjechaliśmy z góry. - Piotrek
- i kto was w góry puścił?
- no to mój tata nie chciał mnie puścić bo powiedział, że zrobię sobie jeszcze gorszą krzywdę.
- widziałaś się z nim już?
- nie.
- mamy jechać się spotkać z rodzicami.
- gorzej jak spytają o datę ślubu
- powiemy, że księdza nie było.
- uciekł i nie wrócił - szef.
Zaczęliśmy się śmiać.






In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz