43. Mam Wszystko Pod Kontrolą

370 12 4
                                    

*Martyna*
Jedziemy do pracy. Mam być szefową.
- masz mocne nerwy? - Piotrek
- nie. A co? - pytam
- to lepiej sobie wyrób bo przy nich oszalejesz.
- jak przy tobie nie oszalałam to dam radę
Zaczęliśmy się śmiać.
- a i pilnuj swojej szklanki, butelki i tym podobne. Nie wiadomo co im wpadnie do głowy.
- oki
Nie będę nic od nich brać.
Piotrek się uśmiechnął i dał mi buziaka. Zaparkował auto i wysiadł.
Otworzył mi drzwi.
- zapraszam szefowo - podał mi rękę
- a dziękuję - wysiadłam.
Zamknął drzwi i poszliśmy do bazy.
- dobry szefie - mówię
- dobry - Piotrek
- cześć cześć - szef - Martynko twoje klucze. Wychodzisz z gabinetu to go zamykasz. Pokój z aktami musi być zawsze zamknięty. Możesz zwolnić każdego
- ooo. Dobrze wiedzieć.
Zaczęliśmy się śmiać.
- jak będziesz zmęczona to możesz się położyć w gabinecie na łóżku.
O 12 przyjdzie parę osób na rozmowę o pracę. Sama ocenisz czy się nadają.
No i co. Miej ich pod kontrolą.
Stroje dla nowych masz w szafie w gabinecie. W sumie Piotrek ci wszystko pokaże.
- ok.
- powodzenia
- dziękuje
Piotrek poszedł się przebrać a ja dostałam kamizelkę z napisem szefowa.
Szef poszedł a my poszliśmy do gabinetu.
- szefowo - Piotrek - chce wolne
- jak Cię zwolnie to będziesz miał wolne
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się i Piotrek pokazał mi wszystko gdzie co jest. Nawet ciasteczka.
- ooo. Będę miała co jeść
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili wszyscy przyszli.
Poszliśmy do niej.
- ooo szefunia nie ma? - Ania
- nie ma, ale jestem ja - mówię
- co? - wszyscy
- no. - Piotrek - od dzisiaj Martyna rządzi jak szefa nie ma
- o cholera. Trzeba to opić - Aśka
Zaczęliśmy się śmiać
Poszliśmy do gabinetu. Ja, Piotrek Anka, Aśka i Adam.
- czemu nie jeździsz w karetce? - Aśka oburzona
- bo nie mogę - mówię
- czemu? - Aśka
- bo jestem w ciąży
Zatkało ją. Yyy ich
Ja z Piotrkiem się śmiejemy.
- serio? - Adam
- no. - Piotrek
- no to gratulacje. Wam - Anka
- super. Będę ciocią
Zaczęliśmy się śmiać.
- a Piotrek mówił, że nie staraliście się? - Adam
- samo poszło - mówię
- wpadka - Anka
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili dostali wezwanie a ja poszłam po kawę do bistro.
Spotkałam naszą nową Panią ordynator.
- pani Strzelecka?
- słucham pani Górska - Obróciłam się
- gratuluję awansu - uśmiecha się
- dziękuję. - mówię i płacę za kawę
- niech pani męża pilnuje. Pani Morawska dziwnie na niego patrzy.
- spokojnie. Mam wszystko pod kontrolą - uśmiecham się - przepraszam. Muszę wracać do pracy
- jasne
Poszłam do bazy i zaczęłam układać grafiki.
Zdecydowanie wolę pracę w karetce. Papiery nie są dla mnie...

In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz