120. Ale Pani Nie Zabierze Taty?

228 2 0
                                    

*Piotrek*
Wstałem wcześniej a za mną Rafał.
- cześć - mówi
- cześć - mówię. - wyspałeś się?
- no tak. Co to tyle tych alarmów było?
- yy no. Znowu zaczynają - mówię - Martyna nic nie wie więc nie mów, ok?
- ok. Co zamierzasz?
- zawiadomiłem policję bo już miałem dość. Jeszcze Martyny ojciec dzwonił co tu się odwala. Myślał, że to ja się awanturuje.
- to nieźle
- nom - mówię.
Zrobiłem kawę i śniadanie.
- idę ją obudzić.
- ok
Poszedł do Martyny.
- młoda wstajemy - mówię i daje jej buziaka - chodź misia
Otworzyła oczy i patrzy na mnie.
Uśmiecham się do niej a ona do mnie.
- muszę? - pyta
- no musisz - mówię
Wstała i poszliśmy do kuchni.
- cześć - Martyna
- cześć - Rafał
Dałem Martynie kawę i śniadanie. Rafałowi też. Jemy a Martyna pije kawę.
- młoda jedz - mówię
- yhym.
- yhym - przedrzeźniam ją
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy. Martyna też. Poszliśmy się ubrać.
- co ci zrobić do pracy? - pytam.
- kawę tylko
- tylko? - pytam
- yhym.
- coś Ty taka nie wyraźna?
- nie wyspana
- za późno przyszedłem?
- nie. Śniły mi się bzdury
Dałem jej buziaka i poszedłem do kuchni. Zrobiłem kawy do termosu i na szybko Makaron z szpinakiem. Spakowałem do pojemnika.
- chcesz coś do pracy? - pytam Rafała
- nie - mówi
- na pewno. Makaron z szpinakiem zrobiłem.
- nudzi ci się?
Zaczęliśmy się śmiać.
Spakowałem mu.
- młoda gdzie masz plecak albo torebkę? - pytam
- w przedpokoju
- ok.
Wziąłem jej plecak i spakowałem jej kawę i makaron z szpinakiem. Oraz owoce jakieś i wodę.
Przyszła i wącha.
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięła alkomat.
- dmuchaj
- kontrola
Dmucham i zero.
- oddaj kluczyki - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Oddała i sprawdza Rafała.
- no macie szczęście - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja to nie ty - mówię
- coś sugerujesz? - pyta
Zaczęliśmy się śmiać.
Martyna poszła się malować a ja ubieram zegarek.
- młoda masz 20 minut
- jedno oko tylko zrobię - mówi
- będziesz piękna - mówię
- no i szybciej mnie zamkną
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili była gotowa.
- założysz mi łańcuszek?
- założę - mówię i zakładam jej.
Założyłem.
- dziękuję - mówi.
- nie ma za co - mówię i daje jej buziaka
Ubieramy buty. Założyłem Martynie kurtkę i wziąłem jej plecak oraz swoją torbę.
- nie wołaj dzieci. Nie ma ich - Martyna
- śmiej się - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- człowiek się przyzwyczaił a ty co.
Wyszliśmy z domu a tam niespodzianka. Te ciule stoją.
Martyna chwyciła mnie za rękę.
- nie bój się. - mówię i otworzyłem Martynie drzwi od auta. Potem zająłem się tymi debilami i wróciłem do Martyny i Rafała.
- za nudno było - Martyna
- nawet się do ciebie nie zbliżą - mówię
Dzwoni tata Martyny.
- no uspokój go - mówię - bo myśli, że to ja się awanturuje.
- serio? - pyta
- no serio.
Jeszcze raz a ją od ciebie zabiorę. - naśladuje go
- uuu
Odebrała i rozmawia z nim.
- nie. To nie on. Zwariowałeś? - Martyna do swojego tatusia. Dała na głośnik.
- to co tam się dzieje? - tata Martyny
Martyna mu tłumaczy.
- no Piotrek mówił, ale mu się język plątał
- no jak go obudziłeś w nocy to się nie dziw. - mówi
- kontaktuje teraz? - pyta
- no i nawet cię słyszy - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- to audycja dla Piotrka
- już się boję - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- pilnuj jej
- nie spuszcze z niej oka. - mówię
Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiadłem i otworzyłem Martynie drzwi. Poszliśmy się przebrać a następnie poszliśmy do wszystkich.
- Martynko twój tata do mnie dzwonił.
- ojej - Martyna - czego chciał?
Zaczęliśmy się śmiać.
- że macie jeździsz razem. I koniec kropka. Czemu go na mnie nasyłasz?
- ale to nie ja - mówi - sam sobie myślił. - powiedziałem, że nie spuszcze z niej oka - mówię.
- to wszystko wyjaśnia. - szef - dlatego jeździcie razem. Dogadajcie się kto jest lekarzem.
- ja chce prowadzić - mówię
Śmieją się.
- czyli radio jest moje - Martyna
Podnosze ręce do góry a oni się śmieją.
Dostałem kluczyki i poszliśmy do karetki.
*Martyna*
- no to szykować karetkę - mówię - raz dwa
Zaczęliśmy się śmiać.
Szykują grzecznie a ja się śmieje.
Przyszła Anka.
- co to wracacie do normy?
- nom - mówię
Piotrek przyszedł.
- gotowe Pani doktor - mówi
- super - mówię i się uśmiecham do niego. Objęłam jego szyję. - wiesz, że masz przejebane
- i takie. A kiedy ja nie miałem? - Szef
Zaczęliśmy się śmiać.
- już się przyzwyczaiłem - Piotrek mnie przytula a ja mu dałam buziaka.
- to nie dobrze - mówię - już cię nie zadziwie
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili dostaliśmy wezwanie i jedziemy na nie. Piotrek jedzie szybko.
- dawno z tobą nie jeździłam - mówię
- odzywczaiłaś sie? - pyta - ojej.
Uśmiecham się.
Zwolnił trochę.
- a może ty...
- jasne - mówię
- fiu fiu - Magda
Zaczęliśmy się śmiać.
- zaczerwieniła się - Piotrek - ojoj
- kopne cię - mówię
- hormony buzują - Magda.
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu. Wzięli sprzęt i poszliśmy do pacjenta.
- dzień dobry. Pogotowie ratunkowe. - mówię
- dzień dobry. Nie mogę go dobudzić?
- choruje na coś?
Podpięli monitor
- ma raka płuc. To są jego ostatnie dni.
- Brak oddechu i brak tętna - Piotrek
- czyli już.
Sprawdziłam jeszcze oczy.
- bardzo nam przykro - mówię
Wypisuje akt zgonu a Magda z Piotrkiem zbierają sprzęt.
Następnie wezwałam odpowiednie służby i poszliśmy do karetki.
- nieźle zaczynamy - mówię
- bo to my - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać a Magda się patrzy.
- nie przejmuj się - mówię - kolejnego uratujemy.
- wy się wogóle nie przejmujecie?
- jakbyśmy się przejmowali to dawno by nam psychika padła - Piotrek
- taka praca. Jedni umierają, drudzy się rodzą a trzeci robią sobie sami krzywdę.
- i za to nam płacą
- przerobiliście to już? - Magda
- nom.
- na początku kończyło się łzami - mówię - teraz już nie.
- chyba, że to dziecko - Piotrek
- tak. Dokładnie.
Wróciliśmy do bazy a tam niespodzianka. Nasze dzieci i rodzice Piotrka.
- aaa nareszcie - mówię i je przytulam
- wkońcu zareagujecie na moje
wołanie - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliliśmy się mocno.
- tęskniłam - mówię
- my też - mówią
- ja też - Piotrek
- oddajemy i lecimy - Mama Piotrka.
- dziękujemy - mówię razem z Piotrkiem
Piotrek odebrał klucze i rodzice Piotrka poszli. Teraz jem z dziećmi makaron z szpinakiem. Moje dzieciaczki.

In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz