*Piotrek*
Wstałem wcześniej a za mną Rafał.
- cześć - mówi
- cześć - mówię. - wyspałeś się?
- no tak. Co to tyle tych alarmów było?
- yy no. Znowu zaczynają - mówię - Martyna nic nie wie więc nie mów, ok?
- ok. Co zamierzasz?
- zawiadomiłem policję bo już miałem dość. Jeszcze Martyny ojciec dzwonił co tu się odwala. Myślał, że to ja się awanturuje.
- to nieźle
- nom - mówię.
Zrobiłem kawę i śniadanie.
- idę ją obudzić.
- ok
Poszedł do Martyny.
- młoda wstajemy - mówię i daje jej buziaka - chodź misia
Otworzyła oczy i patrzy na mnie.
Uśmiecham się do niej a ona do mnie.
- muszę? - pyta
- no musisz - mówię
Wstała i poszliśmy do kuchni.
- cześć - Martyna
- cześć - Rafał
Dałem Martynie kawę i śniadanie. Rafałowi też. Jemy a Martyna pije kawę.
- młoda jedz - mówię
- yhym.
- yhym - przedrzeźniam ją
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy. Martyna też. Poszliśmy się ubrać.
- co ci zrobić do pracy? - pytam.
- kawę tylko
- tylko? - pytam
- yhym.
- coś Ty taka nie wyraźna?
- nie wyspana
- za późno przyszedłem?
- nie. Śniły mi się bzdury
Dałem jej buziaka i poszedłem do kuchni. Zrobiłem kawy do termosu i na szybko Makaron z szpinakiem. Spakowałem do pojemnika.
- chcesz coś do pracy? - pytam Rafała
- nie - mówi
- na pewno. Makaron z szpinakiem zrobiłem.
- nudzi ci się?
Zaczęliśmy się śmiać.
Spakowałem mu.
- młoda gdzie masz plecak albo torebkę? - pytam
- w przedpokoju
- ok.
Wziąłem jej plecak i spakowałem jej kawę i makaron z szpinakiem. Oraz owoce jakieś i wodę.
Przyszła i wącha.
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięła alkomat.
- dmuchaj
- kontrola
Dmucham i zero.
- oddaj kluczyki - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Oddała i sprawdza Rafała.
- no macie szczęście - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja to nie ty - mówię
- coś sugerujesz? - pyta
Zaczęliśmy się śmiać.
Martyna poszła się malować a ja ubieram zegarek.
- młoda masz 20 minut
- jedno oko tylko zrobię - mówi
- będziesz piękna - mówię
- no i szybciej mnie zamkną
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili była gotowa.
- założysz mi łańcuszek?
- założę - mówię i zakładam jej.
Założyłem.
- dziękuję - mówi.
- nie ma za co - mówię i daje jej buziaka
Ubieramy buty. Założyłem Martynie kurtkę i wziąłem jej plecak oraz swoją torbę.
- nie wołaj dzieci. Nie ma ich - Martyna
- śmiej się - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- człowiek się przyzwyczaił a ty co.
Wyszliśmy z domu a tam niespodzianka. Te ciule stoją.
Martyna chwyciła mnie za rękę.
- nie bój się. - mówię i otworzyłem Martynie drzwi od auta. Potem zająłem się tymi debilami i wróciłem do Martyny i Rafała.
- za nudno było - Martyna
- nawet się do ciebie nie zbliżą - mówię
Dzwoni tata Martyny.
- no uspokój go - mówię - bo myśli, że to ja się awanturuje.
- serio? - pyta
- no serio.
Jeszcze raz a ją od ciebie zabiorę. - naśladuje go
- uuu
Odebrała i rozmawia z nim.
- nie. To nie on. Zwariowałeś? - Martyna do swojego tatusia. Dała na głośnik.
- to co tam się dzieje? - tata Martyny
Martyna mu tłumaczy.
- no Piotrek mówił, ale mu się język plątał
- no jak go obudziłeś w nocy to się nie dziw. - mówi
- kontaktuje teraz? - pyta
- no i nawet cię słyszy - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- to audycja dla Piotrka
- już się boję - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- pilnuj jej
- nie spuszcze z niej oka. - mówię
Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiadłem i otworzyłem Martynie drzwi. Poszliśmy się przebrać a następnie poszliśmy do wszystkich.
- Martynko twój tata do mnie dzwonił.
- ojej - Martyna - czego chciał?
Zaczęliśmy się śmiać.
- że macie jeździsz razem. I koniec kropka. Czemu go na mnie nasyłasz?
- ale to nie ja - mówi - sam sobie myślił. - powiedziałem, że nie spuszcze z niej oka - mówię.
- to wszystko wyjaśnia. - szef - dlatego jeździcie razem. Dogadajcie się kto jest lekarzem.
- ja chce prowadzić - mówię
Śmieją się.
- czyli radio jest moje - Martyna
Podnosze ręce do góry a oni się śmieją.
Dostałem kluczyki i poszliśmy do karetki.
*Martyna*
- no to szykować karetkę - mówię - raz dwa
Zaczęliśmy się śmiać.
Szykują grzecznie a ja się śmieje.
Przyszła Anka.
- co to wracacie do normy?
- nom - mówię
Piotrek przyszedł.
- gotowe Pani doktor - mówi
- super - mówię i się uśmiecham do niego. Objęłam jego szyję. - wiesz, że masz przejebane
- i takie. A kiedy ja nie miałem? - Szef
Zaczęliśmy się śmiać.
- już się przyzwyczaiłem - Piotrek mnie przytula a ja mu dałam buziaka.
- to nie dobrze - mówię - już cię nie zadziwie
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili dostaliśmy wezwanie i jedziemy na nie. Piotrek jedzie szybko.
- dawno z tobą nie jeździłam - mówię
- odzywczaiłaś sie? - pyta - ojej.
Uśmiecham się.
Zwolnił trochę.
- a może ty...
- jasne - mówię
- fiu fiu - Magda
Zaczęliśmy się śmiać.
- zaczerwieniła się - Piotrek - ojoj
- kopne cię - mówię
- hormony buzują - Magda.
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu. Wzięli sprzęt i poszliśmy do pacjenta.
- dzień dobry. Pogotowie ratunkowe. - mówię
- dzień dobry. Nie mogę go dobudzić?
- choruje na coś?
Podpięli monitor
- ma raka płuc. To są jego ostatnie dni.
- Brak oddechu i brak tętna - Piotrek
- czyli już.
Sprawdziłam jeszcze oczy.
- bardzo nam przykro - mówię
Wypisuje akt zgonu a Magda z Piotrkiem zbierają sprzęt.
Następnie wezwałam odpowiednie służby i poszliśmy do karetki.
- nieźle zaczynamy - mówię
- bo to my - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać a Magda się patrzy.
- nie przejmuj się - mówię - kolejnego uratujemy.
- wy się wogóle nie przejmujecie?
- jakbyśmy się przejmowali to dawno by nam psychika padła - Piotrek
- taka praca. Jedni umierają, drudzy się rodzą a trzeci robią sobie sami krzywdę.
- i za to nam płacą
- przerobiliście to już? - Magda
- nom.
- na początku kończyło się łzami - mówię - teraz już nie.
- chyba, że to dziecko - Piotrek
- tak. Dokładnie.
Wróciliśmy do bazy a tam niespodzianka. Nasze dzieci i rodzice Piotrka.
- aaa nareszcie - mówię i je przytulam
- wkońcu zareagujecie na moje
wołanie - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliliśmy się mocno.
- tęskniłam - mówię
- my też - mówią
- ja też - Piotrek
- oddajemy i lecimy - Mama Piotrka.
- dziękujemy - mówię razem z Piotrkiem
Piotrek odebrał klucze i rodzice Piotrka poszli. Teraz jem z dziećmi makaron z szpinakiem. Moje dzieciaczki.
CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomancePrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...