*Martyna*
Marianka ma dwa miesięce. Została z babcią i rodzicami Piotrka a my wracamy do pracy. Nareszcie. Właśnie idziemy przez park i trzymamy się za ręce.
- tęskniłam - mówię
- za mną? - pyta
Zaczęliśmy się śmiać.
- ciebie mam na codzień, ale i tak tęsknię za tobą jak tylko znikniesz z mojego pola widzenia - mówię
- wybrnęłaś
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się.
Po chwili byliśmy na miejscu. Jak zwykle stoją przed bazą i są nowe twarze.
- idzie małżeństwo idealne - Tomek.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Tęskniliście? - pytam
- bardzo
Przytuliliśmy się i poszliśmy się przebrać.
- zmieścisz się? - Piotrek mi dogryza
- a kopnąć cię?
Zaczęliśmy się śmiać.
Przebraliśmy się i poszliśmy do wszystkich.
- szef was zwolni - Adam - mamy lepszych od was
- jak nas zwolni to pójdziemy do domu.
Mamy wolną chatę - Piotrek
- i czerwone wino - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- i kolejne dziecko w drodze? - Agnieszka
- nie - mówimy
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszliśmy do bazy i przyszedł szef.
- spóźniony - mówię
- nie bij - szef
Zaczęliśmy się śmiać.
- ona jest niebezpieczna - Piotrek
- facet - mówię - Brak mi słów na ciebie
Zaczęliśmy się śmiać.
- uff jak dobrze - Piotrek - słyszałeś jak się darła rano?
- no nie potrzebowałem budzika - szef
Zaczęliśmy się śmiać.
- plusy mieszkania koło nas - mówię
- wiedziałeś w co się Pakujesz.
Zaczęliśmy się śmiać.
Szef poszedł do gabinetu.
- czemu na niego krzyczysz?
- bo mnie denerwuje - mówię
- zwaliłem jej kosmetyczke
- i - mówię - wyznaj swoje grzechy
- wyspałem zawartość jej na głowę.
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie żył byś już - Kaśka
- kwestia czasu - mówię a oni się
śmieją - ja tego nie powiedziałam.
Zaczęliśmy się śmiać.
Usiadł na swoim miejscu a mnie wziął na kolana.
- wybaczysz?
- wybacze - mówię - a za buziaka zapomnę
Dał mi buziaka. Dwa buziaka.
- akurat... - Adam
Zaczęliśmy się śmiać.
- godzina mniej chodzenia po sklepach - mówię
- czyli została godzina - Piotrek
- ale bez twojego marudzenia.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dużo się u was zmieniło - Tomek
- nie. Ja wybieram on płaci. - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- Pokłócił się z tatą i teraz się unikają.
Tata przychodzi on wychodzi a tata. Jest Piotrek. A ja jest, ale wychodzi.
Zaczęliśmy się śmiać.
- i ty jeszcze nie znikłeś?
- bardzo dobre słowo - Piotrek - jeszcze. Jak nie przyjdę jutro to wiecie...
Zaczęliśmy się śmiać.
- przestań - mówię - macie się dzisiaj pogodzić
- zakupy i...
- tak. Przeżyjesz - mówię
Przyszedł szef
- szefie mogę wziąć dodatkowy dyżur - Piotrek
- nie - mówię
- no. Nie - szef
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni mój telefon. Tata.
- cześć Martyna. Jaki Piotrek ma nastrój?
- dobry jeszcze - mówię - a co?
- a bo chce z nim teraz porozmawiać. Później nie dam rady - mówi
- no to nie gwarantuje, że to obgadacie bo jesteśmy w pracy.
- dwa słowa tylko
- ej. Nie Zabijaj go
Śmieją się.
- wyluzuj. Tak się mówi
- mam nadzieję - mówię.
- to zaraz będę
- ok. Nie może się już doczekać.
Zaczęliśmy się śmiać.
Tata się rozłączył.
- wezwanie proszę - Piotrek
- wyluzuj. Dwa słowa tylko.
Śmiejemy się.
Po chwili przyjechał tata. Wygoniłam Piotrka do niego.
- jak coś to krzycz - Szef.
- nic ci nie zrobi - mówię - chodź
Wyszliśmy przed baze.
- zostawisz nas samych
- yhym - mówię - nie krzycz na niego
- yhym - tata
Wróciłam do bazy ale chce podsłuchiwać. Jednak odeszli.
- ciule - mówię a oni się śmieją.
- zostawiłaś go - szef
- wróci - mówię
- a o co im poszło?
- yh. Nie mogę powiedzieć. Będzie chciał to Wam powie.
- ok.
- ja sama musiałam się dowiadywać.
- yhym.
Poszłam podsłuchiwać. Są za bazą.
- Serio przepraszam. Nie wiem dlaczego to powiedziałem. Wyrwało mi się. - Tata
- nie mam nic wspólnego z nimi i nie będę miał. Możesz być o to spokojny - Piotrek
- to rozumiem, że zgoda?
- tak - Piotrek
Przytulili się a ja pobiegłam do bazy.
- byłam tu cały czas - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- żyje? - Tomek.
- żyje - mówię.
Wrócił Piotrek a my udajemy, że rozmawiamy.
- i co?
- jeśli myślisz, że cię nie widziałem to się mylisz - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- ups - mówię. - wpadłam.
Usiadł i wziął mnie na kolana.
- coś mu zrobiła? - pyta
- zagroziłam, że więcej nie zobaczy mnie ani swoich wnuków jeśli się nie pogodzi z tobą. Pomogło, nie?
- zrobił, ale swoje myśli - mówi
- nie. Wymknelo mu się. Sorry ale Kubiccy nie potrafią trzymać języka za zębami.
Zaczęliśmy się śmiać. Po chwili dostałam wezwanie. Jeżdżę z Tomkiem i jakąś nową. Agnieszką.
- pani doktor - Tomek
- tęskniłam - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- za tym Pani doktor - mówię - żeby nie było
- wiadomo pani doktor
Śmieją się.
Po chwili byliśmy na miejscu. Wzięli sprzęt i poszliśmy do poszkodowanego.
- dzień dobry. Martyna Strzelecka. Pogotowie ratunkowe
- dzień dobry. Serce mnie boli - facet na oko w wieku Piotrka
- Brał Pan coś? - pytam
- miłość brałem, ale chuj wszystko strzelił
- zatapia smutki w butelce wódki - mówię a oni się śmieją - to polecam psychologa a nie pogotowie.
- a pani jest taka śliczna
- zajęta - mówię - zbieramy się
Idziemy do karetki.
- 24s pacjent pijany. Prawdopodobnie rzuciła go dziewczyna.
- przyjęłam.
Wsiedliśmy do karetki i jedziemy. Klikam na tablecie informacje.
Po chwili byliśmy ns miejscu.
- już? - wszyscy
- tak długo - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- znalazłam kochanka - mówię i idę do niego
- tak?
- yhym
Zaczęliśmy się śmiać.
- jak to było. Zatapia smutki w butelce wódki - Tomek.
- Martyna - szef wkurzony
- co za kabel - mówię
Śmieją się.
- ile razy mam mówić, że masz nie dokuczać pacjentą
- dobrze. Zapamiętam - mówię - przepraszam. Wyrwało mi się. Więcej tego nie zrobię.
- na pewno nie w moim zespole
Piotrek wziął mnie na kolana.
Szef pojechał na wezwanie.
- dobra gadać co tu się wydarzyło? - pytam
- przyjechała pani z kontroli - Piotrek
- i go wkurwiła - Adam
- i wypadło na mnie. Idę się pakować
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam się pakować i gotowa czekam na szefa. Wróciłam do Piotrka.
- nie zwolni cię. - Piotrek
- kto go wie. - mówię
Po chwili Piotrek dostał wezwanie. Do końca dyżuru tak się z nim mijałam a na koniec poszłam do szefa.
- to jak? Mam się pakować?
- co? - pytam - nie. Zapomnij o tym. Po prostu musiałem jakoś wypaść przed nowymi.
- jasne - mówię
- za to pilnuj Renaty i Piotrka. Klei się do niego
- nie widziałam się z nim od kilku godzin - mówię
- to idź do niego.
Poszłam się przebrać a później szukam Piotrka. Dzwonie do niego.
- no gdzie jesteś? - pytam
- za tobą - mówi i bierze mnie za rękę.
Przytuliłam się do niego mocno.
- co się dzieje?
- nie widziałam cię od kilku godzin.
- siedzieliśmy przed bazą - mówi - wołałem cię.
- hmm
- no. Nie opłacało nam się wchodzić do bazy. - Nowa Renata.
- ok - mówię.
- idziemy? - Piotrek
- tak. - mówię
Chwycił mnie za rękę.
- co ona się tak do ciebie przykleiła?
- a nie wiem - mówię - chciała iść ze mną a ja mówię, że czekam na żonę.
A ona, że już chyba poszła. A ja nie poszła bo jej rzeczy zostały.
- byłam u szefa
- i co
- kazał mi zapomnieć o tym i, że jakoś musiał wypaść przy nowych.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ojej - mówi
- kochasz mnie?
- najmocniej na świecie. Co Się dzieje?
Spuściłam głowę.
- szef kazał mi cię pilnować bo ruda się do ciebie przykleiła.
Podniósł mi głowę trzymając mój podbródek.
- nigdy nie myśl, że cię zostawię.
Kocham cię a nie ją. Ty jesteś moją żoną. Nie ona. I ty jesteś mamą naszych dzieci. Wybij sobie z głowy, że to się zmieni.
- hmm - uśmiecham się
- hmm - przedrzeźnia mnie i też się uśmiecha
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się. Ruda przeszła koło nas. Pewnie wszystko słyszała.
- a teraz chodź idziemy do
domu - mówi - zjemy obiad i jedziemy na te zakupy.
- chyba ci podaruje - mówię
- czemu?
- ciężki dzień - mówię
- to tym bardziej musisz poprawić sobie humor.
- nie Wierzę. Chcesz jechać na zakupy?
- tak. Chcę jechać na zakupy.
Zaczęliśmy się śmiać
- potrafisz poprawić mi humor.
- inaczej byłbym do niczego.
Poszliśmy do domu. Zrobiliśmy wspólnie obiad i pojechaliśmy na zakupy a później po dzieci. Tak się za nimi stęskniłam.
- moje misiaki - mówię i je tule
- nasze - Piotrek też przyszedł się tulić.
Niech tak zostanie. Proszę. Proszę proszę
![](https://img.wattpad.com/cover/166299928-288-k372597.jpg)
CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomancePrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...