118. Wiesz, Że Mamy Przejebane?

186 3 0
                                    

*Martyna*
Piotrek mnie budzi a mi się nie chce wstać.
- Jeszcze 5 minut Piotruś - mówię
- żadne 5 minut. Wstawaj bo się spóźnimy do pracy.
- nie dostałam buziaka - mówię
Pocałowaliśmy się i wstałam. Poszliśmy zjeść śniadanie a potem ubrać się. Ogarniam się przed lusterkiem a Piotrek woła dzieci. Chyba mu się zapomniało.
- facet nie wiem co brałeś, ale daj
mi też - mówię
Patrzy na mnie
- dzieci nie ma. Kontaktujesz?
Zaczęliśmy się śmiać
- Przyzwyczajenie - mówi
Dałam mu buziaka.
Wyszliśmy z domu. Piotrek zamknął drzwi.
- przejdziemy się? - pytam
- ok - mówi
Wziął mnie za rękę i poszliśmy do bazy.
Stoją przed nią.
- cześć - wszyscy
- cześć - mówimy
Poszliśmy się przebrać a oni za nami do bazy. Przebraliśmy się i poszliśmy do wszystkich.
- dzieciaki wasze wymarzone 23p - szef
- juhu - mówimy
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy się przebrać w inny strój. Piotrek dostał kluczyki i się cieszy.
- kto dowodzi? - szef
- papier kamień?
- no
Gramy w papier kamień nożyce.
- papier - Piotrek
- nożyce - mówię - ciach ciach
Zaczęliśmy się śmiać.
Dostałam tablecik.
- pamiętaj radio jest moje - mówię
- nawet nie będę ryzykować. - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy szykować karetkę. Znaczy Piotrek szykuje a ja sprawdzam leki.
- wiedźma - mówi
- wiedźmin - mówię
Zaczęliśmy się śmiać
Uzupełniłam leki i weszłam na dach karetki.
- kto cię z tamtąd ściągnie? - Rafał
- mąż - mówię
- czy ja cię znam? - Piotrek
- Zaraz poznasz
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek mnie ściągnął.
- ceść - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do bistro i kupiliśmy kawy i poszliśmy do bazy. Usiadłam Piotrkowi na kolanach i dzwoni mój telefon.
Piotrek odebrał i dał na głośnik.
- halo - Tosia
- cześć myszko - mówię - co tam słychać u was?
- tęsknimy za wami
- my za wami też - Piotrek
- to przyjedziecie do nas?
- a to już nie jest takie proste - mówię
- Dlaczego? Dziadek po was przyjedzie.
- ale my pracujemy - Piotrek
- to przestańcie - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- słodkie - szef
- dajcie mi wujka. Ja z nim pogadam - Tosia
- masz wujek - mówię i dałam szefowi telefon
Zaczęliśmy się śmiać.
- halo - szef
- cześć - mała
- cześć - szef
- musimy porozmawiać.
- już się boję
- ktoś nią steruję tak jak ty - mówię
- ja tylko mówię dzwoń do mamy.
I gdzie jest, co robi i kiedy będzie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dasz mamie i tacie wolne?
- nie dam. Bo i tak się obijają.
- phy - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- to dam babcie
- a to pa - szef
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięłam telefon.
- no to trudno. Próbowaliśmy. - mama Piotrka
- ojej - mówię
- to wracajcie do nas. Samotno nam
- nie. Minął jeden dzień.
- no to już dużo, nie? - Piotrek
- zróbcie kolejne za ten czas. A teraz kończymy. Pa pa
Rozłączyli się a my się Śmiejemy.
- ok - mówię
Przytuliłam się do Piotrka.

***
Po dyżurze
- Martyna, Piotrek do mnie - szef
- ojoj - wszyscy
Poszliśmy do gabinetu.
- tak?
- coś cię zrobili pacjentce?
- uratowaliśmy - mówię
- mam na was tyle skarg, że to hit.
Ponoć byliście nie mili.
- ja tylko powiedziałem, że my do złamanego paznokcia nie jeździmy.
- a ja że mogę podać numer do kosmetyczki
Szef się załamał a my się uśmiechamy.
- jesteście wolni
- juhu.
Poszliśmy się przebrać a oni na nas czekają.
- ooo jak miło
- co zrobiliście? - Anka
- to co zwykle. Nie mogliśmy się powstrzymać.
Przebraliśmy się i poszliśmy do nas.
Wszyscy. I ta wredna sąsiadka wyszła sobie na podwórko.
- dzwonię na policję - mówi
- za co? - Piotrek - nic Pani jeszcze nie zrobiłem.
- oddychasz - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- dzwoni - Anka
- no zadzwoni - mówię - za każdym razem jak nas zobaczy.
- Marzę o dniu jak ona sobie zniknie - Piotrek
Kręcę głową a oni się śmieją. Piotrek otworzył drzwi i weszliśmy do domu.
- co robimy na obiad? - pytam
- poprawka - Piotrek - robisz
Zaczęliśmy się śmiać.
- twoja kolej - mówię - ja teoretycznie robiłam wczoraj, ale zostałaś wkopany i robiłeś za mnie więc teraz robisz ty.
- zamówmy coś - mówi
- też tak myślę
Zaczęliśmy się śmiać.
Po uzgodnienie co chcemy Piotrek zamawia i ktoś puka.
- To pewnie policja - Anka
Otworzyłam.
- starszy sierżant...
- wiemy - mówię
Weszli i zaczęliśmy się śmiać.
- co wy jej znowu zrobiliście? - Monika
- dobre pytanie - Piotrek
- jakieś a, b, c? - pytam
Zaczęliśmy się śmiać.
- możecie ją gdzieś wywieźć? - Piotrek
- nie mamy zgłoszenia. Mamy was zabrać.
- ooo już nie tylko mnie? - Piotrek - czuje się nie doceniony.
Zaczęliśmy się śmiać.
- serio musimy coś z tym zrobić?
- a ty pracujesz 24h na dobę? - Piotrek - tylko parter ci się zmienia
- przyjeżdżam na obiad. Nigdy nie trafię
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra do rzeczy. Podpis i ją zabieramy
- z wielką chęcią - Piotrek przybiegł i czyta.
- nie ufa mi - Monika
- policji nigdy - Piotrek
Podpisał. Ja też.
- i git.
- ktoś zrobił zdjęcia?
Zaczęliśmy się śmiać.
Policja poszła. Wyszliśmy na podwórko.
Piotrek rozkłada stół a my patrzymy jak zabierają sąsiadke.
- piękny widok - Piotrek - Zaraz się wzrusze
- jesteś wredny - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- cóż
Po chwili przyjechało nasze jedzonko. Jemy i jest cudownie.
Po kilku godzinach poszli a my mamy chwilę sam na sam.
Usiadłam mu na kolanach i zaczęliśmy rozmawiać.
- chcesz mieć więcej dzieci? - pytam
- z tobą jak najwięcej - mówi a ja się uśmiecham - mam nadzieję, że z nocy coś wyniknie
- ja też. Ale wtedy będę już musiała zostać w domu. - mówię.
- a to to potem uzgodnimy
Zmarszyczyłam nos. On też.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiesz, że mamy przejebane? - pytam
- nic nowego, nie? - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni Piotrka telefon.
Rafał.
- ktoś tu spać nie może - mówię
- tak jak my
Zaczęliśmy się śmiać.
Odebrał.
- no halo - mówi
- no cześć. Sorry, że przeszkadzam, ale nie zostawiłem przypadkiem kluczy do domu? Mam jakieś, ale one nie pasują.
- wiesz co? - Piotrek - nawet nie wiem.
Szukamy kluczy.
- nie ma żadnych. Tylko nasze.
- ok. To nie przeszkadzam.
- chyba wymieniła ci zamki - mówię
- nie śpicie?
- nie chcę nam się
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra. Nie przeszkadzam
- jak coś to przychodź. Przenocujemy cię.
- wejdę chodźbym miał rozwalić te drzwi.
- ok. Ale w razie czego.
- ok. Dzięki.
Rozłączył się.
- ups - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- facet ma przejebane przez jeden wieczór - mówię - czuje się winna
- nie masz czemu - mówi - on jej bzdur nagadał i ona w to uwierzyła. Tak jak ja Ci mówię, że idę do kochanki tak samo on jej powiedział. Tylko wiesz.
Zaczęliśmy się śmiać.
- muszę być bardziej zazdrosna - mówię
- nie nie - mówi - podziękuję
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się.
- może jednak - mówię - oferta jest limitowana.
- nie dziękuję. Wolę stałą ofertę
- możemy dodać - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.

In My Dreams - MaPi.  (1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz