*Martyna*
Piotrek mnie budzi a mi się nie chce wstać.
- Jeszcze 5 minut Piotruś - mówię
- żadne 5 minut. Wstawaj bo się spóźnimy do pracy.
- nie dostałam buziaka - mówię
Pocałowaliśmy się i wstałam. Poszliśmy zjeść śniadanie a potem ubrać się. Ogarniam się przed lusterkiem a Piotrek woła dzieci. Chyba mu się zapomniało.
- facet nie wiem co brałeś, ale daj
mi też - mówię
Patrzy na mnie
- dzieci nie ma. Kontaktujesz?
Zaczęliśmy się śmiać
- Przyzwyczajenie - mówi
Dałam mu buziaka.
Wyszliśmy z domu. Piotrek zamknął drzwi.
- przejdziemy się? - pytam
- ok - mówi
Wziął mnie za rękę i poszliśmy do bazy.
Stoją przed nią.
- cześć - wszyscy
- cześć - mówimy
Poszliśmy się przebrać a oni za nami do bazy. Przebraliśmy się i poszliśmy do wszystkich.
- dzieciaki wasze wymarzone 23p - szef
- juhu - mówimy
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy się przebrać w inny strój. Piotrek dostał kluczyki i się cieszy.
- kto dowodzi? - szef
- papier kamień?
- no
Gramy w papier kamień nożyce.
- papier - Piotrek
- nożyce - mówię - ciach ciach
Zaczęliśmy się śmiać.
Dostałam tablecik.
- pamiętaj radio jest moje - mówię
- nawet nie będę ryzykować. - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy szykować karetkę. Znaczy Piotrek szykuje a ja sprawdzam leki.
- wiedźma - mówi
- wiedźmin - mówię
Zaczęliśmy się śmiać
Uzupełniłam leki i weszłam na dach karetki.
- kto cię z tamtąd ściągnie? - Rafał
- mąż - mówię
- czy ja cię znam? - Piotrek
- Zaraz poznasz
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek mnie ściągnął.
- ceść - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do bistro i kupiliśmy kawy i poszliśmy do bazy. Usiadłam Piotrkowi na kolanach i dzwoni mój telefon.
Piotrek odebrał i dał na głośnik.
- halo - Tosia
- cześć myszko - mówię - co tam słychać u was?
- tęsknimy za wami
- my za wami też - Piotrek
- to przyjedziecie do nas?
- a to już nie jest takie proste - mówię
- Dlaczego? Dziadek po was przyjedzie.
- ale my pracujemy - Piotrek
- to przestańcie - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
- słodkie - szef
- dajcie mi wujka. Ja z nim pogadam - Tosia
- masz wujek - mówię i dałam szefowi telefon
Zaczęliśmy się śmiać.
- halo - szef
- cześć - mała
- cześć - szef
- musimy porozmawiać.
- już się boję
- ktoś nią steruję tak jak ty - mówię
- ja tylko mówię dzwoń do mamy.
I gdzie jest, co robi i kiedy będzie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dasz mamie i tacie wolne?
- nie dam. Bo i tak się obijają.
- phy - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- to dam babcie
- a to pa - szef
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięłam telefon.
- no to trudno. Próbowaliśmy. - mama Piotrka
- ojej - mówię
- to wracajcie do nas. Samotno nam
- nie. Minął jeden dzień.
- no to już dużo, nie? - Piotrek
- zróbcie kolejne za ten czas. A teraz kończymy. Pa pa
Rozłączyli się a my się Śmiejemy.
- ok - mówię
Przytuliłam się do Piotrka.***
Po dyżurze
- Martyna, Piotrek do mnie - szef
- ojoj - wszyscy
Poszliśmy do gabinetu.
- tak?
- coś cię zrobili pacjentce?
- uratowaliśmy - mówię
- mam na was tyle skarg, że to hit.
Ponoć byliście nie mili.
- ja tylko powiedziałem, że my do złamanego paznokcia nie jeździmy.
- a ja że mogę podać numer do kosmetyczki
Szef się załamał a my się uśmiechamy.
- jesteście wolni
- juhu.
Poszliśmy się przebrać a oni na nas czekają.
- ooo jak miło
- co zrobiliście? - Anka
- to co zwykle. Nie mogliśmy się powstrzymać.
Przebraliśmy się i poszliśmy do nas.
Wszyscy. I ta wredna sąsiadka wyszła sobie na podwórko.
- dzwonię na policję - mówi
- za co? - Piotrek - nic Pani jeszcze nie zrobiłem.
- oddychasz - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- dzwoni - Anka
- no zadzwoni - mówię - za każdym razem jak nas zobaczy.
- Marzę o dniu jak ona sobie zniknie - Piotrek
Kręcę głową a oni się śmieją. Piotrek otworzył drzwi i weszliśmy do domu.
- co robimy na obiad? - pytam
- poprawka - Piotrek - robisz
Zaczęliśmy się śmiać.
- twoja kolej - mówię - ja teoretycznie robiłam wczoraj, ale zostałaś wkopany i robiłeś za mnie więc teraz robisz ty.
- zamówmy coś - mówi
- też tak myślę
Zaczęliśmy się śmiać.
Po uzgodnienie co chcemy Piotrek zamawia i ktoś puka.
- To pewnie policja - Anka
Otworzyłam.
- starszy sierżant...
- wiemy - mówię
Weszli i zaczęliśmy się śmiać.
- co wy jej znowu zrobiliście? - Monika
- dobre pytanie - Piotrek
- jakieś a, b, c? - pytam
Zaczęliśmy się śmiać.
- możecie ją gdzieś wywieźć? - Piotrek
- nie mamy zgłoszenia. Mamy was zabrać.
- ooo już nie tylko mnie? - Piotrek - czuje się nie doceniony.
Zaczęliśmy się śmiać.
- serio musimy coś z tym zrobić?
- a ty pracujesz 24h na dobę? - Piotrek - tylko parter ci się zmienia
- przyjeżdżam na obiad. Nigdy nie trafię
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra do rzeczy. Podpis i ją zabieramy
- z wielką chęcią - Piotrek przybiegł i czyta.
- nie ufa mi - Monika
- policji nigdy - Piotrek
Podpisał. Ja też.
- i git.
- ktoś zrobił zdjęcia?
Zaczęliśmy się śmiać.
Policja poszła. Wyszliśmy na podwórko.
Piotrek rozkłada stół a my patrzymy jak zabierają sąsiadke.
- piękny widok - Piotrek - Zaraz się wzrusze
- jesteś wredny - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- cóż
Po chwili przyjechało nasze jedzonko. Jemy i jest cudownie.
Po kilku godzinach poszli a my mamy chwilę sam na sam.
Usiadłam mu na kolanach i zaczęliśmy rozmawiać.
- chcesz mieć więcej dzieci? - pytam
- z tobą jak najwięcej - mówi a ja się uśmiecham - mam nadzieję, że z nocy coś wyniknie
- ja też. Ale wtedy będę już musiała zostać w domu. - mówię.
- a to to potem uzgodnimy
Zmarszyczyłam nos. On też.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiesz, że mamy przejebane? - pytam
- nic nowego, nie? - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni Piotrka telefon.
Rafał.
- ktoś tu spać nie może - mówię
- tak jak my
Zaczęliśmy się śmiać.
Odebrał.
- no halo - mówi
- no cześć. Sorry, że przeszkadzam, ale nie zostawiłem przypadkiem kluczy do domu? Mam jakieś, ale one nie pasują.
- wiesz co? - Piotrek - nawet nie wiem.
Szukamy kluczy.
- nie ma żadnych. Tylko nasze.
- ok. To nie przeszkadzam.
- chyba wymieniła ci zamki - mówię
- nie śpicie?
- nie chcę nam się
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra. Nie przeszkadzam
- jak coś to przychodź. Przenocujemy cię.
- wejdę chodźbym miał rozwalić te drzwi.
- ok. Ale w razie czego.
- ok. Dzięki.
Rozłączył się.
- ups - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- facet ma przejebane przez jeden wieczór - mówię - czuje się winna
- nie masz czemu - mówi - on jej bzdur nagadał i ona w to uwierzyła. Tak jak ja Ci mówię, że idę do kochanki tak samo on jej powiedział. Tylko wiesz.
Zaczęliśmy się śmiać.
- muszę być bardziej zazdrosna - mówię
- nie nie - mówi - podziękuję
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się.
- może jednak - mówię - oferta jest limitowana.
- nie dziękuję. Wolę stałą ofertę
- możemy dodać - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.

CZYTASZ
In My Dreams - MaPi. (1/2)
RomancePrzez jedno głupie zdanie ich najlepszego przyjaciela ich miłość przestała istnieć. Czy odnajdą sposób aby się pogodzić? Czy ich "przyjaciel" wyzna prawde? Dowiemy się po przeczytaniu tej książki. Serdecznie zapraszam fankanasygnale Ciąg dalszy... P...