Rozdział 56 [18+]

608 32 8
                                    


~Alec~
Nie byli nawet w pełni nadzy, a Alexander już czuł potrzebę sapania. Same emocje i odczucia kładły go na łopatki. Wyrzuciły z głowy wszystko, co do tej pory znał - teraz był tylko Magnus. To, w jaki sposób dotykał Aleca i co wyprawiał z jego ciałem. Lightwood drżał i pragnął drżeć w ten sposób wyłącznie dla tego azjaty, przez długi, długi okres, do samego końca.

Pozbyli się spodni. Co chwila unosili się, potem z powrotem opadali na kołdrę, ściskali, po czym luzowali klatkę z rąk i nóg, a w tym wszystkim ich usta walczyły ze sobą. Alec cały czas miał zamknięte oczy. Był ślepy w tych chwilach, ale jednocześnie widział wszystko to, co najważniejsze.

Zatrząsł się z zaskoczeniem, kiedy tym razem przetoczyli się po łóżku tak, że leżące na kołdrze naszyjniki Bane'a z głośnym brzęczeniem spadły na panele, między łóżkiem a ścianą. Oby tylko później o nich nie zapomnieli.

Cóż, teraz Alec z pewnością nie dbał o łańcuszki. Dotyk skóry Magnusa tak na niego działał, że dopiero po dłuższej chwili zarejestrował palce azjaty, które zsuwały z niego bokserki. Alec był roztargniony i nie miał pojęcia, za co się złapać, pomimo przeczytania tylu stron internetowych na lekcji historii właśnie o seksie... Dlaczego ta teoria nie mogła być pomocna i zostawiła Lightwooda na pastwę losu?

Na całe szczęście był tu Magnus. Teraz już nagi, tam samo jak Alec. Lightwood leżał pod nim, czując się doszczętnie rozkruszony ze wszystkich osłon. Co dziwne, nie przeszkadzało mu to. Czuł pewność w niepewności. Zwłaszcza, kiedy Magnus go tak smacznie całował, a Alec myślał tylko o jednym, nagłym marzeniu - o tym, by łamać się w ten sposób, do końca, tylko dla tej jednej osoby. Nie chciał otworzyć się tak przed nikim innym. Chciał pozostać w tym wymiarze tylko z Magnusem.

Kiedy Alexander mentalnie się podbudował i był gotów na wszystko, mocno pocałował Magnusa. Jednak ten, zamiast przygnieść go to materaca i zrobić z niego bałagan - odsunął się. Czy można spoliczkować swojego partnera, by nauczyć go manier?

- O co chodzi...? - sapnął Alec.

Widział nad sobą złoto-zielone oczy, które skrzyły się ciemnym bursztynem. Przypominały Lightwoodowi promienie słońca o zachodzie, silnie pomarańczowe, zdobiące zielone drzewa. Nad wodą, połyskującą tak samo jak te tęczówki, wiszące nad Alekiem niczym zmora. Szczerze, Lightwood wybrałby się w jakąkolwiek ciemność za tą właśnie zmorą. Nawet jeżeli byłyby tam pająki na parasolkach.

- Po prostu... - zaczął szeptem Magnus. Świdrował wzrokiem Aleca i pewnie nie zdawał sobie sprawy, że nawet tym pobudzał dreszczyk na bladej skórze. - To twój pierwszy raz.

Alec zarumienił się mocno.

- No i...? - sięgnął ręką do karku azjaty.

- Chciałbym, żeby było tak, jakbyś ty chciał.

Alec zamknął oczy. Na krótki moment głęboko zabolały go czułe słowa, ale w ten pozytywny sposób. Ten rodzaj bólu był budujący i zaciskający uczuciowe więzy, zostający w szpiku kości na dłużej. Składał wewnętrzną obietnicę przynależenia.

- Jest idealnie - wyszeptał Alexander, łapiąc w dłonie twarz Magnusa i przyciągając go do siebie. - Jestem z tobą. Z tobą zawsze jest idealnie. Możesz zrobić ze mną wszystko, co tylko chcesz. Ty możesz. I ja wcale nie żartuję, Magnusie.

Bane zamknął na chwilę oczy tak, jak przedtem Alec. Lightwood poczuł tkliwość do takich momentów - kiedy oddziałowywali na siebie nawzajem identycznie, jakby byli dla siebie stworzeni. Jakby odnaleźli się, tak jak po tułaczce wreszcie znajdują się bratnie dusze.

Gdy Magnus otworzył oczy, tuż przed tymi Aleca, były takie złote, że Lightwood sapnął z zachwytem i niedowierzaniem.

- Aha... - odparł krótko Magnus. - Czyli mogę zrobić z tobą wszystko, co tylko zechcę... - wymruczał stłumionym głosem, a Alec nisko w brzuchu poczuł żar. Poruszył nogami i otarł kolana o biodra wiszącego nad nim azjaty, tak jakby ten władał nim poprzez sam szept. - Cóż, Alexandrze... Pozwolisz, że teraz będę raczej delikatny. Następnym razem będę ciągał cię za włosy i przywiązywał do łóżka.

𝕎𝕚𝕝𝕝 𝕐𝕠𝕦 𝕊𝕞𝕚𝕝𝕖 𝕋𝕠 𝕄𝕖 𝔸𝕥 𝕋𝕙𝕖 𝔼𝕟𝕕?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz