Rozdział 63

199 23 7
                                    


~Alec~
Zirytowany nastolatek zmarszczył brwi.

Wiadomość od: Izz:
No wiesz ty co xd nie ma cię w szkole a ja chciałam cię dopaść i wypytać o twój pierwszy raz...... 😏 Sądząc po bałaganie w twoim pokoju było dziiiiko 🤭

Alec westchnął z głośną frustracją, tak, że aż Bane się z niego zaśmiał. Jednak... Zaraz potem Alec złapał telefon w mocniejszy chwyt i odpyskował siostrze:

Odpowiedź:
Mój pierwszy raz na pewno przebiłby wszystkie twoje i Jace'a seksy razem wzięte ;)

W jednej chwili Magnus wyrwał telefon Alecowi i przeczytał SMS-y.

- Oddaj... - Lightwood wyciągnął ręce do swojego chłopaka.

Ten się jednakże odsunął w finezyjny sposób, kręcąc całym ciałem. Prawie spadł z łóżka.

- "Niż twoje i Jace'a seksy razem wzięte..." - przeczytał na głos Bane. - Wiesz, że to brzmi tak, jakbyś miał na myśli seks, który Izzy uprawiała z Jacem?

Alec zamarł. Potem wykrzywił się jak po wepchnięciu przekrojonej cytryny do ust.

- Wcale nie... - burknął. - Ohyda.

Jego telefon zabrzęczał, informując ich o odpowiedzi zwrotnej. Alec kolejny raz spróbował odzyskać urządzenie, ale Bane na to nie pozwolił. Z głupkowatym uśmiechem czytając SMS-a od Isabelle, drugą wolną ręką zgrabnie złapał nadgarstki Aleca i je ścisnął, unieruchamiając je.

Lightwood, który nic nie mógł poradzić na nagły gorąc w dole brzucha, tylko się zarumienił. Magnus w tym czasie klikał w telefon kciukiem, spokojnie SMS-ując sobię z Izzy przez dłuższą chwilę.

Dopóki tylko telefon nie zaczął nagle głośno dzwonić. Wtedy Magnus się wystraszył i komórka wypadła mu z ręki.

- Nosz kur... - mruknął, odrzucając telefon ze swojego obolałego czoła.

Alec uśmiechnął się, wyswobodził z uchwytu Bane'a i sięgnął po telefon.

- Um... - zawahał się, spoglądnąwszy na ekran. - Odebrać...? Tata dzwoni.

Magnus ponownie się rozciągnął, tylko że tym razem w kierunku Aleca. Przysunął się do niego i polizał jego policzek. Alec parsknął śmiechem.

- Od Robcia możesz odebrać - odpowiedział Bane. - W końcu to on odebrał niedawno ode mnie i zgodził się wyjść na dwie minuty z domu, tylko po to, żebyśmy mogli tam podjechać, wziąć twój telefon, a potem znowu spierdolić do Dumort, zanim Maryse i staruszki zdążyliby chociażby wyjrzeć przez okno.

- Mhm... - Alec patrzył w telefon i przysunął palec do zielonej słuchawki. - Ciekawe, czy zapisał twój numer telefonu.

- Spytaj - mruknął Bane i wpił się ustami we wrażliwą szyję Aleca.

Lightwood jęknął i skręcił się jak śpiący kot, a telefon przestał dzwonić. Chłopak przywołał resztki moralności, aby odsunąć od siebie Magnusa wraz z jego językiem wyprawiającym cuda.

- Nie... - rozkazał Alec i w dodatku uniósł palec, kiedy azjatycka pijawka znów starała się go dopaść. - Poczekaj no. Pogadam tylko z tatą i się poprzytulamy.

Bane wysoko uniósł brwi.

- Poprzytulamy? - zakpił mrukliwym tonem. - Raczej zjemy siebie nawzajem...

Azjata jeszcze raz przejechał językiem po szyi Aleca, ale po usłyszeniu jego śmiechu w końcu się odczepił.

- Idę po żarcie - oznajmił, po czym wstał z łóżka.

𝕎𝕚𝕝𝕝 𝕐𝕠𝕦 𝕊𝕞𝕚𝕝𝕖 𝕋𝕠 𝕄𝕖 𝔸𝕥 𝕋𝕙𝕖 𝔼𝕟𝕕?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz