Rozdział 78 [18+]

226 13 4
                                        


~Magnus~
Mały, rozleniwiony i zadowolony uśmiech nie schodził z twarzy azjaty, obecny na na nim jak rozpoznawalne znamię. Bane siedział sobie na łóżku, z drinkiem w ręce - po które zadzwonił do hotelowej obsługi, kiedy tylko przyprawił Lightwooda o kolejny z rzędu orgazm i ten na minutę stracił łączność ze światem, co Magnus wykorzystał, aby wyjść na moment na korytarz. Teraz na szafce nocnej, obok intymnych żeli i kondomów stała tacka z kształtnymi naczyniami, które chwaliły się kolorową, alkoholową zawartością.

Bane sobie siedział, popijał drinka, patrzył na leżące przy nim nagie ciało, nieustannie stymulowane i drżące. Magnus nie robił nic - tylko od czasu do czasu wysuwał rękę pomiędzy nogi Aleca i zmieniał siłę wibracji zabawki, następnej w łańcuchu pokarmowym. Lightwood miał w sobie czarny większy wibrator, później cieńszy, z okrągłymi wypustkami, jeszcze potem krótki, ale spory, a w chwili obecnej najmniejszy, jednak najbardziej skupiony na prostacie.

Niewidzialne kajdanki pozostały na rękach Lightwooda. Cóż, Magnus nie potrafił się powstrzymać. Kiedy ręce Alec miał "związane" nad głową, i gdy tylko napinał ciało z powodu sztuczek Bane'a, to pięknie wypychał do góry klatkę piersiową i brzuch, prężąc się jak na poufnej sesji zdjęciowej. W dodatku odrzucał głowę w tył i eksponował zasianą malinkami szyję, swój piękny zarumieniony profil, te zagryzane, kuszące usta... Dlatego Magnus zdecydował się na sesję wibrującą i po prostu usiadł sobie z boku, podziwiając ukochanego.

Alec wstrzymał oddech. Potem wydał z siebie stęknięcia połączone z kwileniem, budujace napięcie, a jego ciało trochę się rozruszało. Nogi zgięły się w kolanach i zaparły piętami o kołdrę, pięści spętane magnusowymi słowami zacisnęły się, a klatka piersiowa unosiła się i opadała nieregularnie, żwawo. Szczytowanie ładowało się po raz... Któryś.

- Hmm? - zamruczał pytająco Bane, sącząc drinka. Alec prawie popiskiwał. - Znowu? No już, już, słodki groszku, już ci pomagam.

Ręka Magnusa powędrowała do bladego jak kreda ciała. Magnus najpierw pogłaskał kolano, potem pojechał do wewnętrznej części uda, żeby później się wycofać i skręcić na biodro. Alec drżał i przełykał ślinę, tak skupiony na dotyku Bane'a, że rozbawiony tym Magnus czuł się jak król nad królami.

Który, oczywiście, dotarł wreszcie do końca wyprawy - znalazł połączony cienkim kabelkiem z wibratorem mały pilot i zwiększył moc zabawki na maximum. Na efekty nie musiał czekać nawet trzech sekund.

Alec zatrząsł ciałem i jęknął bardzo wrażliwie, z urwanym oddechem. Magnus dopijał drinka do końca, oglądał pokaz, a drugą ręką przy tyłku Aleca powoli zmniejszał moc wibracji, obserwując, jak Lightwood pysznie dochodzi. Tym razem był to długi i leniwy orgazm, uspokajający. Zbite mięśnie ciała się rozluźniały, pierś unosiła ospale, na buzi pojawił się mały uśmieszek, a zmęczone nogi bezwładnie rozłożyły się na boki. Jedna z nóg oparła się na Magnusie, podczas gdy ten nie odrywał wzroku od swojego chłopaka.

Twarz Aleca była taka młoda i czysta. Anielska, ale czarne jak smoła włosy burzyły niebiańskie stereotypy. Za to lazurowe oczy przypominały zarówno bezkarne niebo, jak i głębię piekła. Wybawienie połączone z karą. A może przedstawiały portal do czyśćca?

Bane się zagapił, a Alec dostrzegł to po dłuższej przerwie pojękiwań przyjemnej rozpusty, kiedy, nic nie słysząc ani nie czując, uniósł głowę. Ciemnogranatowe spojrzenie powitało te zielono-złote.

Magnus się ocknął, dopił drinka i nachylił nad Alekiem, ale po to, żeby dosięgnąć do szafki nocnej. Odstawił pusty kieliszek i chwycił następny. Alec, który śledził go wzrokiem, raptem zmarszczył brwi i otworzył usta.

𝕎𝕚𝕝𝕝 𝕐𝕠𝕦 𝕊𝕞𝕚𝕝𝕖 𝕋𝕠 𝕄𝕖 𝔸𝕥 𝕋𝕙𝕖 𝔼𝕟𝕕?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz