~Magnus~
Azjata zamruczał w poduszkę, zaspany, ukontentowany, rozbawiony i z dreszczykiem ekscytacji za jednym zamachem, czując na nagich plecach, że "ktoś" obsypuje go pocałunkami.Bane nie ruszył się, uśmiechając się w poduszkę. Próbował tylko nie zwracać uwagi na to, że utrudniała mu oddychanie. Jeszcze nie wiedział, czy chciał się obudzić. Było mu w obecnej chwili ciepło i przyjemnie.
Po tym, jak razem z Alekiem jednocześnie osiągnęli orgazm, Magnus najpierw musiał zamknąć oczy na dłuższą chwilę, żeby się uspokoić i przyjąć sobie do świadomości zaskakujący fakt tego, że jeszcze nigdy nie przeżył tak rewelacyjnego szczytowania. Jęczący przy uchu Alexander czarował go tak, że Bane dosłownie tracił rozum. Namiętne spustoszenie siało chaos w jego umyśle, sercu, duszy, każdym zakamarku ciała...
Potem otworzył oczy i zobaczył, że parszywy Lightwood po prostu zasnął. Leżał pod nim, rozłożony jak naleśnik, z rumieńcami na policzkach, oddychając coraz wolniej. Na jego ciemnych włosach lśnił brokat, który z pewnością sypał się na niego wcześniej, z czupryny Bane'a.
Magnus wówczas uśmiechnął się tak, jak dawno już się nie uśmiechał, i także postanowił się zdrzemnąć. Należało mu się to po minionej nocy ze zleceniem i na dokładkę Bernardem. Walnął się brzuchem na kołdrę obok Aleca i odetchnął miłością, przed zapadnięciem w sen obserwując przepiękny profil anioła, którego pieprzył chwilę temu.
Ten sam anioł w tej chwili próbował go obudzić. Niewdzięcznik z czterema orgazmami na koncie zdobytymi w krótkim czasie, które osiągnął dzięki Magnusowi, teraz nie pozwalał mu w spokoju drzemać.
Bane głośniej mruknął w poduszkę. Z pretensją i na raz zadowoleniem, kiedy Alexander zamienił usta na dłoń i teraz sunął palcami po plecach azjaty. Kiedy paznokciami zadrapał łopatki, Bane zadrżał z przyjemności.
- Muszę cię obudzić... - usprawiedliwił się cicho Alec, z uroczym rozbawieniem, nieśmiało. - Śpisz za długo.
Bane sapnął w poduszkę.
- Która godzina? - wymamrotał. - Obiadowa, kolacyjna? Śniadaniowa?
- Przed obiadowa. Ale jakbyś spał do kolacyjnej, to nie spałbyś później, w nocy, więc... No budź się.
Kiedy Magnus nawet nie kiwnął palcem, poczuł uścisk dużej dłoni na swoim nagim tyłku.
- Dlaczego tak długo śpisz? - dodał ze śmiechem Alec, otwarcie molestując swojego chłopaka.
Bane westchnął przeciągle i bardzo leniwie. Z dużym wysiłkiem obrócił głowę na poduszce. Nie zobaczył za wiele; Alec leżał obok niego trochę w tyle, nachylony nad nim, z ręką na jego ciele.
- Mało spałem w nocy... - mruknął na odczepne azjata, patrząc na drzwi pokoju. - A ty, jakbyś zapomniał, odleciałeś po orgazmie, więc ja też postanowiłem pójść spać.
Tym razem Alexander nie odpowiedział. Magnus westchnął i zebrał w sobie chęci do życia oraz siłę potrzebną mu do tego, by się ruszyć.
Mozolnie uniósł głowę, oparł się na łokciach i spojrzał na bok, trochę do tyłu, gdzie u jego boku skręcił się goły Lightwood. W tamtej chwili, po słowach Bane'a o zacnym orgazmie, Alec uśmiechał się lekko i dalej sunął dłonią po plecach Magnusa, nie zerkając na jego twarz.
Magnus ujrzał Aleca w tej intymnej formie, w jakiej tylko on jeden miał ten zaszczyt Lightwooda zobaczyć. W Magnusie zakwitła niewyobrażalna czułość oraz przywiązanie. Alexander był goły, zarumieniony, z roztrzepanymi włosami. Roziskrzony niebieski kolor oczu, szyja zasiana malinkami...
CZYTASZ
𝕎𝕚𝕝𝕝 𝕐𝕠𝕦 𝕊𝕞𝕚𝕝𝕖 𝕋𝕠 𝕄𝕖 𝔸𝕥 𝕋𝕙𝕖 𝔼𝕟𝕕?
Fanfic🄼🄰🄻🄴🄲 🄵🄰🄽🄵🄸🄲 Magnus Bane robi wszystko, by uciec spod skrzydeł ojca. Jednak nie jest to takie proste. Asmodeusz, znany mafioza, widzi w swoim synu gangstera, który mu się przyda. Zsyła przez to na niego same problemy. Magnus każdego dnia...