Episode 83

598 55 5
                                    

Pov. 1

Przez następne dni Leo nieustannie myślał o słowach tamtej omegi. Nie potrafi do siebie dopuścić myśli, że ta mogła mieć racje. Wszystko co zrobił do tej pory miało jakiś wpływ na obecną sytuacje. Był on niewielki i głównie przyniósł tylko sławę jego osobie i pozwolił na narodzenie się minimalnej nadziei na poprawę.

Jego pisma pomogły już kilku stadom, które przetrzymywało swoje omegi. Niektóre uciekinierki omegi zostały przyłączone do stada Tylera i została im zapewniona należyta opieka i ochrona.

Żadnej napotkanej omedze nie odmówił pomocy, sam wytrzymał tyle pod przykrywką alfy, aby móc cokolwiek zacząć robić w kierunku zmiany. Czy to naprawdę było tak znikome i niepotrzebne? Naprawdę miał tylko brać udziały w wielu strajkach i krzyczeć?

Początkowo tak próbował, ale szybko wyszło na jaw, że ludzie nie chcą słuchać krzyków. To tylko syzyfowa praca. Gdy nie dawało to zamierzonych rezultatów zaczął pisać i zajmować się polityką.

- Nie mogę w to uwierzyć... dlaczego akurat ja - przymknął oczy zmęczony tym niepotrzebnym natłokiem myśli. - Przecież chciałem dobrze...

Pov. 2

Biegł w wilczej skórze już dobre kilkanaście godzin bez przerwy. Jego wilk przejął kontrole zaraz po przemianie. Próbował wszelakich sposobów aby wydostać Leo od porywaczy, a czas działał na jego niekorzyść.

Stado słabło z każdym dniem. Alfy wysyłane były w kilka stron próbując znaleźć jakiś trop, ale bezskutecznie.

Pov. 3

- Co zrobiłaś ?! - wrzasnął alfa łapiąc się za głowę na słowa swojej partnerki. - Powinnaś wisieć na stryczku za to co zrobiłaś, a ty jeszcze szukasz zemsty? Mało ci wrażeń ?! Zbyt łagodnie cię potraktował jak na Lune?

- Nie krzycz na mnie ja niczego złego nie zrobiłam. Powiedziałam tylko konkretnym ludziom co trzeba i tyle.

- Jesteś jebanym zapalnikiem tych wydarzeń i jeśli coś się komuś stanie to ty to będziesz miała na sumieniu!

- Nie dramatyzuj... Nic nie ma za darmo. Nie zrobiłam tego z jakiejs tam zemsty, to co mówisz to dziecinada

- Anno, coś ty zrobiła... - alfa złapał się za głowę raz jeszcze. Był przerażony wyznaniami partnerki.

- Ta szmata nosi teraz moje dziecko. Nasze dziecko. Po wszystkim my zostaniemy rodzicami, a tamto stado dostanie następnego członka watachy. Wilk syty i owca cała

- Nie wytrzymam tego dłużej! - krzyknął oburzony. - Mieliśmy to zostawić, pamiętasz ?

- Zacznij się cieszyć, że masz tak zaradną partnerkę jak ja. To ja tutaj nosze spodnie w tym związku
———————————
05.07.2021r.

Jestem OmegąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz