Episode 47

4.1K 437 28
                                    

Moje ciało zdawało się być chłodne, niemal, że lodowate.
Odkąd pamiętam to zawsze marzłem z nerwów, jednak nigdy nie w ten sposób.
Jego ciało natomiast było gorące, paliło żywym buchającym wręcz ogniem, który tylko ja mogłem zaspokoić.

- Marzniesz - zauważył i zaraz znalazłem się pod jego ciałem, przyciśnięty do materaca. Jeszcze nigdy nie czułem takiego gorąca gdy było mi zimno.

- Wiem - odparłem i położyłem ręce na jego plecach, były one pozbawione jakiegokolwiek materiału przez co czułem każdy najmniejszy mięsień Alfy. On cały był tak cholernie idealny.

- Idealne połączenie, co? - wymruczał i wetknął nos w moją szyję wdychając mój zapach omegi.

- Zdecydowanie - odparłem, a jedna z moich rąk wylądowała w jego włosach.

- Nie będę mógł się już dłużej powstrzymać - powiedział to z tą seksowną chrypką w głosie patrząc mi w oczy. No ja tu się rozpływam halo!

- Więc nie powstrzymuj się - odparłem nieśmiało, a moje policzki lekko się zaróżowiły. Eh ta moja cholerna niewinność...

- Uwielbiam gdy się rumienisz, przez to jesteś jeszcze bardziej tak kurewsko niewinny - wyszeptał, a jego chrypka tym razem zadziałała nie tylko na moje policzki, ale również na moją męskość. Sama jego obecność tak blisko mnie sprawiała, że nie potrafiłem trzeźwo myśleć, a moje ciało reagowało tak, jak jeszcze nigdy. Jakby dopełniało się powoli to, czego mi w życiu brakowało.
Pachniał on tak wspaniale, że po chwili sam zacząłem odczuwać gorąco. 
Najpierw zaczęła mnie palić skóra w miejscach w których ten mnie dotykał, w później poczułem gorąco w brzuchu, choć po chwili to gorąco zmieniło się w promieniujący ból.

- Oh chyba nasze ruje się zsynchronizowały - wymruczał mi do ucha mój czarnowłosy Alfa i jednym szybkim ruchem zdarł ze mnie spodnie wraz z koszulką, które pod postacią strzępów opadły na podłogę.
Moje ręce natomiast przeniosłem na biodra Alfy gdzie spoczywały jego spodnie. Pewnie wyglądałem wtedy jak totalny desperat, ale tak bardzo już chciałem by to zrobił.
Ani ja, ani moja gorączka nie zamierzaliśmy czekać zbyt długo. To chyba było oczywiste.

- Jak ty cudnie pachniesz - szepnął Tyler łapiąc w usta mojego sutka i ssąc go jak cukierka przez co obdarzyłem go serią cichych westchnień przeplatanych z kilkoma jękami.

- Nie drocz się ze mną - warknąłem z uśmiechem gdy udało mi się zsunąć z niego spodnie. - Działaj panie Alfo - zachichotałem gdy udało mi się zaraz po spodniach zamienić nas miejscami tak, że teraz ja byłem nad nim, a on pode mną.

- Hm jaki władczy - zachichotał gdy usłyszał moje słowa i złapał mnie zadowolony za biodra.
Ja natomiast usiadłem na knocie Alfy dzięki czemu uzyskałem ciche sapnięcie przez co uśmiechnąłem się triumfalnie.

- Osz ty mały... - teraz to on zamienił nas stronami i złapał mnie jedną ręką za oba nadgarstki i umiejscowił je nad moją głową patrząc na mnie władczo i z pożądaniem. Był totalnie napalony na moją dziurkę, a jego namiot w bokserkach aż prosił się o uwagę.

- Sprawię, że zaraz staniesz się jednym wielkim bałaganem
———————————————————————————————
Uff udało mi się jakoś to napisać jedną ręką 😅 trochę się pogimnastykowałam 😂 I ta scena będzie opisana, bo większość chciała, ale spokojnie ostrzegę jakąś informacją gdyby ktoś nie chciał czytać 😆 liczę na kibicowskie gwiazdki⭐ dla inwalidy ✌dziękuję też za słowa wsparcia 😍😘 kilka osób pytało co się stało więc odpowiem tutaj...  Po prostu przewróciłam się na rowerze w lesie i trochę się poturbowałam no i rękę złamałam ;/ i teraz siedzę w domu cały czas, bo muszę dać odpocząć ręce 👋 mam nadzieję, że mnie ktoś w przyszłym tygodniu odwiedzi, bo powiem wam koszmar tak w wakacje siedzieć w czterech ścianach :x mieliście kiedyś coś złamane?  Jakieś rady? 😂 ja pierwszy i mam nadzieję ostatni raz xD


13.07.2018r.

 

Jestem OmegąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz