- A-ale prze pana t-to nie tak... - zacząłem się cofać do tyłu, stając się coraz bardziej bezbronnym.
- Jak śmiesz się do mnie odzywać i na mnie patrzeć kundlu! - przewrócił mnie przednimi łapami na brzuch, co dla nas omeg jest uwłaczające... robimy tak tylko z własnej woli przed naszymi Alfami... - Kto w ogóle pozwolił ci oddychać moim powietrzem, co?! - splunął na mnie na co jeszcze bardziej się skuliłem skomląc głośno.
Szybko wokół nas zgromadziło się wiele alf, które próbowało odgonić napastnika, jednak żaden nie był dość duży i silny by powalić tego olbrzyma.
- Może to nauczy cię gdzie jest twoje miejsce... - czułem jego nos na w okolicach brzucha, a potem przy szyi. To było straszne! Bałem się, że mnie zagryzie na oczach wszystkich.
Po chwili usłyszałem najgłośniejszy i najstraszniejszy warkot jaki był mi dotąd znany, a gdy otworzyłem oczy to nie było go... leżał kilka metrów dalej w krzakach i walczył ze swoim własnym synem.
Ta walka trwała dość krótko, choć każda sekunda patrzenia na to wydarzenie, zdawała się trwać w nieskończoność.
Po chwili gdy ojciec Tylera wstał z ziemi i zaczął otrzepywać się z kurzu to czarnowłosego już nie było, pojawił się krótko po nokaucie ojca przede mną by mnie bronić.
- Schowaj się za mną! - zarządził na co posłusznie się za nim skuliłem, oczekując na dalszy ciąg wydarzeń.
- Naprawdę chcesz bronić tego pchlarza przed własnym ojcem? - zapytał wilk gdy stanął przed nami, a jedyne co go powstrzymywało przed zagryzieniem mnie to mój Alfa.
- Jest moim przeznaczonym! Nie pozwolę go skrzywdzić! - wilk przede mną cały się najeżył na słowa syna.
- Powiedz mi, że oznaczyłeś go tylko po to by go ruchać. Innej prawdy nie zniosę...
- Jak śmiesz! Teraz to ja tutaj rządzę, już zapomniałeś?
- Tylko opiekowałeś się tym co pozostawiłem. Teraz wracam po to co moje
- Nic tutaj nie jest twoje! Zostawiłeś to stado mnie i oni mnie zaakceptowali, a o tobie już dawno zapomnieli
- Sprawię, że wszyscy sobie przypomną i zapamiętają mnie na długooo, zwłaszcza ta twoja omega zapamięta gdy opuści moje łoże
- Chyba śnisz! On jest mój! Naznaczyłem go!
- No i co? Jestem alfą stada, a mnie WSZYSTKO wolno!
- To się jeszcze okażę! Stado potrzebuje Luny, a Luną jest Leo i nic ani nikt nie jest w stanie tego zmienić! - warknął Tyler i złapał mnie za kark i zaczął nieść jak małego szczeniaczka.
Czułem się przy nim bezpieczny, bo wiedziałem, że z Tylerem nic mi nie grozi.
On by nie pozwolił mnie skrzywdzić, bo mnie kocha.
———————————————————————————————07.08.2018r.
CZYTASZ
Jestem Omegą
WilkołakiW świecie gdzie rządzą wilkołaki, a ludzie ukrywają się bojąc się śmierci z rąk zmiennokształtnych, powstaje nowe lepsze społeczeństwo. Teraz każdy wilk przechodzi testy w których to czy jesteś alfą, betą czy omegą ma znaczenie. Jeśli jest alfą zost...