Episode 23

4.1K 446 30
                                    

Od tygodnia Tyler mówi o tej swojej przeznaczonej, poznanej gdzieś w klubie omedze. Naprawdę już każdy ma go serdecznie dość i stara się go omijać szerokim łukiem.
Ja poniekąd go rozumiem...  On po prostu za nią tęskni i nie może sobie wybaczyć, że skoro już ją spotkał to nie ma jej teraz u jego boku. Mimo wszystko Tyler zasługuje na szczęście, a jeśli tam gdzieś jest omega, która jest mu przeznaczona to na pewno pomogę mu ją znaleźć. A przynajmniej będę próbował.
Każdy z nas tutaj ma takie nastawienie, bo nasze chęci do pomocy są szczere, no i bonusem jest to, że Tyler się w końcu zamknie. Poza tym jeśli Alfa będzie z tą omegą i ją oznaczy jako swoją to wtedy ona będzie naszą Luną, no i przede wszystkim nasze stado stanie się silniejsze, właśnie dzięki niej.
Z tyłu głowy cały czas krąży mi myśl, że mógł się wpoić w tą rudowłosą omegę z klubu, jednak jego chaotyczna wypowiedź o tej omedze sprawia, że zaczynam podejrzewać, że ona w ogóle nie istnieje. Została jedynie wyobrażona przez przesycony alkoholem mózg Tylera, który miał ochotę się zabawić z jakąś omegą tylko zapomniał o kilku szczegółach, bo po pierwsze w tamtym miejscu był już spalony u tancerek, a po drugie chyba zapomniał, że omegi nie chodzą sobie już normalnie po ulicach miasta, bo ktoś postanowił udawać, że omegi są słabe. Więc jakim kuźwa cudem on tam spotkał omegę?  Mam nadzieję, że nie miał na myśli mnie, bo jeśli to prawda to znaczy, że za kilka dni dostanę gorączki i wszystkie alfy, które będą znajdowały się w okolicy poczują mój prawdziwy zapach, a przez ruje sam jeszcze dodatkowo będę ich przyciągać. Już nie mówiąc o tym, że będę pobudzony i spragniony knota alfy. Fu okropnie to brzmi, ja tego nie chcę!  Obym nie był przeznaczony Tylerowi, bo to tylko bardziej wszystko skomplikuje.
Poza tym nie wiem jaki tak naprawdę jest Tyler i nie wiem czy mnie nie skrzywdzi. Jest zwyczajnie nieprzewidywalny.

- Zbieramy się na placu!  - usłyszałem wycie jednego z alf, a to oznaczało, że Alfa chce nam coś powiedzieć. Może znalazł tą omege? Tylko gdzie...

Gdy każdy dotarł już na plac, Alfa zdawał się krążyć w kółko, jakby denerwował się czymś.
Po raz pierwszy widziałem go poddenerwowanego. Bo to było coś zupełnie innego gdy wtedy się na mnie tak wkurwił.
Jak sobie to przypomnę to za każdym razem mnie to bawi.

- Chciałem wam oficjalnie ogłosić poszukiwanie Luny stada, jak już większość z was wie wpoiłem się w pewną omege na imprezie, dlatego musimy ją znaleźć

- Tak właściwe po co nam ona?  Mówisz o niej jak o rzeczy i w dodatku mam wrażenie, że chcesz ją tylko po to by stado było silniejsze - odezwałem się nie potrafiąc się powstrzymac. Mam zdecydowanie niewyparzoną gębę.

- Niech wystąpi ten, który to powiedział - warknął Alfa, a ja typowo się w sobie skuliłem, a potem wystąpiłem pewnie przed siebie. Nie może mi nic zrobić przed innymi, prawda?
Ku mojemu zaskoczeniu ten tylko na mnie spojrzał i kontynuował mówienie.
Dopiero gdy skończył i pozwolił wszystkim się rozejść, znowu spojrzał na mnie i złapał mnie za nadgarstek prowadząc w stronę swojego azylu.
Szukałem jakiegokolwiek ratunku wśród alf, ale jedyne co uzyskałem to przepraszające spojrzenia wilków wyrażające bezsilność w stosunku do Alfy.
Szlag.
———————————————————————————————
Myślicie, że Tyler wie?  😄
A jeśli tak to czy zaakceptuje Leosia?  🙃❤ W samochodzie jakoś mu się podobał 😂😋


29.05.2018r.

Jestem OmegąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz